Mija dokładnie rok od uwięzienia niezłomnego dziennikarza Andrzeja Poczobuta

Andżelika Borys i Andrzej Poczobut zostali aresztowani rok temu

Dziś mija rok od aresztowania Andrzeja Poczobuta – dziennikarza „Gazety Wyborczej” i polonijnego działacza na Białorusi. Jego redakcja planuje pomnik poświęcony wszystkim białoruskim opozycjonistom.

Andrzej Poczobut został aresztowany 25 marca ubiegłego roku, dwa dni po aresztowaniu szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. Oboje usłyszeli zarzuty podżegania do nienawiści na tle narodowościowym, ale nie stanęli przed sądem.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych milczy

– Andrzej Poczobut jest ciągle w areszcie. Nie przeprowadzono żadnego procesu, usłyszał zarzuty i wciąż jest podejrzany, a procesu raczej się nie doczeka przez długi czas – mówi Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”. – Mieliśmy nadzieję, że w tej sprawie będziemy mogli ramię w ramię współpracować z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, ale do tej pory MSZ nie odezwało się do nas. Nawet liczba publikacji o Andrzeju na rządowych stronach jest śladowa – mówi Wieliński.

„GW” stara się regularnie informować o sytuacji dziennikarza, ale ma problem ze źródłami, przyznaje Wieliński. Pół roku po jego uwięzieniu twarz Poczobuta została wyświetlona na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, przed Bożym Narodzeniem redakcja wydrukowała specjalne kartki świąteczne z życzeniami dla Poczobuta, w czwartek w Wolskim Centrum Kultury odbędzie się prezentacja rzeźby Pawła Althamera, zadedykowanej Andrzejowi Poczobutowi i innym polskim działaczom uwięzionym przez białoruski reżim.

– Na razie to makieta. W Polsce brakuje aluminium, z którego miał być wykonany odlew, ale odlejemy go najprawdopodobniej w maju. To będzie pierwszy na świecie pomnik poświęcony białoruskim opozycjonistom – mówi Bartosz Wieliński, który 24 marca ubiegłego roku, dzień przed aresztowaniem Poczobuta, redagował jego ostatni artykuł. Instalacja ma stanąć w parku Szymańskiego na warszawskiej Woli.

„O Andrzeju trochę zapomniano”

Aresztowanego dziennikarza przypomina też telewizja Biełsat.

– Zmieniliśmy ramówkę, żeby informować o Andrzeju i Andżelice Borys. To nasz kolega, bardzo odważny, człowiek zasad. My, jako stacja, możemy tylko nagłaśniać sprawę aresztowań. Na Białorusi mamy ponad 1080 więźniów politycznych, około 30 z nich to dziennikarze. Krzyczymy o tym, ale nie mamy siły politycznej, by naciskać na ich uwolnienie – mówi Aleksy Dzikowicki, wiceszef Biełsatu.

– Mam wrażenie, że o Andrzeju trochę zapomniano. Aresztowanie jego i Andżeliki Borys przykryła wojna w Ukrainie. Władze mówią, że pracują nad ich uwolnieniem, ale efektów od roku nie widać – mówi Jerzy Jurecki ze Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. Andrzej Poczobut był jednym z jurorów konkursu Localpress organizowanego przez SGL.

W środę Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym twierdzi, że „podejmowane przez Polskę wytężone wysiłki na rzecz uwolnienia zatrzymanych są konsekwentnie ignorowane przez stronę białoruską, mimo zapewnień o otwartości na dialog i współpracę”. MSZ informuje, że „niezmiennie apeluje do władz Białorusi o bezwarunkowe uwolnienie przetrzymywanych w areszcie Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, jak również wszystkich białoruskich więźniów politycznych”.

Andrzej Poczobut głosami polskich redakcji został wybrany na Dziennikarza Roku 2021.