11 lutego br. na stronach Kalisz.wyborcza.pl ukazał się tekst dziennikarza „Gazety Wyborczej” Janusza Jarosa „Dom Sąsiedzki w Kaliszu nie dla sympatyka Jacka Międlara. Komisja konkursowa odrzuciła jego ofertę”. Znalazła się w nim wypowiedź rzeczniczki prasowej Urzędu Miasta Kalisz Katarzyny Ciupek.
Ciupek złożyła skargę do Rady Etyki Mediów na działanie redakcji, gdyż ta miała zamieścić jej rzekomą wypowiedź na temat odrzucenia przez komisję kandydatury sympatyka Międlara (podano jego nazwisko). Z okazanej REM korespondencji mailowej wynika, że rzeczniczka tego nie powiedziała.
Jaros uwzględnił zmiany w treści artykułu, REM dodaje, że „usprawiedliwiał się, że bez jego zgody artykuł przeredagowała koleżanka”.
„REM podziela stanowisko przedstawione w piśmie kancelarii prezydenta Kalisza, która nie czuje się usatysfakcjonowana takimi przeprosinami. Naszym zdaniem doszło tu do naruszenia zasady prawdy, zgodnie z którą »dziennikarz dokłada wszelkich starań, by przekazywana informacja była zgodna z prawdą, sumienna i bez zniekształceń, a w razie rozpowszechnienia błędnej informacji natychmiast dokonuje sprostowania«” – zaznaczyła wiceprzewodnicząca REM Helena Kowalik.
„Połączenie w jeden cytat odpowiedzi rzecznika prasowego z nieoficjalną informacją uzyskaną przez dziennikarza jest manipulacją stanowiącą zaprzeczenie tej zasady” – podkreśliła.
REM dodała, że szybka naprawa błędu może być okolicznością łagodzącą, ale „tłumaczenie red. Jarosa, że winna jest koleżanka (zapewne zwierzchniczka reportera, skoro ostatecznie spod jej rąk wyszedł tekst do druku) wskazuje, że w redakcji serwisu kalisz.wyborcza.pl takie nieetyczne praktyki są akceptowane na szczeblu decyzyjnym”.
Kalisz.wyborcza.pl wystartował pod koniec października ub.r. jako 33. serwis lokalny „Gazety Wyborczej”. Jego szefową jest naczelna poznańskiej redakcji tytułu Paulina Skalnicka-Kirpsza.
Przychody ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” zwiększyły się w ub.r. o 1,7 proc. do 100,5 mln zł. Wzrost nastąpił mimo spadku średniego rozpowszechniania płatnego razem dziennika w tradycyjnej formie (w większości papierowej) – w czwartym kwartale ub.r. zmalało ono o 13,24 proc. do 56 975 egz. (według danych PBC).