Joanna Lichocka chce, żeby Trybunał Konstytucyjny sprawdził ustawę o radiofonii i telewizji

„Art. 35 jest omijany przez TVN”

Joanna Lichocka

Członkini Rady Mediów Narodowych i posłanka PiS Joanna Lichocka powiedziała w Polskim Radiu, że wraz z grupą posłów będzie się „zastanawiać nad możliwością skierowania ustawy o radiofonii i telewizji do Trybunału Konstytucyjnego”. – Z całą pewnością coś w tej sprawie trzeba zrobić – skomentowała parlamentarzystka.

Joanna Lichocka była we wtorek gościem Doroty Kani na antenie Polskiego Radia 24. W trakcie rozmowy przypomniała, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski zaapelował do podmiotów, które mogą złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, aby to rozważyły, gdyż KRRiT „nie ma takich uprawnień”.

– Takie uprawnienia ma prezydent, premier oraz grupa posłów. Będziemy się zastanawiać w gronie parlamentarzystów, czy tę inicjatywę podnieść. Z całą pewnością coś w tej sprawie trzeba zrobić, ponieważ polskie prawo jest nieszczelne, jest omijane i prędzej czy później jakoś ta sprawa rozwiązana być musi – oznajmiła posłanka.

Powodem: art. 35 ustawy

Chodzi art. 35 ustawy o radiofonii i telewizji, który stanowi, iż „koncesję telewizyjną lub radiową może otrzymać podmiot zagraniczny, którego kapitał zagraniczny nie przekracza 49 proc. własności”. – Funkcjonowanie tego artykułu budzi duże wątpliwości. Okazuje się, że można go omijać i on jest omijany właśnie przez TVN – powiedziała Joanna Lichocka.

W ocenie Lichockiej „TVN się broni i wszystkie działania, które mają uszczelnić polskie prawo, a które spowodowałby, że firmy, które omijają to prawo, udają, że je przestrzegają czują się zagrożone i kojarzą to z własnymi interesami”.

– Tutaj chodzi o kwestię konstytucyjności i wolności działania również polskich podmiotów, równości ich wobec konkurencji z zagranicy. W tej chwili – tak jak rozumiem słowa pana przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – polskie podmioty są w gorszej sytuacji niż podmioty zagraniczne, dysponują mniejszymi możliwościami gry na rynku medialnym i ten art. 35, w związku z tym budzi poważne możliwości, co do równości podmiotów polskich i zagranicznych – podkreśliła Joanna Lichocka.

Szef KRRiT apeluje o działanie

Przez półtora roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie podejmowała decyzji w sprawie przedłużenia koncesji dla TVN24. Nastąpiło to dopiero tydzień przed jej wygaśnięciem. Wcześniej rada przyjęła uchwałę, która zobowiązuje przewodniczącego do szeregu działań.

Witold Kołodziejski już zwrócił się do nadawców z apelem o przedstawienie struktury własnościowej. Ale członkowie rady chcą także, aby TK ocenił artykuł 35 ustawy o radiofonii i telewizji. To on przewiduje m.in. możliwości uzyskania koncesji dla nadawców z zagranicznym kapitałem. Spółki z Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie podlegają ograniczeniom.

Firmy spoza Obszaru mogą posiadać maksymalnie 49 proc. udziałów. TVN należy formalnie do Polish Television Holding. Holenderska spółka jest jednak kontrolowana przez amerykański koncern Discovery. To zdaniem KRRiT narusza ustawę i stacja powinna podlegać ograniczeniom. Zakładał je projekt ustawy „Lex TVN”. Gdyby został przyjęty, Amerykanie musieliby sprzedać większościowy pakiet akcji. Ustawa utknęła jednak w „sejmowej zamrażarce”. Otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy zapowiada jej weto.

Powodem „Lex TVN”?

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że obóz rządzący sięga po Trybunał Konstytucyjny w związku z niepowodzeniem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji określanej jako „Lex TVN”.

– Nie udało się przeprowadzić „Lex TVN” przez parlament. Kiedy Prawu i Sprawiedliwości lub podległym tej partii instytucjom, prawo na coś nie pozwala a nie mogą go zmienić w parlamencie, to zwracają się do Trybunału Julii Przyłębskiej. I wtedy ten Trybunał pozwala. Tak się dzieje nie po raz pierwszy – przekonywał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Krzysztof Luft, członek Rady Programowej TVP.

W ub.r. grupa TVN zanotowała spadek przychodów o 9,8 proc. do 1,87 mld zł, a jej zysk netto zmalał z 540,57 do 486,98 mln zł. Nadawca zatrudnia 1,4 tys. pracowników etatowych.