Politycy PiS i Solidarnej Polski krytycznie o wecie prezydenta

„Rozczarowanie”

Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, nazywaną „Lex TVN”. Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie kryją rozczarowania. Przedstawiciel Solidarnej Polski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl liczy na dalszą repolonizację mediów. Nowy projekt zapowiada też Marek Suski z PiS.

Gdyby prezydent podpisał „Lex TVN”, to amerykański koncern Discovery miałby blisko pół roku na odsprzedanie większościowego pakietu udziałów w tej stacji. Nowelizacja zakazywała bowiem pośredniej kontroli nad koncesjonowaną w Polsce stacją przez spółkę spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. TVN jest kontrolowane przez Polish Television Holding z siedzibą w Amsterdamie, ale ta firma należy do amerykańskiego Discovery. Przeciwko ustawie mocno protestowały Stany Zjednoczone, polska opozycja i środowiska dziennikarskie.

– Odmawiam podpisania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji i kieruję ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat. Oddaję to Sejmowi z powrotem do rozważenia – powiedział prezydent Duda. Powołał się na podpisany w 1990 roku traktat USA i Polski o ochronie wzajemnych inwestycji, zaznaczając, że mogą zostać z niego wyłączone inwestycje w sektorze mediów, ale tylko te przyszłe. Zwrócił uwagę na sprzeciw społeczeństwa wobec „Lex TVN”.

„Nie rozumiem intencji prezydenta w sprawie uporządkowania rynku medialnego”

Jak politycy PiS odbierają decyzję prezydenta? – Rozczarowanie. Zaskoczony raczej nie jestem, bo pan prezydent zapowiadał, że raczej nie podpisze ustawy w tej formie. Liczyłem, że ją jednak podpisze, bo porządkowała ona kwestię kapitału na rynku medialnym. Myślę, że to były dobre rozwiązania, ale pan prezydent dostrzegł mankamenty i odesłał ustawę do Sejmu. Myślę, że to zła decyzja – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl poseł PiS Jan Mosiński.

Parlamentarzysta nie ma złudzeń co do ewentualnej reformy rynku medialnego w przyszłości. – Nie widzę szans. Pan prezydent zaproponował, żeby usiąść do stołu z opozycją i ustalić przepisy, które mogłyby obowiązywać w przyszłości. Pytanie co robić z tymi, którzy do tej pory omijali przepisy ustawy o radiofonii i telewizji. Posiadali więcej niż 49 proc. udziałów w spółkach medialnych poprzez spółkę słup, którą zarejestrowano w Amsterdamie – przekonuje Mosiński.

Mosiński nie chce komentować kwestii kończącej się koncesji naziemnej TVN7. – Nie chcę na ten temat się wypowiadać. Mamy decyzję pana prezydenta. Ustawa wraca do Sejmu w formie weta. Nie sądzę, żebyśmy mieli większość pozwalającą odrzucić to weto. Po drugie nie widzę szans, żeby opozycja usiadła i rozmawiała na temat nowego projektu ustawy – ocenia poseł PiS.

Rządząca partia nie podziela obaw głowy państwa związanych z możliwym pogorszeniem relacji polsko-amerykańskich, gdyby ustawa weszła w życie. Prezydent Duda nie krył, że w związku z polsko-amerykańskim traktatem istniało ryzyko zasądzenia miliardowych odszkodowań dla Discovery.

– To jest umowa, z której niewiele wynika. Patrząc na gorąco i emocjonalnie na to co się wydarzyło, jeżeli polski podmiot chciałby działać na rynku medialnym, amerykańskim, to ile mógłby mieć udziałów w takiej spółce medialnej? 49 procent, 51, 60, 80? Nie, bo tylko 20 proc. Poza tym założyciel takiego podmiotu musiałby mieć obywatelstwo amerykańskie. Przecież Rupert Murdoch musiał zmienić obywatelstwo, żeby wejść na rynek amerykański. To są realia. Powoływanie się na traktat polsko-amerykański w mojej ocenie jest w tym przypadku niezbyt czytelne dla odbiorców pana prezydenta. Ono nic tutaj nie wnosi. Mówił też o swobodzie gospodarczej, wymianie gospodarczej, relacjach polsko-amerykańskich. Wszystko jest OK. Działamy. W przypadku uporządkowania rynku medialnego, nie za bardzo rozumiem intencje pana prezydenta – ocenia Mosiński.

