Jarosław Kaczyński zapytany, jakie ma przeczucie co do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy ws. lex TVN, stwierdził: „To pytanie do Pałacu Prezydenckiego, jego współpracowników… Zostawię dla siebie to, co wiem w tej sprawie. Nie jest moją rolą zastanawiać się nad motywacjami i kulisami podejmowanych w Pałacu decyzji”.
Dziennikarze Interii przytoczyli szefowi PiS jego wypowiedź z marszu w obronie Telewizji Trwam: „Kontrolować władzę mogą tylko media, które mają wobec niej pewien dystans (…). Atak na najsilniejsze z mediów, które ma odpowiedni dystans do obecnej władzy jest także atakiem na podstawowe reguły demokracji”.
„Jeżeli jest to atak, który miałby to medium znieść czy doprowadzić do tego, by zmieniło się w sprzyjające władzy, to rzeczywiście. Ale ja tego dziś nie widzę” – skomentował Jarosław Kaczyński. Zwrócił uwagę, że wtedy chciano de facto tę stację zlikwidować. „My nie chcemy likwidować telewizji TVN, nie liczymy też na to, że TVN stanie się prorządowy” – zaznaczył prezes PiS.
Dziennikarze Interii przypomnieli Jarosławowi Kaczyńskiemu, że Marek Suski mówił o „wpływie na TVN”. „Marek Suski może tak uważa, a ja wielokrotnie mówiłem, że to niemożliwe” – skomentował wicepremier. „Chodzi nam tylko o porządek, a nie żaden zamach na wolne media. Doskonale wiem, że TVN pozostanie antyrządowy” – przekonywał.
Jeśli nowelizacja ustawy medialnej miałaby obowiązywać, to amerykański Discovery będzie musiał pozbyć się większości udziałów w TVN. Dziś według KRRiT dochodzi do obchodzenia przepisów ustawy o rtv, bo choć właścicielem TVN jest formalnie holenderska spółka Polish Television Holding, to faktycznie należy ona do amerykańskiego Discovery, a limit udziałów spółek spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego w firmach posiadających polskie koncesje wynosi 49 proc.
Przyjętą przez parlament ustawę Andrzej Duda może podpisać, zawetować lub wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją.