Polskie tytuły i serwisy w Ukrainie wciąż pracują

SDP i Fundacja Reporterów oferują pomoc

KurierGalicyjski.com to jeden z serwisów po polsku ukazujących się w Ukrainie

Media polskojęzyczne w Ukrainie na razie nie potrzebują pomocy z Polski. Natomiast organizacje dziennikarskie w Polsce szykują się na przyjmowanie uchodźców ze Wschodu.

– Wszystkie polskie redakcje na Ukrainie pracują na bieżąco – mówi Andrzej Klimczak z „Forum Dziennikarzy” i szef podkarpackiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Wymienia „Dziennik Kijowski”, „Monitor Wołyński” w Łucku czy radio Centrum Kultury Polskiej i Dialogu w Ivano-Frankiwsku.

Działają też media skupione wokół lwowskiego „Nowego Kuriera Galicyjskiego”. To dwutygodnik, radio internetowe, kanał na YouTube oraz gazeta dla dzieci. Redakcja liczy około 10 pracowników i współpracowników.

Sam Klimczak udzielił w Rzeszowie schronienia pięciorgu dziennikarzy lwowskiego „Kuriera”. Chce, by dziennikarze, których przyjął, dalej tworzyli audycję „Studio Lwów” dla TVP Polonia. Mieliby też relacjonować sytuację uchodźców ukraińskich w Polsce.

We Lwowie został Aleksander Kuśnierz, operator telewizyjny „Kuriera”. Mówi, że jego redakcja będzie pracowała do końca. W ostatnich dniach on i jego koledzy często relacjonują wydarzenia we Lwowie na antenie radia Wnet i dla innych polskich mediów. – Mamy tę przewagę, że znamy ukraiński – mówi.

Kuśnierz nie chce i nie może wyjeżdżać. Władze Ukrainy zabroniły wyjazdu mężczyznom powyżej 18. roku życia. – Przenosimy aktywność do internetu. Ostatnie gazety wydrukowaliśmy dosłownie dwa dni temu i na razie kolejnych wydań nie planujemy. Nie wiemy, co będzie z papierem, czy będą działały drukarnie, czy będzie prąd – mówił nam w piątek Jerzy Wójcicki, redaktor naczelny miesięcznika „Słowo Polskie” z Winnicy.

Gazeta jest rozpowszechniana w trzech obwodach: winnickim, żytomierskim i chmielnickim. Wójcicki wspomina, że w jego mieście zaczynają się problemy z zaopatrzeniem sklepów w żywność i być może w niedalekiej przyszłości redakcji będzie potrzebny agregat prądotwórczy.

W Polsce szykowana jest pomoc dla dziennikarzy ukraińskich. „Dziennikarze z Ukrainy przyjeżdżający do Polski proszeni są o kontakt pod nr tel. +48 692804017. @FReporterow razem z @OCCRP i @gijn wesprze was w zorganizowaniu mieszkań i udzieli pomocy w znalezieniu pracy” – napisała na Twitterze Beata Biel z TVN 24, zasiadająca w Radzie Fundacji Reporterów.

– Zgłaszają się do nas dziennikarze z Ukrainy, proszą o pomoc. Szukamy sposobu, by zapewnić im pobyt i pracę w Polsce – mówi z kolei Lidia Luboniewicz z Fundacji Wolność i Demokracja. Fundacja ta wydaje winnickie „Słowo Polskie” i portal kresy24.pl. W ubiegłym roku rozdzieliła 800 tys. zł dla polskich mediów w Ukrainie. Pieniądze pochodziły z dotacji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

– Wiemy o czwórce dziennikarzy z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po rosyjskiej inwazji – dodaje Luboniewicz.

Jolanta Hajdasz, wiceprezeska Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, zapowiedziała w rozmowie z „Presserwisem”, że jej organizacja przygotowuje miejsca pobytu dla dziennikarzy-uchodźców z Ukrainy. W stanowisku opublikowanym w piątek po południu SPD oświadczyło, że „udzieli wszelkiej dostępnej nam pomocy koleżankom i kolegom dziennikarzom z Ukrainy, którzy będą jej potrzebowali (…) Dom Dziennikarza w Kazimierzu Dolnym będzie do dyspozycji dla szukających w Polsce pomocy dziennikarzy z Ukrainy i ich rodzin”.