Agalakowa złożyła rezygnację 3 marca, oficjalnie opuszczając kanał 17 marca. Teraz jednak poinformowała opinię publiczną o powodach, wyrażając obawę, że przez Kreml zostanie uznana za „wysoce opłacanego szpiega”. 56-letnia dziennikarka, która w przeszłości była w Pierwom Kanale lektorką wiadomości, stwierdziła, że rosyjskie sieci telewizyjne od lat pracowały pod naciskiem władz, będąc zmuszane do rozpowszechniania kłamstw i propagandy. Wyraziła się, że Rosjanie byli w rezultacie przez to „zombifikowani”.
Agalakowa z Pierwym Kanałom jest związana od 1999 roku. W latach 2005-2013 była korespondentką stacji w Paryżu, w latach 2013-2019 w Nowym Jorku. Przez trzy
Dla Pierwogo Kanała pracuje też Marina Owsiannikowa, która zasłynęła z akcji protestacyjnej na wizji. Ona jednak nie skorzystała z oferty azylu politycznego we Francji i zostaje w Rosji.
W ostatnich dnia inną rosyjską stację – NTV – opuściło dwóch dziennikarzy. Lidia Gildiejewa, która pracowała tam jako prezenterka od 16 lat oraz wieloletni dziennikarz Wadim Glusker.