Powody weta są po części merytoryczne, bo prezydent z pewnością otrzymywał sygnały, że wprowadzenie tej ustawy byłoby źle przyjęte przez Stany Zjednoczone, a jednak sprawy zagraniczne pozostają w kompetencji prezydenta. Po części prezydent chciał pewnie poprawić swój wizerunek i w następstwie weta pewnie ma nadzieję złożenie wizyty w Stanach albo przyjęcie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. Gdyby to podpisał, kontakty byłyby kompletnie zablokowane, a konflikt z największym sojusznikiem nabrałby nowego wymiaru.
Ryzyko zawetowania było niewielkie, bo w życiu prezydenta Dudy nic już nie zależy od Jarosława Kaczyńskiego czy od PiS. To mógł być element emocjonalnego odreagowania ostentacyjnego lekceważenia, z jakim Duda spotyka się ze strony Kaczyńskiego.