Będą kolejne próby repolonizacji?

W mediach społecznościowych decyzję prezydenta Dudy ostro skrytykował Dariusz Matecki, radny Szczecina i zarazem przewodniczący Solidarnej Polski na Pomorzu Zachodnim. – Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. #lexTVN, czyli nie mogą w Polsce obowiązywać przepisy takie jak np. we Francji. Zablokował naszą reformę sądownictwa, zablokował degradację komunistycznych zbrodniarzy – napisał Matecki na Twitterze.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Matecki szerzej tłumaczy swoje niezadowolenie. – Zgodnie z zawetowaną ustawą koncesję telewizyjną i radiową od KRRiT mógłby otrzymać podmiot, w którym maksymalnie 49 proc. udziałów należy do osób lub firm spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Moim zdaniem te rozwiązania nie były zbyt daleko idące, powinny one obejmować również państwa z EOG – mówi Matecki.

– Prezydent Duda stwierdził dzisiaj, że „umów należy dotrzymywać”, no właśnie – w 2015 i 2020 roku zawierał umowę ze swoimi wyborcami. Umowa ta dotyczyła konkretnego programu wyborczego, który poza repolonizacją mediów zawierał między innymi reformę sądownictwa, czy degradację komunistycznych wojskowych. Na wszystkich tych polach Pan Prezydent zawiódł moje oczekiwania jako jego wyborcy i osoby, która mocno angażowała się w jego kampanię wyborczą. Dziś sprawił polityczny prezent ludziom, którzy przez ostatnie sześć lat go znieważali, jednocześnie oburzając swoich wyborców, w tym wyborców mojej partii – Solidarnej Polski – dodaje.

Czy środowisko PiS i Solidarnej Polski podejmie kolejne próby zmiany ustawy medialnej? – Mam nadzieję, że tak. Repolonizacja mediów jest ciągle niezrealizowanym postulatem wyborczym. Moim zdaniem bezpieczeństwo informacyjne w obliczu konfliktów zewnętrznych jest jednym z filarów bezpieczeństwa państwa. W przypadku konfliktu na polsko-białoruskiej granicy mieliśmy okazję przekonać się, że media działające na terenie Polski mogą realizować politykę propagandową wrogiego państwa – przekonuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Matecki.

Rozczarowania wetem prezydenta do „lex TVN” nie krył poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. – – W 2015 r. obiecaliśmy Polakom reformę sądownictwa i repolonizację mediów. W 2017 r. prezydenckie weta zatrzymały reformę sądownictwa, a dziś kolejne prezydenckie weto zatrzymało uporządkowanie transparentności właścicielskiej mediów w Polsce -stwierdził Kowalski na Twitterze. – To boli polskie serca. Bardzo – zaznaczył.

Lichocka: Nie zdrada, ale różnica w podejściu

Poseł Marek Suski, który był twarzą „Lex TVN” w rozmowie z Polskim Radiem 24 zapowiedział przygotowanie nowych przepisów, które „uporządkują rynek medialny”. Zdaniem parlamentarzysty na decyzji prezydenta zaważała sytuacja międzynarodowa i kontakty ze Stanami Zjednoczonymi. Suski spodziewał się odesłania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

– Prezydent, jak wiadomo, miał w ramach swoich prerogatyw do wyboru trzy drogi – mógł ustawę podpisać, mógł ustawę skierować do Trybunału Konstytucyjnego lub mógł ją zawetować. Ja nie spodziewałam się tego, żeby tę ustawę podpisał, ponieważ zostały do niej wprowadzone poprawki w trybie niekonstytucyjnym. Platforma Obywatelska z Konfederacją i z Lewicą, łamiąc regulamin Sejmu i łamiąc konstytucyjny tryb uchwalania ustaw przegłosowały już po II czytaniu daleko idące poprawki, ograniczające zresztą prerogatywy prezydenta, także ta ustawa w tych punktach nie powinna wejść w życie – mówiła na antenie Polskiego Radia 24 posłanka PiS Joanna Lichocka.

