Po latach pracy w ,,Dzienniku Zachodnim” została rzecznikiem prasowym w Regionalnej Izbie Obrachunkowej, A w końcu niedawno podjęła pracę w Centrum Integracji Międzypokoleniowej w Chorzowie. Cieszyła się, że po pandemii będzie mogła nadal organizować zajęcia z seniorami, bo bardzo ceniła rozmowy z ludźmi, którzy wiele przeżyli. Była przez swoich podopiecznych bardzo lubiana.
Zresztą łatwo było ją lubić i kochać. Nikt się nie spodziewał, że postępujący błyskawicznie nowotwór tak szybko nam ją zabierze. Miałyśmy nadzieję i powody do śmiechu nawet wtedy, gdy odmówiono jej chemoterapii. Jej radość życia, dowcip, humor były wielkim skarbem każdego, kto ją kochał.
Przed miesiącem urodziła się jej wnuczka Róża. Kasia jednak musiała zostawić na zawsze ją, matkę oraz dwie córki Karolinę i Michalinę.
Jeszcze na kilka dni przed śmiercią kupowała sukienki, wierzyła, że poradzi sobie, jak ze wszystkim, również z tematem ,,choroba”. O śmierci nie mówiła, ale zabrała ją rankiem 16 listopada w Szpitalu Kolejowym w Katowicach.
Pogrzeb Kasi Siudut-Skrzypek odbędzie się w piątek 19 listopada br. o godz. 13 w kościele franciszkanów, Bazylice św. Ludwika Króla i i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Katowicach.