Zgłoszenie przez Agorę-Holding Wojciecha Bartkowiaka, człowieka „Gazety Wyborczej”, do zarządu Agory SA oraz wspólna decyzja zarządu i redakcji w kwestii powołania go na funkcję dyrektora wydawniczego „GW” to szansa na powolne zakończenie konfliktu w spółce. Jednak w tle trwa dyskusja o Jerzym B. Wójciku i żadna ze stron nie chce się ugiąć.
Do zarządu Agory SA ma dołączyć Wojciech Bartkowiak, dotychczasowy zastępca dyrektora wydawniczego „Gazety Wyborczej” Jerzego Wójcika. Został wyłoniony jako kandydat Agory-Holding. Bartkowiak zgodził się także objąć funkcję dyrektora wydawniczego „Gazety Wyborczej” po Wójciku.
Wojciech Bartkowiak nadzieją na wyjście z kryzysu w Agorze
Obie decyzje zostały dobrze przyjęte przez zespół dziennika. – To człowiek z DNA „Gazety Wyborczej”, który uosabia nasze podejście do pracy. On wie, jakie są ograniczenia w naszym zawodzie i jakich granic pod żadnym pozorem nie przekraczać. Wie też, jakie znaczenie ma „Gazeta Wyborcza”, w jakich okolicznościach powstała, po co jest, jaka jest jej misja. Mam nadzieję, że będzie w stanie wytłumaczyć to koleżankom i kolegom z zarządu. Jest w biznesie bardzo długo, zna tych ludzi, potrafi z nimi rozmawiać – mówi jeden z wieloletnich dziennikarzy Agory.
Kolejny doświadczony dziennikarz „Gazety Wyborczej”- również anonimowo – zaznacza, że nominacja Bartkowiaka jest zapowiedzią kontynuacji realizowanej od kilku lat strategii dziennika: – On daje nadzieję na kontynuację tego, co robił Wójcik, i na zakończenie konfliktu między zarządem a kierownictwem. Zresztą fakt, że cała Agora-Holding poparła wejście Wojtka do zarządu, w tym Bartosz Hojka, daje nadzieję na powolne wychodzenie z kryzysu – stwierdza.
Także pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski uważa, że zapowiedź nominacji do zarządu dla Bartkowiaka jest krokiem w dobrą stronę. – To kandydat zespołu „Wyborczej”. Ma nasze zaufanie – zaznacza Kurski i dodaje: – Nie jest naszym celem wojna z zarządem. I na żadną wojnę się nie wybieramy. Naszym celem jest obrona niezależności „Wyborczej” – dziennikarskiej, kadrowej, organizacyjnej. Będziemy bronić integralności tytułu i marki. Chcemy inwestować w zespół, technologie i w dalszy rozwój subskrypcji cyfrowej, która jest naszym wielkim sukcesem.
Możliwe spotkanie zarządu Agory SA i redakcji „Gazety Wyborczej”
Według relacji pracowników kierownictwo redakcji zmieniło narrację w sprawie konfliktu z zarządem. – Jeszcze kilkanaście dni temu było konfrontacyjnie nastawione do zarządu, używali retoryki wojennej, a teraz nastąpiło złagodzenie – mówi jeden z dziennikarzy „Wyborczej”.
Choć wspólną decyzję (zarządu i redakcji) o powołaniu Wojciecha Bartkowiaka na dyrektora wydawniczego za Wójcika podjęta została mailowo, to na horyzoncie pojawia się możliwość spotkania. – Wysłaliśmy do zarządu pozytywną odpowiedź na propozycję rozmów. Przedstawiliśmy nasze wstępne oczekiwania. Czekamy na reakcję drugiej strony. Powstrzymam się więc od dalszych komentarzy – mówi Jarosław Kurski.
Jacek Żakowski, publicysta „Polityki”, uważa, że pojawia się szansa na początek procesu, który posunie Agorę SA w lepszym kierunku. – Sprawy weszły na lepszą drogę, ale czy ta droga będzie wystarczająca, trudno powiedzieć, bo w konflikcie poza merytoryką było dużo emocji. Natomiast jeżeli zarząd jest zadowolony, Agora-Holding i redakcja “Gazety Wyborczej” też są zadowolone, to jest sytuacja, której szukaliśmy. Reakcje kolegów z “Wyborczej” świadczą, że są zadowoleni z takiego obrotu sprawy, a wiem, że i zarząd dąży do rozwiązania konfliktu.
– Po zażegnaniu konfliktu możliwe jest unormowanie sytuacji – stwierdza z kolei Dariusz Tworzyło, ekspert ds. PR. – Może to stanowić również podstawę do pracy nad nowymi relacjami i wizerunkiem. Jeżeli strony doszły do porozumienia i faktycznie oznacza to koniec walki wewnętrznej, myślę, że obu podmiotom może to docelowo pomóc w odbudowywaniu utraconego zaufania i nadwyrężonego wizerunku.
Kolejny postulat „Gazety Wyborczej”
Tymczasem na stole po stronie „Gazety Wyborczej” leży kolejny postulat – zmiana trybu wypowiedzenia umowy z Jerzym Wójcikiem ze zwolnienia dyscyplinarnego na porozumienie stron. – W interesie Agory jest, aby dogadać się w sprawie Jerzego Wójcika – mówi jeden z pracowników Agory i tłumaczy, że w przeciwnym razie Agorze grozi proces w sądzie pracy – „skomplikowany, długi i niekorzystny”. – To publiczne pranie brudów, a tego raczej powinniśmy unikać – zaznacza.
Podczas czwartkowego spotkania z zespołem Jarosław Kurski, zapytany przez Ariadnę Machowską z „Dużego Formatu” o sprawę Wójcika, tłumaczył, że ten nie chce już być pracownikiem Agory, bo nie chciałby być po raz drugi zwolniony.
W rozmowie z „Pressem” Kurski zaznaczył jednak, że redakcja będzie szukała sposobu na współpracę z Wójcikiem. – Jurek powołany został przez Adama Michnika na zastępcę naczelnego ds. rozwoju. Naczelny „Wyborczej” złożył w tej sprawie stosowny wniosek do kadr Agory. Czeka na odpowiedź. Dobór współpracowników jest uprawnieniem naczelnego. Jego naruszenie byłoby naruszeniem niezależności redakcyjnej „Wyborczej” – mówi nam Jarosław Kurski. Zapytany o to, jak powołanie Wójcika ma się do jego deklaracji, że nie chce pracować w Agorze, odpowiada: „to dwie różne sprawy”.
Zarząd Agory nie chce komentować ani zmiany trybu zwolnienia Wójcika, ani powołania go na wicenaczelnego. – Pytania dotyczą przebiegu wewnętrznych procesów, których nie komentujemy jako spółka – zaznacza Nina Graboś, dyrektorka ds. komunikacji korporacyjnej. Jerzy B. Wójcik wciąż figuruje w stopce redakcyjnej „GW” jako jej dyrektor wydawniczy.