Dziennikarze o dokumencie TVP nt. Adamowicza: paszkwil, skandal, podłość

Kadr ze zwiastunu dokumentu TVP o Pawle Adamowiczu

Wielu publicystów krytycznie oceniło pokazany przez Telewizję Polską dokument o Pawle Adamowiczu sugerujący, że krytykowali go głównie politycy PO i media prywatne. – To po prostu kolejne, rutynowe kłamstwo – ocenił Andrzej Stankiewicz z Onetu. TVP zapowiedziała na niedzielę powtórkę filmu w TVP Info.

Dokument „Jesteś mechanizmem niszczącym” autorstwa Marcina Tulickiego, reportera „Wiadomości” TVP, pokazano w piątek o godz. 20:00 jednocześnie w TVP1 i TVP Info. W filmie przedstawiono całą działalność Pawła Adamowicza, wieloletniego prezydenta Gdańska, zmarłego 14 stycznia 2019 roku po ataku nożownika Stefana W. w czasie finału WOŚP.

Skupiono się na niejasnościach wokół majątku Adamowicza i jego najbliższej rodziny, opisano m.in. zakup kilku mieszkań na nadmorskim osiedlu (według wypowiadających się wiele razu w dokumencie dziennikarzy „Sieci” Marka Pyzy i Marcina Wikło – z dużym upustem), posiadanie przez Adamowicza akcji firmy deweloperskiej działającej w Trójmieście, działalność gospodarczą jego teściowej czy zapewnienia o wysokich darowiznach i prezentach pieniężnych, które polityk oraz jego żona i dzieci mieli otrzymywać od rodziców i teściów.

Środowisko polityczne i biznesowe w Gdańsku przedstawiono w sensacyjnym tonie, parokrotnie padło określenie „mała Sycylia”. W drugiej części dokumentów opisano, jak przed kampanią samorządową w 2018 roku od Adamowicza odwróciło się kierownictwo Platformy Obywatelskiej, wystawiając Jarosława Wałęsę w wyborach na prezydenta Gdańska.

Przypomniano krytyczne wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej o Adamowiczu. Zwrócono uwagę, że o niejasnościach dotyczących jego majątku informowała nie tylko Telewizja Polska, lecz także wiele mediów prywatnych uznawanych za sprzyjające obecnej opozycji, m.in. „Gazeta Wyborcza” i TVN24.

Na koniec zasugerowano hipokryzję polityków KO: w 2018 roku sami krytykowali Pawła Adamowicza, a po jego śmierci zarzucili Telewizji Polskiej hejt wobec prezydenta Gdańska.

O dokumencie nt. Adamowicza dyskutowali Karnowski, Kania i Rachoń

W dokumencie oprócz dziennikarzy „Sieci” wypowiadali się m.in. członkini zarządu Polska Press Dorota Kania, Marek Formela z „Gazety Gdańskiej”, Piotr Kubiak z Radia Gdańsk i Grzegorz Pellowski przedstawiony jako znajomy Adamowicza.

Zaraz po filmie w TVP Info pokazano dyskusję wokół jego tematu, w której brali udział Marcin Tulicki, Marek Formela i Dorota Kania, a także Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, Michał Rachoń z TVP Info i Michał Karnowski z „Sieci”.

Dziennikarze oburzeni filmem: podłość, propagandowe ześwinienie

Niektórzy dziennikarze na bieżąco komentowali na Twitterze dokument o Pawle Adamowiczu. – Właśnie emitowany w @TVP film @TulickiMarcin „o tym, jak Adamowicz był niszczony przez polityków opozycji i sprzyjające im media” jest może najbardziej obrzydliwą, podłą, zakłamaną rzeczą, jaką zrobili ludzie Kurskiego. Jak wam nie wstyd – napisała Kalina Błażejowska, współpracująca m.in. z „Tygodnikiem Powszechnym”.

– TVP. Nigdy nikt nie powinien nazywać funkcjonariuszy tam pracujących dziennikarzami. Kierują się najniższymi pobudkami, pozwalają sobie na największe obrzydliwości. Wstyd i skandal to mało. I to krótko po 3. rocznicy śmierci #Adamowicz. Podłość – oceniła Żaneta Gotowalska z naTemat.

