Sylwester Latkowski skończył już montować swój film o aferze GetBack, ale nie potrafi wskazać daty ani miejsca jego emisji. – To trudne, myślę, że w najbliższych dniach coś się wyjaśni – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl. Póki co zamieścił na YouTube klip, w którym mówi o naciskach, jakie wywierają na niego i świadków dziennikarze jednej z telewizji i gazety.
Latkowski zaczął kręcić swój film pt. „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack” w połowie ubiegłego roku i wszystko wówczas wskazywało, że jego premiera odbędzie się na antenie TVP (podobnie jak dwóch poprzednich filmów dokumentalnych). Teraz – jak ustaliliśmy – film jest gotowy: dziennikarz zakończył już montaż i informuje, że w finalnej wersji dokument ma 114 minut. Kiedy i gdzie go pokaże? – To trudne pytanie, bo mój film jest krytyczny i dla wielu niewygodny. W ciągu najbliższych dni pewnie się okaże, gdzie i kiedy premiera – mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Sylwester Latkowski. Podobnej treści wpis zamieścił też na swojej internetowej stronie.
Nie ma daty premiery
Z naszych ustaleń wynika, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, czy i kiedy materiał Latkowskiego pokaże Telewizja Polska, choć jeszcze w lipcu 2021 roku pisaliśmy, że publiczny nadawca zaangażował się w kręcenie filmu, a jego premierę wstępnie wyznaczono na wrzesień ub. roku. TVP Info prezentowało wówczas pierwsze zwiastuny produkcji. – Jacek Kurski ostatnio zainteresował się projektem „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”. Ku mojemu zdziwieniu „wszedł w produkcję” i zgodził się, że będę miał komfort braku cenzury, jak przy poprzednich projektach. Wiem, co się mówi o prezesie TVP, ale Kurski nie cenzuruje mnie – mówił nam wówczas Sylwester Latkowski.
Czy produkcję finalnie pokaże TVP? Prawdopodobnie tak, chociaż o terminie nie ma jeszcze mowy, wszystko okaże się po kolaudacji – mówią nasze źródła w TVP. Przy czym chodzić ma głównie o zawartość merytoryczną przygotowanego przez Latkowskiego materiału.
Latkowski o mediach: wysługują się banksterom
Tymczasem Sylwester Latkowski na YouTube zamieścił ponad ośmiominutowy film, w którym opowiada o kulisach kręcenia produkcji. Sporo mówi o Leszku Czarneckim, głównym bohaterze swojego dokumentu. Prezentując wrocławski wieżowiec pobudowany przez Czarneckiego, dziennikarz mówi o nim jako o „pomniku bankiera, który zawsze wszystko chciał mieć największe i najdłuższe”.
– Znajomi tego bankiera mówią, że to leczenie kompleksów. On miał takie sformułowania, chwilami seksistowskie. Niektórzy chcą mieć długiego, najdłuższego, a jak nie mogą to przynajmniej mają najwyższy budynek we Wrocławiu – komentuje autor filmu.
W materiale Latkowski opowiada przede wszystkim o trudnościach z docieraniem do świadków i do materiałów związanych z gotowym już filmem. Mówi też o mediach, które – jego zdaniem – miały utrudniać mu pracę, a poszkodowanym w aferze – docieranie do prawdy i sprawiedliwości.
– Zaczęto nasyłać na nich dziennikarzy. To dziennikarze wystraszyli głównych przywódców poszkodowanych. Teraz też ruszyli do boju. Słyszę o dziennikarzu znanego dziennika prasowego, stacji telewizyjnej i radiowej. Czy naprawdę media, my, jesteśmy od tego, żeby wysługiwać się banksterom? – pyta Latkowski.
W dalszej części filmu kontynuuje wątek. – Za pewnymi osobami stoi duża stacja telewizyjna, duży dziennik prasowy. Prośba: zostawcie tych poszkodowanych w spokoju. Ich została garstka, skutecznie udało się ich zamęczyć. Myślę, że nie od tego są media, by zastraszać dziennikarzy i poszkodowanych – mówi przed kamerą Sylwester Latkowski.
Zapytany przez nas, które media i jakich dziennikarzy ma na myśli, autor odpowiada: – Nie rozmawiam o tym, wszyscy wiedzą, kogo to dotyczy. Ci dziennikarze bronią potężnych postaci biznesu, w wówczas okazuje się, że ofiary są zupełnie bez znaczenia. Ci dziennikarze wiedzą, o kim mowa.
O co chodzi w aferze GetBack
Sprawa GetBack to jedna z największych afer finansowych w Polsce. Wiosną 2018 roku giełda zawiesiła obrót akcjami tej windykacyjnej spółki, gdy wyszło na jaw, że ma ona problemy finansowe, wynikające m.in. emisji obligacji za ok. 2,5 mld zł. Od połowy 2018 roku były prezes spółki Konrad K. przebywa w areszcie, zarzuty postawiono też kilkudziesięciu innym byłym menedżerom GetBacku i współpracujących z nim firm, m.in. sprzedającego jego obligacje Idea Banku.
Wierzycieli indywidualnych jest prawie 10 tysięcy, wierzycieli instytucjonalnych kilkuset. – Sprawie przyglądam się od jej początku. Pracuję równolegle nad filmem i książką o tym samym tytule od ponad roku. To ważne. Zdjęcia do filmu i prace nad książką trwały już od dawna – komentuje Latkowski.
Latkowski kręcił już filmy dla TVP
W styczniu 2021 roku TVP pokazała film Latkowskiego dotyczący innej głośnej afery finansowej – związanej z Amber Gold. I w tamtym przypadku TVP współpracowała ściśle z twórcą, a Latkowski także zapewniał, iż miał przy produkcji całkowitą swobodę i Telewizja Polska nie ingerowała w materiał na żadnym etapie.
Z kolei w maju 2020 r. TVP1 wyemitowała inny dokument Latkowskiego, „Nic się nie stało” opowiadający o pedofilii w środowisku celebrytów. Autor zapowiada, że powstaje też druga jego część. Tę produkcję w TVP1 oglądało średnio 2,71 mln widzów. Nadana tuż po zakończeniu reportażu debata miała 1,89 mln osób.