W związku z odcięciem Rosji od międzynarodowego systemu bankowego redakcja, która utrzymuje się z wpłat czytelników, straciła główne źródło dochodu.
Jedna niezależna redakcja
Redaktor naczelny Meduzy Iwan Kołpakow w rozmowie z dziennikarką „Gazety Wyborczej” Wiktorią Bieliaszyn powiedział wprost: „Jeśli nie zastąpimy wpłat, które otrzymywaliśmy od rosyjskich czytelników, przelewami od osób spoza kraju, informowanie Rosjan o tym, co się dzieje, będzie bardzo trudne. A Rosjanom jest potrzebna przynajmniej jedna niezależna redakcja”.
Dlatego Meduza zwraca się z prośbą o pomoc do zagranicznych czytelników, w tym Polaków. Przelewu można dokonać na stronie Meduzy. Prośbę do swoich czytelników o wsparcie rosyjskiej niezależnej redakcji wystosowały polskie media – „Gazeta Wyborcza”, OKO.press i „Polityka”.
Meduza jest jednym z nielicznych niezależnych mediów, które w czasie wprowadzonej przez Kreml cenzury kontynuują pracę. Za informowanie o rosyjskiej inwazji na Ukrainę w oparciu o źródła inne niż oficjalne komunikaty Rosjanom grozi nawet do 15 lat więzienia.
Meduza nie jest ogólnodostępna, rosyjskie władze zablokowały ją na terenie Rosji. Mieszkańcy mają do niej dostęp wyłącznie za sprawą VPN (wirtualnej sieci prywatnej) lub za pośrednictwem aplikacji stworzonej przez redakcję.