Od przyjęcia przez Sejm „lex TVN” w programach publicystycznych TVN24 nie goszczą politycy PiS. Nie zmieniło się to po zawetowaniu nowelizacji przez prezydenta. – Jakoś tak nie pali się nam szczególnie do ich zapraszania. Jakieś kontakty jednak zachowujemy – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl anonimowo znaczy dziennikarz stacji. Z drugiej strony TVN24 od miesięcy bezskutecznie stara się o wywiad z premierem i prezesem PiS.
17 grudnia Sejm odrzucił weto Senatu i przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Dawała ona amerykańskiemu koncernowi Discovery blisko pół roku czasu na odsprzedanie większościowego pakietu udziałów w TVN. Tak się nie stanie, ponieważ 27 grudnia prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę nazywaną „Lex TVN”.
Bez polityków PiS w programach publicystycznych
Od 17 grudnia w „Faktach po Faktach”, „Kropce nad i”, „Rozmowie Piaseckiego” i „Tak jest” politycy PiS-u nie występują. Po prezydenckim wecie sytuacja nie uległa zmianie. W ostatnich dniach w „Kropce nad i” gościli m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Aleksander Kwaśniewski (były prezydent), Bronisław Komorowski (były prezydent). W „Faktach po Faktach” pojawili się Szymon Hołownia (Polska 2050), Paweł Wojtunik (były szef CBA za czasów rządów PO-PSL) i Donald Tusk (były premier, szef PO).
W „Tak jest” Andrzeja Morozowskiego można było oglądać m.in. Michała Gramatykę (Polska 2050), Krzysztofa Bosaka (Konfederacja), Monikę Wielichowską (PO), Agnieszkę Ścigaj (koło Polskie Sprawy), Adama Michnika (redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”). W „Rozmowie Piaseckiego” gościli głównie eksperci. Na przykład dr Artur Zaczyński, członek Rady Medycznej przy premierze.
Wyjątkiem był niedzielny program „Kawa na Ławę”, również prowadzony przez Piaseckiego. Wystąpili w nim m.in. Marcin Horała (wiceminister infrastruktury) i Łukasz Rzepecki (doradca prezydenta RP, kiedyś poseł PiS, który po konflikcie w partii przeszedł do Kukiz’15). Przy czym w „Kawie na Ławę” z zasady zapraszani są przedstawiciele wszystkich ugrupowań obecnych w parlamencie i przedstawiciel prezydenta).
Natomiast 27 grudnia w „Faktach po Faktach” jednym z gości był senator Jan Maria Jackowski. Nie jest on członkiem PiS-u, tylko klubu parlamentarnego tej partii. W wielu sprawach wypowiada się niezgodnie z linią obozu rządzącego. Krytykował niektóre aspekty „Lex TVN”. Na przykład związane z relacjami polsko-amerykańskimi.
Bez zaproszeń solo? „Jakieś kontakty zachowujemy”
„Fakty” TVN i TVN24 emitują wypowiedzi polityków PiS. Rozmawiają z nimi też podczas konferencji prasowych i na sejmowych korytarzach. W programach publicystycznych jednak nie goszczą. TVN przestał ich zapraszać czy po prostu nie chcą przychodzić? Może biuro prasowe PiS zabrania im występów?
– Ja nigdy nie zapraszam gości przez biuro prasowe. Jakoś tak nie pali się nam szczególnie do ich zapraszania. Jakieś kontakty jednak zachowujemy – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl znany dziennikarz TVN24, który chce pozostać anonimowy.
Czy politycy PiS okazywali jakąś skruchę? Mówili, że sprawa „Lex TVN” była niepotrzebna? – Różni posłowie tak mówią, ale żeby prezes zadzwonił, to niestety nie – odpowiada dziennikarz TVN24. Nie jest tajemnicą, że do TVN24 sporadycznie przychodzili najważniejsi ministrowie czy premierzy z PiS-u. Przedstawiciele rządzącej partii chętniej przyjmowali zaproszenia TVP Info. W stacji TVN Grupy Discovery bywali jednak często medialni europosłowie, tacy jak Patryk Jaki, Beata Kempa czy Joachim Brudziński.
„Próbowaliśmy zaprosić Kaczyńskiego i Morawieckiego”
Przed tygodniem TVN ustami anonimowego dziennikarza dementował pogłosy o bojkocie. – Informacje o bojkocie polityków Prawa i Sprawiedliwości to bzdura. Wiem, że próbowaliśmy zaprosić między innymi prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego. Nie przyjęli zaproszenia. Pewnie boją się konfrontacji, starcia na argumenty. To biuro prasowe rządzącej partii wyznacza polityków, który mogą wystąpić w naszych programach. Nie zależy nam politykach z trzeciego czy czwartego szeregu, tylko bardziej wpływowych – usłyszeliśmy od innego dziennikarza TVN, który pragnął zachować anonimowość.
Na to, że najważniejsi politycy z rządu i prezydent niechętnie chcą udzielać wywiadów w TVN24, od czasu do czasu zwracają uwagę dziennikarze stacji. We wtorek wspomniała o tym w „Kropce nad i” Monika Olejnik.
PiS bojkotował TVN i Superstację, PO bojkotowała TVP
Do tej pory to politycy bojkotowali stacje telewizyjne. Od lipca 2008 roku do połowy stycznia 2009 roku PiS bojkotował TVN. Partia Kaczyńskiego twierdziła wtedy, że jej przedstawiciele są traktowani w programach publicystycznych jak ludzie drugiej kategorii. Politycy PiS-u nie tylko odmawiali udziału w programach TVN24, ale też nie udzielali indywidualnych wypowiedzi reporterom stacji. Niektórzy „łamali” jednak bojkot. Prosili dziennikarzy, aby poza kostką TVN w kadrze znajdowała się inna, na przykład rozgłośni radiowej. Taki mikrofon nie musiał nawet nagrywać „setki”. Wówczas polityk nie narażał się na konsekwencje ze strony władz partii.
Bojkot zakończył się, bo PiS uznał, że jego politycy nie mogą bronić się po atakach politycznej konkurencji. Wcześniej, bo na początku 2008 roku PiS rozpoczął bojkot Superstacji. Kanał przekuł to w sukces. Na ekranie pojawiały się grafiki, które informowały o liczbie dni bez Prawa i Sprawiedliwości. Po 50 dniach nadawca chwalił się, że oglądalność wzrosła o 17 proc. Po 400 dniach zakończono bojkot. Rządząca dzisiaj partia uznała, że potrzebuje jak największego zasięgu. Trwała wówczas kampania do Parlamentu Europejskiego.
W styczniu 2019 roku Platforma Obywatelska rozpoczęła bojkot Telewizji Polskiej. Powodem był materiał „Wiadomości”, w którym sugerowano, że to PO przyczyniła się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, a Jerzy Owsiak tylko na chwilę przerwał radosny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. We wrześniu tego samego roku zakończono bojkot TVP. Także w tym przypadku decydująca była trwająca wówczas kampania parlamentarna.