Robert Szulc, wiceszef redakcji krajowej, nie pracuje już w Polskiej Agencji Prasowej

Szulc na pytania "Pressu" odpowiedział jedynie: "Proszę o kontakt z moimi przełożonymi"

Robertowi Szulcowi, kierownikowi działu wydarzeń i zastępcy redaktora naczelnego redakcji krajowej Polskiej Agencji Prasowej, nie przedłużono umowy o pracę – wynika z ustaleń „Pressu”. Do PAP przyszedł z „Faktu”. Najnowszy „Press” opisał tabloidyzację agencji i jej pracę na rzecz rządowej propagandy.

Na stronie PAP przy nazwisku Szulca nadal widnieje informacja, że jest zastępcą redaktora naczelnego redakcji krajowej.

Jak napisaliśmy w ostatnim numerze „Press”, Szulc przyszedł do PAP w czasach tzw. dobrej zmiany wraz z desantem dziennikarzy „Faktu” – Tomaszem Jaroszem, Bartłomiejem Figajem, Janem Nieplińskim, Krzysztofem Godlewskim, Marleną Felisiak i Mariuszem Kucharzewskim. Przenieśli do agencji standardy brukowców: „Kiedyś PAP nie poruszał krwawych tematów, samobójstw czy nieistotnych informacji o awarii sygnalizacji czy pumach, które są poszukiwane w polskich lasach. Teraz wszystko idzie do serwisu” – mówił dla „Press” jeden z pracowników z długim stażem.

Jak opisywaliśmy, Szulc, pracując w „Fakcie”, odpowiadał m.in. za testy produktów – od parówek z Sokołowa, przez głośniki bluetooth, po szampany, wina i piwa. „W PAP śmieją się najbardziej z jego rankingu kremów do opalania, gdzie występował w białym kitlu obok rozebranej modelki” – pisał dla „Press” Krzysztof Boczek.

Robert Szulc nie chciał skomentować swojego odejścia z PAP. – Proszę o kontakt z moimi przełożonymi – odpowiedział jedynie na pytania „Pressu”. Na nasze pytanie o powody zakończenia współpracy z dziennikarzem nie odpowiedział także Wojciech Surmacz, prezes PAP.

W październiku strona PoufnaRozmowa.com opublikowała szereg e-maili, które mają pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. W większości z nich pojawia się nazwisko Wojciecha Surmacza, prezesa PAP, który doradzał i dbał za pomocą kierowanej przez siebie agencji o pozytywny wizerunek rządu w kraju i na świecie. Najbardziej znanym przykładem jest wykonanie przez agencję zlecenia premiera Mateusza Morawieckiego, który przekazał PAP wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, a które „sprytny dziennikarz” miał tylko poprzecinać pytaniami. Tym sprytnym okazał się dziennikarz Rafał Białkowski.

Szulc szefem działu wydarzeń Polskiej Agencji Prasowej i zastępcą redaktora naczelnego redakcji krajowej został w połowie września 2019 roku. Wcześniej pracował w „Fakcie” (Ringier Axel Springer Polska), gdzie był redaktorem działu wydarzeń. Był też zatrudniony w „Dzienniku Bałtyckim”, „Życiu”, „Super Expressie”.