W najbliższy poniedziałek „Gazeta Wyborcza” dołączy do wydania pocztówkę z życzeniami dla Andrzeja Poczobuta. – Andrzej Poczobut, nasz redakcyjny kolega, korespondent „GW” na Białorusi, Dziennikarz Roku 2021, siedzi w więzieniu już 267 dni – tłumaczy Bartosz T. Wieliński, zastępca naczelnego „Wyborczej”. – Pokażmy reżimowi Łukaszenki, że sprawy Andrzeja nie odpuścimy.
Aleksander Łukaszenko zamknął Poczobuta za murami więzienia w Żodino 25 marca – tylko dlatego, że jest niepokornym działaczem Związku Polaków na Białorusi i niezależnym dziennikarzem.
25 września, pół roku po aresztowaniu, polskie środowisko dziennikarskie wspólnie upomniało się o Poczobuta. Odbyły się pikiety, wystosowano oświadczenie, cały weekend media pisały o Andrzeju. Dzięki „GW” na Pałacu Kultury i Nauki wyświetlono jego wizerunek. Pamiętali o nim dziennikarze także niedawno, przy okazji dorocznego konkursu Grand Press, kiedy to głosami polskich redakcji wybiera się Dziennikarza Roku. Ten zaszczytny tytuł przypadł oczywiście Poczobutowi. A wcześniej otrzymał Medal Wolności Słowa przyznawany przez Fundację Grand Press.
– Andrzej stał się symbolem walki o niezależne dziennikarstwo. Prowadzi ją jak żaden inny polski dziennikarz – samotny w więziennej celi – mówi Bartosz T. Wieliński. – Jestem przekonany, że Andrzej wie, co robią jego koledzy w Polsce. Nawet mury białoruskich więzień nie są w stanie zatrzymać światła nadziei, które zapaliliśmy w Polsce i które nie gaśnie.
„Gazeta Wyborcza” z okazji świąt przygotowała specjalną kartkę bożonarodzeniową. W najbliższy poniedziałek zostanie ona dołączona do papierowego wydania „Gazety Wyborczej”. Wystarczy podpisać się pod życzeniami, przykleić znaczek za 8 zł i wrzucić ją do skrzynki pocztowej. „Zalejmy więzienie w Żodino kartkami z życzeniami dla Andrzeja. Niech reżim widzi, że pamiętamy o naszym przyjacielu, niezłomnym dziennikarzu. I że jego sprawy nie odpuścimy” – apeluje redakcja „Wyborczej”.
Wieliński tłumaczy, że „życzenia na kartce musieliśmy napisać po rosyjsku, bo tylko takie przepuści cenzura”.
Dalej tłumaczy: – Z tego powodu nie wspominamy w nich o roli, jaką odgrywa Andrzej, i o sytuacji w jego umęczonym dyktaturą kraju. Na kartce nie ma też białoruskiej biało-czerwono-białej flagi, ani chociażby drutu kolczastego. Ale i tak wszystko jest jasne. Andrzej jest więźniem reżimu, a my okazujemy mu solidarność i domagamy się jego natychmiastowego uwolnienia. Andrzeju, nie odpuszczamy. Trzymaj się. Wesołych Świąt.