Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński odmówił w Sejmie wypowiedzi dla dziennikarzy TVN24 i „Gazety Wyborczej”, tłumacząc, że jego słowa są potem publikowane w kontekście, „który nie odzwierciedla rzeczywistości”. – Państwa redakcjom staram się udzielać wypowiedzi wyłącznie na żywo – powiedział reporterom.
Justyna Dobrosz-Oracz z „Gazety Wyborczej” i Radomir Wit z TVN24 w środę podeszli na korytarzu sejmowym do Pawła Jabłońskiego, Wit zaczął zadawać pytanie dotyczące nowych maili ujawnionych ze skrzynki Michała Dworczyka.
Wiceszef MSZ jak tylko spojrzał na ich mikrofony i zobaczył, które redakcje reprezentują, stwierdził: „A TVN i ‘Wyborcza’. Nie, to dziękuję bardzo” i odwrócił się plecami. Dobrosz-Oracz powiedziała, że to skandaliczne zachowanie, zwłaszcza wobec odbiorców ich tytułów, i zażądała przeprosin.
– Mam taką zasadę, że państwa redakcjom staram się udzielać wypowiedzi wyłącznie na żywo. Dlatego że państwo te wypowiedzi wycinacie, wstawiacie w kontekst, który nie odzwierciedla rzeczywistości – tłumaczył Paweł Jabłoński. Zaznaczył, że nie jest to zarzut wobec Dobrosz-Oracz i Wita. – Państwa redakcje takie rzeczy robią i ja taką zasadę stosuję – dodał.
Reporter TVN24 zwrócił uwagę, że od dekad w relacjach telewizyjnych pojawiają się tzw. setki, czyli krótkie wypowiedzi polityków z najważniejszymi fragmentami ich wystąpień.
Nie zmieniło to stanowiska Pawła Jabłońskiego. – Będę państwu udzielał wypowiedzi do programów na żywo, natomiast nagrywać się dla państwa dzisiaj nie będę – podkreślił.
– Brawa dla Justyny Dobrosz-Oracz z @gazeta_wyborcza i @RadomirWit z @tvn24 za postawę godną Dziennikarzy. A @paweljabIonski za okazanie pogardy mediom do dymisji – jeśli Polska to nadal kraj demokratyczny i część wspólnoty Zachodu – skomentował na Twitterze Grzegorz Rzeczkowski z „Polityki”.
– Skandaliczne traktowanie wolnych mediów przez członka rządu Morawieckiego – ocenił Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski.
Paweł Jabłoński krytykował relacje dziennikarzy z granicy polsko-białoruskiej
Pod koniec sierpnia br. Paweł Jabłoński, goszcząc w „Faktach po Faktach” w TVN24, zarzucił stacji, że przy relacjonowaniu sytuacji grupy migrantów przy granicy polsko-białoruskiej, stacja posługuje się propagandowymi materiałami emitowanymi przez białoruskie władze. – Powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki, to jest ten sam przekaz, który jest w mediach białoruskich, który jest w Russia Today – stwierdził.
Podobną opinię wiceszef MSZ wyraził w połowie listopada na antenie Polsat News. – Mieliśmy sytuacje, gdzie różni ludzie udający dziennikarzy, aktywiści, posługujący się różnego rodzaju pretekstami docierali pod granicę, przecinali umocnienia graniczne, brali udział w przemycie ludzi. Przecież były osoby zatrzymywane. Nie możemy dawać się wpędzać w tego rodzaju opowieść, że jeśli dopuścimy wszystkich, to nagle ta narracja się zmieni – powiedział.
– Niestety, nawet polscy dziennikarze polskich mediów, a nie było przecież stanu wyjątkowego, mieli dostęp do granicy, a i tak powtarzali przekazy służb białoruskich – dodał.
Paweł Jabłoński jest wiceministrem spraw zagranicznych od jesieni 2019 roku, odpowiada za obszar współpracy ekonomicznej, rozwojowej oraz polityki afrykańskiej i bliskowschodniej.
W 2019 roku bez powodzenia startował z listy PiS do Sejmu. Wcześniej był m.in. doradcą premiera, wicedyrektorem departamentu koordynacji projektów międzynarodowych w kancelarii premiera, zastępcą rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie oraz analitykiem w Ordo Iuris.