W miniony piątek Sejm ostatecznie uchwalił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji (określaną jako „lex TVN”), odrzucając weto Senatu. Nowela zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, które mówią że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.
Zmiana uderzać ma w Discovery, nadawcę kanałów z grupy TVN. Ustawa trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy, który ma 21 dni na decyzję: podpisać ją, zawetować czy skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa Piotr Szumlewicz w kontekście tych wydarzeń przypomina, że pół roku temu organizacja apelowała do Jarosława Kaczyńskiego o zajęcie się sytuacją w Telewizji Publicznej.
„Pisaliśmy wtedy, że TVP to nie tylko prorządowa propaganda, ale też firma, w której na masową skalę łamane są prawa pracownicze. Prezes TVP, Jacek Kurski od wielu miesięcy narzuca różne formy umów niestandardowych, z których część jest rażąco sprzeczna z Kodeksem pracy” – podkreśla Szumlewicz. „Wobec wielu pracowników narodowy nadawca wymusza samozatrudnienie, chociaż zgodnie z prawem powinni mieć etaty. TVP ma też wiele kontraktów z firmami zewnętrznymi, które oferują niskopłatne umowy cywilnoprawne” – dodaje.
Związek zaznacza, że nic od czasu tego apelu w TVP się nie zmieniło. „TVP wciąż łamie elementarne standardy profesjonalnego dziennikarstwa, zastępując informacje propagandą rządową. Jej przekaz jest pełen kłamstw, nadużyć i manipulacji. Zarazem Telewizja Polska w ostatnich miesiącach jeszcze zwiększa skalę śmieciowego zatrudnienia i omijania Kodeksu pracy. To zaprzeczenie jakkolwiek pojmowanej misji i zły przykład dla całego rynku medialnego” – pisze Szumlewicz.
Związkowa Alternatywa podkreśla, że musi istnieć alternatywa wobec TVP. Dlatego apeluje do prezydenta o zawetowanie „lex TVN”, a do partii rządzącej o zaprzestanie „działań godzących w wolność słowa”. „Zamiast atakować media komercyjne niezależne wobec władzy rządzący powinni zadbać o lepszą kondycję mediów publicznych” – kończy Szumlewicz.