Oceniła, że „to, co jest trochę zaskakujące w tym uzasadnieniu decyzji pana prezydenta, to jakby całkowita nieobecność argumentacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na temat istniejącej luki w prawie dot. przyznawania koncesji w Polsce”. – Tutaj pan prezydent tego wszystkiego, o czym alarmował m.in. przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, chyba w ogóle nie wziął pod uwagę – wskazała członkini Rady Mediów Narodowych.

Na pytanie, czy to jest w jakimś sensie zdrada prezydenta wobec obozu rządzącego, odpowiedziała: – Projekt ustawy powstał po tym jak przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, również na posiedzeniu sejmowej komisji ds. kultury i środków przekazu alarmował o tym, że jest luka w prawie umożliwiająca tak naprawdę każdemu podmiotowi, każdego zakątka kuli ziemskiej otrzymania koncesji i nadawania, budowania telewizji czy radia w Polsce. Ta luka w prawie wbrew intencjom ustawodawcy zarówno tego z 1993 roku, jak i potem w nowelizacji z 2004 roku jest wykorzystywana poprzez tworzenie „firmy słup” i przez to udawanie, że to prawo jest przestrzegane – tłumaczyła.

Jak mówiła, „ten opis sytuacji jest dość jasny dla wszystkich, którzy na to patrzą zimno, dlatego wydawało się, że również tutaj pan prezydent powinien wziąć pod uwagę stanowisko wyrażone również w uchwale KRRiT, ciała konstytucyjnego, która na ten temat wypowiedziała się kilka tygodni temu”.

Przypomniała, że „prezydent skorzystał ze swoich prerogatyw”. – Ja bym nie patrzyła na to w kategoriach zdrady, tylko raczej różnicy w podejściu do tego, co jest słuszne dla Rzeczypospolitej. Nie po raz pierwszy, właściwie po raz drugi, ja i pewnie część moich kolegów, bardzo poważnie w tej sprawie z panem prezydentem się różnimy – przyznała Lichocka.

W jej ocenie, nie należy się spodziewać po panu prezydencie nowej inicjatywy w tej sprawie. – Wydaje mi się, że trzeba albo jeszcze raz spróbować napisać nową ustawę i przeprowadzić ją przez parlament (…) albo trzeba pomyśleć o innych drogach, które być może trochę uporządkują to, co jest w tej chwili na rynku medialnym ze względu na tę lukę (prawną – przyp. PAP) – powiedziała posłanka PiS.

– Mówię tutaj oczywiście o tym apelu KRRiT i przewodniczącego Kołodziejskiego o to, żeby zaskarżyć do TK Art. 35. i zbadać, czy jest on w całości zgodny z konstytucją. Witold Kołodziejski apelował zarówno do Sejmu, do Senatu jak i również do prezydenta o podjęcie takiej skargi konstytucyjnej. KRRiT nie ma takich kompetencji, natomiast grupa posłów ma, i trzeba będzie to rozważyć – wyjaśniła Lichocka.

Zwróciła uwagę, że „był już bardzo poważny problem z przyznaniem koncesji TVN24 przez KRRiT kilka miesięcy temu”. – Wydaje mi się, że stanowisko KRRiT, mimo tego weta pana prezydenta, będzie prawdopodobnie podnosiło cały czas tę samą argumentację o omijaniu polskiego prawa i o niebezpieczeństwie, jakie to rodzi dla tak wrażliwej dziedziny z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, racji stanu, jakim są media, więc myślę, że tutaj będzie trzeba podnieść jakieś działania i trzeba się na tym skupić – podkreśliła.