 – Wczoraj w Wiadomościach widziałem materiały jakichś PiS-owskich funkcjonariuszy o nazwiskach albo pseudonimach Sawicki i Wąż. Po Wiadomościach zaś paszkwil jakiegoś Tulickiego. Poziom amatorszczyzny i propagandowego ześwinienia zupełnie niezwykły – skomentował Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweek Polska”. – Widzę oburzenie po materiale TVPiS o prezydencie #Adamowicz. I słusznie. Oczekiwanie, że ta, przepraszam, fabryka nienawiści stanie się nagle oazą rzetelności jest naiwnością – skomentował Jarosław Makowski.

Pojawiły się też zastrzeżenia co do niektórych osób wypowiadających się w filmie i dyskusji po jego emisji. – Gdybyście zastanawiali się kim jest Piotr Kubiak z tej żenady o Adamowiczu. Zanim został rednaczem w Radio Gdańsk, był zastępcą redaktora naczelnego gazety korporacyjnej wydawanej w Grupie Energa – stwierdził Paweł Figurski z „Gazety Wyborczej”. – Widzi Pani, @DorotaKania, bo jak jest afera to dziennikarz sprawdza. To nie kwestia odwracania się. Pani tego nie rozumie, bo to co uprawiacie w TVP i Orlen Media obok dziennikarstwa nie stoi. PS. Koledzy obok świetnie recytują swoje role. Proszę przekazać gratulacje – dodał Figurski.

Na dobór publicystów do dyskusji po dokumencie narzekał też Wojciech Reszczyński, felietonista „Sieci”. – Do dyskusji o filmie o Pawle Adamowiczu należało zaprosić także innych gości, od tych stale zapraszanych, których oczywiście szanuję. Media publiczne muszą się rozszerzać na nowe środowiska, ludzi którzy także walczą o prawdę. To kwestia wiarygodności mediów publicznych – ocenił.

Andrzej Stankiewicz o tym, czego zabrakło w dokumencie

Z kolei wicenaczelny Onetu Andrzej Stankiewicz w dłuższym artykule opisał szereg poważnych zastrzeżeń wobec dokumentu. Zwrócił uwagę, że pominięto w nim chociażby to, jak w 2017 roku Pawłowi Adamowiczowi napastliwe pytania na ulicy zadawał ówczesny reporter TVP Info Łukasz Sitek.

Zabrakło też informacji, że proces sądowy dotyczący domniemanych nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych zakończył się korzystnie dla Adamowicza. – W filmie Kurskiego nie ma zdania o tym, że pod koniec 2015 r. część zarzutów została umorzona, a w przypadku pozostałych prokuratura zawnioskowała o warunkowe umorzenie. Prezydent został uznany za winnego i miał wpłacić 40 tys. zł na cel społeczny. W marcu 2016 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku przychylił się do wniosku prokuratury i sprawa wyglądała na zakończoną – wyliczył Stankiewicz.

Przypomniał, że przed wyborami samorządowymi w 2018 roku od Pawła Adamowicza odwróciły się ówczesne władze PO na czele z Grzegorzem Schetyną, natomiast prezydenta Gdańska dalej popierali m.in. Donald Tusk i Bogdan Borusewicz.

Wytknął, że w dokumencie Adamowicza krytykowali Dorota Kania i Marek Formela swego czasu mieli postawione zarzuty (Kania w pierwszej instancji została skazana ws. pożyczki od rodziny lobbysty Marka Dochnala, w drugiej instancji uniewinniono dziennikarkę).

Andrzej Stankiewicz opisał, jak Piotr Adamowicz, brat byłego prezydenta Gdańska, opowiedział mu o krótkiej rozmowie z Jackiem Kurskim na meczu Lechii Gdańsk. Prezes TVP zapytany, dlaczego publiczny nadawca robi takie złe rzeczy, miał odpowiedzieć: „Ja to robię dla Ojczyzny”.

– „Jesteś mechanizmem niszczącym…” to po prostu kolejne, rutynowe kłamstwo. Dla Ojczyzny, rzecz jasna – skomentował wicenaczelny Onetu.

Prezydent Gdańska: machina propagandowa TVP nie ustaje

Dokument o Pawle Adamowiczu skrytykowali również politycy Koalicji Obywatelskiej. – Szczujnia TVP nie ustaje nawet po śmierci Pawła Adamowicza. Zamiast wstydu daje znowu upust frustracji – Gdańsk nie kłaniał się komunie i nie kłania się PiS-owi. Recydywa! Pomorze zapamięta! – napisał europoseł Janusz Lewandowski.

