Dziennikarze przy granicy z Białorusią tylko za zgodą Straży Granicznej

Morawiecki: zapraszam do centrum medialnego

Sejm odrzucił poprawki Senatu do nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej. W myśl nowych przepisów i rozporządzeń szefa MSWiA w strefie przy wschodniej granicy dziennikarze będą mogli przebywać tylko za zgodą komendanta placówki Straży Granicznej. – Zapraszam szanownych państwa z mediów do centrum medialnego na granicy – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Nowe przepisy umożliwią wydanie czasowego zakazu przebywania w strefie nadgranicznej. Zakaz będzie mógł być wprowadzony na szczególnie narażonych obszarach przy linii granicy zewnętrznej – z Białorusią, Ukrainą i Rosją – w drodze rozporządzenia szefa MSWiA po zasięgnięciu opinii komendanta głównego Straży Granicznej.

Z zakazu wyłączeni będą m.in. mieszkańcy, czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub biorące udział w kulcie religijnym. Zakaz nie będzie dotyczył ponadto załóg karetek pogotowia i innych służb interwencyjnych, a także funkcjonariuszy i żołnierzy na służbie.

Na czas określony i na określonych zasadach komendant placówki Straży Granicznej będzie mógł zezwolić na przebywanie tam również innych osób, w szczególności dziennikarzy.

Senat chciał szerszej obecności dziennikarzy, Sejm odrzucił poprawki

W piątek do uchwalonej 17 listopada nowelizacji Senat wniósł osiem poprawek. We wtorek wszystkie propozycje odrzucił Sejm. Regulacja była procedowana w trybie pilnym.

Senackie poprawki zakładały m.in., że zakaz przebywania nie obowiązywałby dziennikarzy ani przedstawicieli organizacji niosących pomoc humanitarną, medyczną i prawną. Jedna z proponowanych zmian przewidywała ponadto, że przepisy umożliwiające wprowadzenie zakazu straciłyby moc po 3 miesiącach od wejścia w życie. Inna ograniczyłaby obszar, na którym może zostać wprowadzony zakaz, do terenu, na którym obecnie obowiązuje stan wyjątkowy, czyli do pasa 183 miejscowości przylegających do granicy z Białorusią. Kolejna z poprawek skreślała możliwą karę aresztu za złamanie zakazu przebywania, pozostawiając tylko karę grzywny.

Nowelizacja, poza wprowadzeniem przepisów o zakazie, zmienia również ustawę o rekompensacie dla przedsiębiorców działających w strefie stanu wyjątkowego, tak, aby rekompensatę otrzymali też działający na obszarze, na którym obowiązywać będzie zakaz.

Nowela znosi ponadto górny limit wieku nowo przyjmowanych funkcjonariuszy Straży Granicznej i reguluje kwalifikacje zawodowe wymagane do mianowania ich na stanowisko służbowe. Rozszerza także katalog środków przymusu bezpośredniego, których mogą używać funkcjonariusze SG, o plecakowe miotacze substancji obezwładniających. Obecnie takich miotaczy może używać jedynie policja.

– Przed kilkunastoma minutami Pan Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej. Wszystko zgodnie z planem – poinformował o. godz. 19:30 na Twitterze Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Niedługo potem nowelizacja została opublikowana w Dzienniku Ustaw.

Nowe przepisy wejdą w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia, z wyjątkiem przepisów regulujących służbę funkcjonariuszy SG, które wejdą w życie 1 stycznia 2022 r.

Zakaz wstępu do strefy przy granicy z Białorusią na trzy miesiące

We wtorek wieczorem opublikowano kilka rozporządzeń ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego opartych na znowelizowanej ustawie. Będą one obowiązywać od 1 grudnia do 1 marca przyszłego roku na identycznym obszarze, co stan wyjątkowy: w 115 miejscowościach z województwa podlaskiego i 68 z województwa lubelskiego położonych w pasie przy granicy z Białorusią.

