Lokalne tytuły o wojnie

Relacje "Dziennika Wschodniego" i "Tygodnika Zamojskiego"

Wydanie specjalne "Tygodnika Zamojskiego" ukaże się we wtorek

Lokalne tytuły prasowe, które swoim zasięgiem obejmują tereny graniczące z Ukrainą, szczegółowo relacjonują sytuację wojenną i jej skutki dla Polski. „Tygodnik Zamojski” planuje wydanie specjalne poświęcone inwazji Rosji na Ukrainę, a „Dziennik Wschodni” szeroko informuje o wszystkich wydarzeniach z nią związanych.

– Pracujemy teraz więcej i dziennikarze podchodzą do tego ze zrozumieniem. Obsługujemy wszystko, co dzieje się w naszym regionie i przy granicy, informujemy też o pomocy dla uchodźców – mówi „Presserwisowi” Paweł Buczkowski, zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Wschodniego”, tytułu, który wychodzi w województwie lubelskim.

„Sprawdzamy, jak to wygląda na miejscu”

Jak dodaje Buczkowski, nie ma planów tworzenia specjalnych cykli związanych z wojną na Ukrainie, bo wszystkie informacje na ten temat są publikowane w ramach regularnych działów dziennika. – Korzystamy z własnych sił, ale okazjonalnie wykorzystujemy też pomoc z zewnątrz. Poprosiłem byłą dziennikarkę z Charkowa, obecnie mieszkającą w Lublinie, o napisanie tekstu z perspektywy osoby, która ma bliski kontakt z ludźmi w Ukrainie. Mam też kontakt z absolwentem lubelskiej uczelni, który obecnie jest w Kijowie – opisuje.

Numer specjalny, przedstawiający sytuację na wschodzie i zaniepokojenie wśród mieszkańców przygranicznych gmin, przygotowuje „Tygodnik Zamojski”. – Chcemy pokazać w nim sytuację na przejściach granicznych i opisać, jaką pomoc dla uchodźców przygotowały gminy i miasta. Nasi dziennikarze sprawdzają, jak to wygląda na miejscu – mówi nam Jan Byra, sekretarz redakcji „Tygodnika Zamojskiego”.

We wtorek wydanie specjalne

Materiały na temat inwazji Rosji na Ukrainę redakcja przygotowuje głównie własnymi siłami, ale korzysta też z pomocy współpracowników – historyków i naukowców. Wydanie specjalne „Tygodnika Zamojskiego” ukaże się we wtorek.

Zarówno „Tygodnik Zamojski”, jak i „Dziennik Wschodni” nie współpracują jeszcze z zagranicznymi dziennikarzami opisującymi wydarzenia związane z inwazją Rosji na Ukrainę. Gdy jednak będzie taka potrzeba – redakcje są gotowe pomóc.