Grzegorz Osiecki z „DGP” o słowach szefa CIR, że „zrobi tak jak chcemy”: nie odpowiadam za to co piszą o mnie inni

Grzegorz Osiecki

Według maili ze skrzynki Michała Dworczyka szef Centrum Informacyjnego Rządu Tomasz Matynia, wskazując Grzegorza Osieckiego z „Dziennika Gazety Prawnej” do wywiadu z ówczesną minister finansów Teresą Czerwińską, stwierdził: „Osiecki zrobi tak jak chcemy”. – Odpowiadam za to co piszę sam lub z innym autorami, nie odpowiadam za to co piszą o mnie inni – skomentował Grzegorz Osiecki.

W poniedziałek Poufna Rozmowa ujawniła domniemaną wymianę maili z początku kwietnia 2019 roku w sprawie planowanego wywiadu, którego miała udzielić ówczesna minister finansów Teresa Czerwińska. Kilka tygodni wcześniej w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Grzegorz Osiecki, Bartek Godusławski i Marek Chądzyński opisali, że Czerwińska dystansuje się na razie od ogłoszonych wtedy przez prezesa PiS pięciu obietnic, m.in. 500+ na wszystkie pierwsze dzieci w rodzinie i trzynaste emerytury.

– Udało nam się także ustalić, że źródła finansowania tych planów zostały przygotowane poza resortem Czerwińskiej i ten się pod nimi nie podpisuje – napisali dziennikarze „DGP”.

Według ujawnionych maili Michał Dworczyk poinformował Mateusza Morawieckiego, że Tomasz Matynia, dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu, umówi rozmowę Teresy Czerwińskiej z Grzegorzem Osieckim. Zaznaczył, że Osiecki „przeprowadzi wywiad, nad którym będziemy mieli pełną kontrolę w ramach autoryzacji”.

– Ale Osiecki w nas wali nie wiem czy to dobry wybór – miał stwierdzić Morawiecki (zachowaliśmy oryginalną pisownię). – Wali w nas Godusławski. Osiecki zrobi tak jak chcemy – odpowiedział Tomasz Matynia.

To ostatnie zdanie podchwycili na Twitterze niektórzy komentujący politykę. Pojawiły się sugestie, że świadczy to o przychylności dziennikarza „DGP” wobec rządzących obecnie polityków.

Z takimi opiniami nie zgodziło się kilku dziennikarzy. – No nie. Jakoś nie mogę milczeć. To, że jakiś facet z okolic KPRM napisze, że dziennikarz zrobi tak jak on chce, to znaczy tylko tyle, że to napisał. Czytam @grzegorzosiecki od lat i zawsze mam wrażenie fachowości, zdrowego rozsądku i obiektywizmu. Grzegorz, nie daj się zaszczuć! – napisał Konrad Piasecki z TVN24.

– Uważam, że dziennikarzy należy oceniać przez pryzmat tego co i jak piszą, a nie co wypisują o nich za ich plecami politycy. Trzymaj się @grzegorzosiecki – stwierdził Marcin Makowski z Wirtualnej Polski. – Pracowałem z @grzegorzosiecki jeszcze w Trójce, tej prawdziwej za Zegara. Potem ciągle się widzieliśmy w Sejmie i widujemy do dziś. Grześ to fachowiec pierwszej wody, i uczciwy Dziennikarz. Tak przez duże „D” – podkreślił Jacek Czarnecki z Radia ZET.

– Fakt, że ktoś rozpościera pawi ogon rzekomych możliwości przed szefem to dużo za mało by stawiać zarzuty. Szczególnie, że mowa jest o człowieku, który dotrzymywał najwyższych standardów od lat 90. Co jest jasne dla każdego, kto choćby otarł się o politykę i dziennikarstwo – napisał Michał Majewski, przez wiele lat dziennikarz, obecnie partner w agencji doradczej Bridge.

Grzegorz Osiecki: odpowiadam za to, co piszę

Wieczorem do sprawy odniósł się Grzegorz Osiecki. – Odpowiadam za to co piszę sam lub z innym autorami, nie odpowiadam za to co piszą o mnie inni. Polecam wywiad z minister Czerwińską przeprowadzony razem z @MarekChadzynski i @BGoduslawski – stwierdził.

Wywiad ukazał się na początku maja 2019 roku, dziennikarze pytali Czerwińską m.in. o pogłoski o jej rychłej dymisji w związku z niechęcią do realizacji obietnic zapowiedzianych przez Kaczyńskiego.

– Od siebie dodam, że nie „walę” w nikogo, a jedynie opisuję rzeczywistość na podstawie faktów – zaznaczył na Twitterze Bartek Godusławski, od listopada ub.r. wicenaczelny Business Insider Polska.

Grzegorz Osiecki z „Dziennikiem Gazetą Prawną” jest związany od 12 lat, pisze głównie o krajowej polityce.

Według danych PBC we wrześniu ub.r. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Dziennika Gazety Prawnej” wynosiło 31 442 egz., po spadku rok do roku o 2,88 proc.