W poniedziałek na okładkach i rozkładówkach dzienników, w tym „Dziennika Gazety Prawnej”, „Rzeczpospolitej”, „Super Expressu”, „Pulsu Biznesu”, „Polska Times”, „Faktu”, „Naszego Dziennika”, „Gazety Polskiej Codziennie” i w dziennikach regionalnych Polska Press (w większości w formie owijki na wydanie) został opublikowany artykuł sponsorowany Orlenu dotyczący fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos.
W materiale prezes Orlenu Daniel Obajtek pisze, że połączenie przełoży się na wzrost wyników finansowych i zagwarantuje bezpieczeństwo energetyczne Polski, a także stabilne i atrakcyjne ceny energii. Obajtek chwali się, że: „Będziemy jednym z głównych graczy rynku paliwowego na Węgrzech i wzmocnimy swoją pozycję na Słowacji”. Materiał został opatrzony dopiskiem „reklama” lub „partnerem materiału jest Orlen”.
„Gazeta Wyborcza” bez tekstu promocyjnego Orlenu
Spośród dzienników o zasięgu ogólnopolskim tylko „Gazeta Wyborcza” nie dostała zlecenia na publikację materiału sponsorowanego od Orlenu.
– Od Obajtka dostajemy pisma sądowe, sami zresztą też go pozwaliśmy. Potrafię więc zrozumieć, dlaczego wykluczył „Gazetę Wyborczą” z tego grona. Tak czy owak, na pewno nie zdecydowaliśmy się na publikację takiego ogłoszenia – mówi wicenaczelny „Gazety Wyborczej” Bartosz T. Wieliński.
– Jest to klasyczne megalomańskie działanie prezesa Obajtka, który ma wysokie mniemanie o sobie. PiS i Obajtek nie ma zbyt wielu sukcesów, dlatego w ten sposób próbuje ocieplić wizerunek władzy. To jest zwykła akcja propagandowa – zaznacza Roman Imielski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”.
– Nie mam zastrzeżeń do tych wydawnictw, które przyjęły takie zlecenie marketingowe, jeśli jednocześnie uczciwie piszą, kim jest Daniel Obajtek, jaka jest jego przeszłość, czy jak naprawdę działa Orlen. Jednak nie zawsze to tak wygląda, jak mówię. Widać teraz, po co było kupno Polska Press. Można tam wrzucić każdy materiał, każdy wycofać, wszystko jest sterowane ręcznie, jak w przypadku TVP – dodaje Imielski.
„Strzał w zaufanie i wiarygodność do tych tytułów”
W związku z publikacjami orlenowskiego materiału, dziennikarze krytykowali zarówno akcję Orlenu, którą porównano do działań na Węgrzech, jak i wydawców dzienników.
„Atakowanie gazet czy konkretnych dziennikarzy (sic!), co niektórzy robią, nie ma sensu. Tu jest poważniejszy kłopot: prasa papierowa jest w kryzysie (a szkoda, bo nadal bywa świetna). A dziennikarstwo potrzebuje pieniędzy, bo biedny rzadko kiedy skontroluje bogatego” – napisał na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Nie udało nam się skontaktować z rzeczniczką prasową PKN Orlen.