Tydzień bez polityków PiS w TVN24

„Zaproszenie otrzymali Kaczyński i Morawiecki”

Od przyjęcia nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji nazywanej „Lex TVN” w programach publicystycznych TVN24 goszczą wyłącznie politycy opozycji. Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, bojkotu PiS nie ma, tylko czołowi przedstawiciele rządzącej partii nie przyjmują zaproszeń do stacji.

W zeszły piątek Sejm odrzucił senackie weto do ustawy o radiofonii i telewizji. Jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę nazywaną „Lex TVN”, to amerykański koncern Discovery będzie miał blisko pół roku na sprzedaż większościowego pakietu akcji w stacji. Zwolennicy opozycji i dziennikarze obawiają się, że trafi ona wtedy do firmy lub fundacji związanej z rządem. Ustawa zabrania bowiem pośredniej kontroli nad polską stacją przez firmę spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Formalnie TVN jest kontrolowany przez Polish Television Holding w Amsterdamie, ale firma ta należy do Discovery.

Od przyjęcia „Lex TVN” w „Faktach po Faktach”, „Kropce nad i”, „Rozmowie Piaseckiego” i „Tak jest” politycy PiS-u nie występują. Na antenie pojawiają się eksperci, publicyści i wielu polityków opozycji. W programach publicystycznych TVN24 gościli m.in. Donald Tusk, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Michał Szczerba, Dariusz Joński, Roman Giertych, Adam Szłapka, Marek Belka, Bartosz Arłukowicz czy Adam Bodnar.

„PiS boi się konfrontacji i argumentów”

Czy rzeczywiście TVN24 zrezygnował z zapraszania polityków PiS? – Informacje o bojkocie polityków Prawa i Sprawiedliwości to bzdura. Wiem, że próbowaliśmy zaprosić między innymi prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego. Nie przyjęli zaproszenia. Pewnie boją się konfrontacji, starcia na argumenty. To biuro prasowe rządzącej partii wyznacza polityków, który mogą wystąpić w naszych programach. Nie zależy nam politykach z trzeciego czy czwartego szeregu, tylko bardziej wpływowych – słyszymy od dziennikarza TVN, który pragnie zachować anonimowość.

„Presserwis” podał, że w niedzielnej „Kawie na ławę” miała pojawić się europosłanka PiS Anna Zalewska. – W tamtym programie nie pojawił się żaden polityk, także opozycji, więc zarzucanie nam bojkotu jest absurdalne – mówi przedstawiciel TVN. Zamiast polityków w specjalnym wydaniu „Kawy na ławę” poza prowadzącym Konradem Piaseckim wzięli udział inni dziennikarze stacji: Anita Werner, Grzegorz Kajdanowicz, Monika Olejnik, Andrzej Morozowski i Katarzyna Kolenda-Zaleska.

PiS bojkotował TVN i Superstację, PO bojkotowała TVP

Do tej pory to politycy bojkotowali stacje telewizyjne. Od lipca 2008 roku do połowy stycznia 2009 roku PiS bojkotował TVN. Partia Kaczyńskiego twierdziła wtedy, że jej przedstawiciele są traktowani w programach publicystycznych jak ludzie drugiej kategorii. Politycy PiS-u nie tylko odmawiali udziału w programach TVN24, ale też nie udzielali indywidualnych wypowiedzi reporterom stacji. Niektórzy „łamali” jednak bojkot. Prosili dziennikarzy, aby poza kostką TVN w kadrze znajdowała się inna, na przykład rozgłośni radiowej. Taki mikrofon nie musiał nawet nagrywać „setki”. Wówczas polityk nie narażał się na konsekwencje ze strony władz partii. Bojkot zakończył się, bo PiS uznał, że jego politycy nie mogą bronić się po atakach politycznej konkurencji.

Wcześniej, bo na początku 2008 roku PiS rozpoczął bojkot Superstacji. Kanał przekuł to w sukces. Na ekranie pojawiały się grafiki, które informowały o liczbie dni bez Prawa i Sprawiedliwości. Po 50 dniach nadawca chwalił się, że oglądalność wzrosła o 17 proc. Po 400 dniach zakończono bojkot. Rządząca dzisiaj partia uznała, że potrzebuje jak największego zasięgu. Trwała wówczas kampania do Parlamentu Europejskiego.

W styczniu 2019 roku Platforma Obywatelska rozpoczęła bojkot Telewizji Polskiej. Powodem był materiał „Wiadomości”, w którym sugerowano, że to PO przyczyniła się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, a Jerzy Owsiak tylko na chwilę przerwał radosny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. We wrześniu tego samego roku zakończono bojkot TVP. Także w tym przypadku decydująca była trwająca wówczas kampania parlamentarna.

Od 13 do 19 grudnia br. TVN24 miał 5,36 proc. udziału w rynku telewizyjnym.