Czworo członków rady programowej TVP zaapelowało do Krzysztofa Czabańskiego (Rada Mediów Narodowych) i Witolda Kołodziejskiego (Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji) o podjęcie działań, które miałyby wyeliminować wpływy obozu rządzącego na treści programowe, prezentowane w Telewizji Polskiej. To pokłosie ujawnienia rzekomych maili ze skrzynki min. Michała Dworczyka.
W środę serwis Poufna Rozmowa ujawnił maila, który 29 listopada 2019 roku Mariusz Chłopik, od lat nieformalnie doradzający premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w zakresie komunikacji, miał wysłać do Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, rzecznika rządu Piotr Müllera, Tomasza Matyni i trzech innych osób z kancelarii premiera. Wiadomość jest zatytułowana „Piotr Kudzia – TAI”. Chodziło w nim o to, by zatrudnić ponownie w TAI Piotra Kudzię, zwolnionego w 2018 roku z telewizji.
Wcześniej ujawniono też inne maile, w których członkowie lub doradcy rządu mieli próbować wpływania na szefostwo TVP. Mariusz Chłopik, doradca premiera Mateusza Morawieckiego prosił w nich prezesa TVP Jacka Kurskiego i szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego o to, „by jutro TVP ładnie zaatakowała te osoby, które taki wyrok wydały i generalnie warszawski sąd apelacyjny według topowych kancelarii adwokackich to stajnia augiasza”. Zapewniono ich, że posłowie PiS, którzy będą gościć w programach publicystycznych wiedzą, jak mają odpowiadać na pytania.
„Ręczne sterowanie obrzydliwe moralnie”
W związku z ujawnianą sukcesywnie korespondencją w sprawie publicznego nadawcy, czworo członków rady programowej TVP – Krzysztof Luft, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Joanna Scheuring-Wielgus i Janusz Daszczyński – napisało do szefów Rady Mediów Narodowych i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, apelując o podjęcie przez nich „pilnych działań” w ramach swoich kompetencji, które miałyby „wyeliminować skandaliczne wpływy decydenta politycznego na treści programowe”. – Tego typu ręczne sterowanie, w dodatku o obrzydliwym moralnie wydźwięku, nie jest znane współczesnemu dziennikarstwu – zaznaczają w swoich pismach autorzy. – Ta sytuacja świadczy o całkowitym zatarciu granicy pomiędzy władzą polityczną a telewizją publiczną, która wyłania się z tej korespondencji jako agenda rządowa, wykonująca funkcje propagandowe.
Autorzy stwierdzają, że wpływ władzy na media jest sprzeczny z ideą mediów publicznych, ale i z konkretnymi zapisami Ustawy o radiofonii i telewizji. Apelują także do Czabańskiego i Kołodziejskiego o zajęcie stanowiska wobec tej sytuacji i „podjęcie zdecydowanych działań do jej zmiany”.
Olechowski zaprzecza
W czwartek dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, Jarosław Olechowski (wymieniony w środowej korespondencji na Poufnej Rozmowie) zapewnił, że nie było żadnego spotkania, dotyczącego ponownego zatrudnienia w Telewizji Polskiej Piotra Kudzi. – W mailu do kolegów można napisać wszystko. Ale to nie znaczy, że ma to jakikolwiek związek z rzeczywistością – zaznaczył Olechowski. Przypomniał też, że był osobą, która w 2018 roku zwolniła Kudzię z TAI, do której już nie wrócił (w 2020 roku został wicedyrektorem TV Polonia – ten kanał nie podlega telewizyjnej Agencji Informacyjnej).
W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej – na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł – wynika ze sprawozdania abonamentowego nadawcy.