– Jak nisko można upaść @KurskiPL? – spytał poseł Sławomir Nitras. – Prezydent Paweł Adamowicz nie żyje od trzech lat, postępowanie sądowe będzie wadliwe, bo w składzie jest sędzia z neoKRS. Tymczasem machina propagandowa TVP nie ustaje, co więcej próbują zmyć z siebie odpowiedzialność i to nie tylko polityczną… – stwierdziła Aleksandra Dulkiewicz, obecna prezydent Gdańska.

Pojawiły się też pozytywne opinie o filmie. – Bardzo dobre. Gratulacje – pochwaliła na Twitterze Lidia Lemaniak z Polska Press. – Bardzo dobre. Gratulacje – stwierdził Marcin Wikło.

W niedzielę powtórka dokumentu w TVP Info

W sobotę Telewizja Polska zapowiedziała, że „na specjalne życzenie widzów” dokument o Pawle Adamowiczu zostanie pokazany jeszcze raz w niedzielę o godz. 17:45.

TVP bojkotowane przez PO po zabójstwie Adamowicza

Paweł Adamowicz zmarł wskutek ran zadanych mu nożem 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zabójca Stefan W. niedługo wcześniej opuścił więzienie. W grudniu ub.r. gdańska prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.

14 stycznia 2019 roku w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP w kilku relacjach w negatywnym świetle pokazano Jerzego Owsiaka (m.in. zwrócono uwagę, że w niedzielę wieczorem po informacji o ataku na Adamowicza nie przerwał finału WOŚP odbywającego się dalej w Warszawie), a w materiale o mowie nienawiści przytoczono tylko wypowiedzi polityków PO, Jerzego Owsiaka, Lecha Wałęsy i Jerzego Stępnia.

Na Telewizję Polską padła fala krytyki ze strony dziennikarzy i polityków opozycji, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skierowano kilkadziesiąt skarg na materiały „Wiadomości”. Platforma Obywatelska w uchwale zarządu krajowego wezwała swoich polityków, żeby nie przyjmowali zaproszeń do programów publicznego nadawcy – zarówno w kanałach ogólnopolskich, jak i regionalnych.

Bojkot zakończono na początku września 2019 roku, przed końcową fazą kampanii poprzedzającej wybory parlamentarne. – Będziemy tam po to, żeby dawać świadectwo prawdzie, i żeby nie pozwalać na posługiwanie się kłamstwem – zapowiedział Grzegorz Schetyna, ówczesny szef PO.

Wielu polityków opozycyjnych, a także niektórzy dziennikarze i inne osoby publiczne, oceniało, że na zabójcę Pawła Adamowicza mogły wpływać krytyczne materiały o polityku na antenach Telewizji Polskiej (wskazywano m.in. napastliwe pytania ówczesnego reportera TVP Info Łukasza Sitka). TVP już tydzień po śmierci Adamowicza zapowiedziała, że za takie wypowiedzi pozwie i oskarży o zniesławienie m.in. Krzysztofa Skibę, Adama Bodnara, Wojciecha Czuchnowskiego i Wojciecha Sadurskiego.

Na razie publiczny nadawca nie wygrał żadnego z tych procesów. W połowie ub.r. gdański Sąd Apelacyjny prawomocnie oddalił pozew skierowany wobec Krzysztofa Skiby, takie samo rozstrzygnięcie zapadło w lipcu 2020 roku w procesie wytoczonym Adamowi Bodnarowi. Natomiast w marcu ub.r. Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnił prof. Wojciecha Sadurskiego z wniesionego przez TVP zarzutu zniesławienia ws. wpisu Sadurskiego krytykującego „goebbelsowskie media” po zabójstwie Adamowicza.

Marcin Tulicki jest autorem dokumentu „Holding” w mocno krytycznym tonie opisującym historię TVN, jego poprzedniego właściciela – Grupy ITI oraz programy informacyjne i publicystyczne nadawcy. Film pokazano wieczorem w niedzielę 19 grudnia, kiedy w całym kraju odbyły się protesty przeciw „lex TVN”. W TVP Info oraz programach informacyjnych TVP prawie w ogóle nie informowano o tych manifestacjach.

Według danych Nielsen Audience Measurement w grudniu br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 266 960 widzów, a udział w rynku oglądalności – 4,1 proc., po wzroście o 14,17 proc. rok do roku.