Dotychczas najpopularniejszy filmik z kanału Ćwiąkały miał 170 tys. wyświetleń i dotyczył transferu Leo Messiego do PSG. Filmik zatytułowany „Por que estamos indignados com Paulo Sousa?” od premiery 27 grudnia do środy rano został obejrzany ponad 337 tys. razy. W efekcie Ćwiąkała został również zaproszony do zagranicznych mediów sportowych, w których wypowiadał się o sytuacji portugalskiego selekcjonera, który postanowił opuścić piłkarską reprezentację Polski na rzecz brazylijskiego klubu Flamengo Rio de Janeiro. Część nagrania była pokazywana w amerykańskiej telewizji ESPN.
Ćwiąkała w rozmowie z „Presserwisem” przyznaje, że nie spodziewał się, iż nagranie odbije się tak dużym echem. – W Brazylii jest to podatny grunt, ponieważ Paulo Sousa miał zostać trenerem Flamengo, mającego bardzo wielu kibiców – wyjaśnia. Dodaje jednak, że zdziwiło go zainteresowanie Portugalczyków. – Zaprzyjaźniony dziennikarz powiedział mi, że Sousą interesują się zwłaszcza fani Benfiki, którzy nie za bardzo go lubią i chętnie słuchają o jego niepowodzeniach.
Dziennikarz podkreśla, że wbrew opinii wielu kibiców w Polsce filmik nie jest materiałem szkalującym wciąż aktualnego trenera polskiej reprezentacji piłkarskiej. W założeniu jest próbą pokazania polskiego punktu widzenia kibicom Flamengo. – Przedstawiam w nim kontekst odejścia z reprezentacji, mówię o spotkaniu z reprezentacją Węgier, gdy nie zagrał Robert Lewandowski, i wyjaśniam, że po wyborach w PZPN przełożonym Paulo Sousy nie jest osoba, która go zatrudniała.
Ćwiąkała zaznacza, że chociaż Paulo Sousa może nie przejmować się opinią polskich fanów i mediów, to jego otoczenie na pewno nie chce palić mostów. – Agent Sousy jest człowiekiem, który ściągał piłkarzy do Legii Warszawa. Był też odpowiedzialny za transfer trenera Ricardo Sa Pinto do Legii, zależy mu na tych relacjach – podkreśla. Według dziennikarza ludzie związani z Sousą nie spodziewali się, że skala krytyki będzie tak duża.
Pytany o to, czy planuje kolejne filmiki w językach obcych, Ćwiąkała stwierdza, że pod warunkiem, że pojawią się odpowiednie okoliczności. – Wątpię, by zagraniczni fani interesowali się, co mam do powiedzenia o Barcelonie – mówi. Dodaje, że w przypadku transferów piłkarzy do Brazylii, Portugalii czy Hiszpanii chętnie stworzy treści z myślą o zagranicznych fanach. – Jeśli sprawa Sousy będzie ciągnęła się jeszcze przez kilka dni, to nie wykluczam informowania o niej po portugalsku – dodaje.