W jednym z rozporządzeń wprowadzono zakaz przebywania na tym terenie. Z zakazu wyłączeni są m.in. mieszkańcy, czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub biorące udział w kulcie religijnym. Zakaz nie będzie dotyczył ponadto załóg karetek pogotowia i innych służb interwencyjnych, a także funkcjonariuszy i żołnierzy na służbie.

Inne rozporządzenie wprowadza czasowy zakaz noszenia i przemieszczania w stanie rozładowanym, każdego rodzaju broni. Według autorów rozporządzenia wprowadzenie zakazu zmniejszy ryzyko wystąpienia zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, bowiem posiadacze broni nie będą mogli nosić i przemieszczać się z bronią, dzięki czemu wyeliminowane zostaną ewentualne przypadki utraty broni, a tym samym możliwość dostania się jej w ręce osób nieuprawnionych.

Zakaz ma poprawić bezpieczeństwo funkcjonariuszy służb państwowych oraz żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej wykonujących zadania służbowe na granicy państwowej, a także mieszkańców strefy nadgranicznej – zakłada MSWiA.

Morawiecki zaprasza dziennikarzy do centrum medialnego

Podczas wywiadu w „Gościu Wiadomości” w TVP premier Mateusz Morawiecki poinformował, że przy granicy z Białorusią utworzono centrum medialne. – Wiem że media się tego dopominają – zaznaczył.

– Także zapraszam szanownych państwa z mediów do centrum medialnego na granicy – dodał szef rządu.

Utworzenie takiego ośrodka Morawiecki zapowiedział w połowie listopada. Zapewnił, że „nie ma obaw co do obecności mediów na granicy”, choć ocenił, że są one podatne na białoruskie i rosyjskie fake newsy.

– Cała sieć internetowa jest zalana różnymi informacjami, które już zdążyły być wyjaśnione na szczęście, ale ile jest takich, które nie zostały wyjaśnione. Główny problem polega na tym, że obecność mediów intensyfikuje działania prowokacyjne ze strony Białorusi – zaznaczył premier.

Propozycję premiera krytycznie oceniło wielu dziennikarzy na Twitterze. – To jeden z głupszych pomysłów, o jakim słyszałem. Nie potrzebujemy rządowego safari, ale wolnego dostępu do granicy. Niech służby wydają akredytacje, tak jak dzieje się to w strefach wojny – stwierdził Roman Imielski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”.

Przy granicy z Białorusią przez trzy miesiące stan wyjątkowy

Od 2 września do 30 listopada w pasie przy granicy z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy, ogłoszony w związku z przebywającymi tam grupami imigrantów próbujących przedostać się do Polski. Stan wyjątkowo początkowo wprowadzono na 30 dni, a potem przedłużono o 60 dni. Zgodnie z przepisami nie można go kolejny raz przedłużyć.

Na terenie stanu wyjątkowego nie mogli pracować dziennikarze. Na początku września reporter Onetu, Bartłomiej Bublewicz wraz ze swoim operatorem usłyszeli zarzuty w związku z relacją, którą nadali z objętego tym stanem Usnarza Górnego. – Ostatnia rzecz, jaką chciałbym zrobić, to łamanie prawa – mówił nam dziennikarz.

Miesiąc później trójka dziennikarzy pracujących dla telewizji Arte i AFP zostało zatrzymanych przez policję, a następnie przetrzymanych w areszcie i ukaranych przez sąd naganą, za wjechanie do strefy objętej stanem wyjątkowym. Reporterzy zapewniali, że znaleźli się tam przez pomyłkę, wykonując swoje służbowe obowiązki.

Z kolei w połowie listopada w Usnarzu Górnym policja zatrzymała dwóch francuskiego oddziału RT (dawniej Russia Today), którzy przebywali w strefie stanu wyjątkowego bez wymaganego pozwolenia.