Sytuacja majątkowa i finansowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich jest zagrożona – alarmuje nowa członkini zarządu głównego SDP, Agnieszka Borowska. I apeluje o wdrożenie niezależnego audytu oraz programu naprawczego. W czwartek na pierwszym posiedzeniu nowego zarządu SDP głosowana ma być m.in. sprzedaż części majątku.
Zarząd główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich ma głosować nad sprzedażą należących do organizacji działek w Wildze oraz likwidację lokaty inwestycyjnej. Właśnie te dwa punkty obrad sprowokowały Agnieszkę Borowską, nowo wybraną członkinię zarządu głównego, najpierw do zaalarmowania członków SDP mailowo, a następnie – do napisania i opublikowania listu otwartego w tej sprawie.
– Jestem bardzo zaskoczona, że już na pierwszym posiedzeniu, prezes chce forsować decyzję o sprzedaży majątku. Przecież należy szukać rozwiązań antykryzysowych, ograniczenia wydatków i zmian strategii z miastem stołecznym Warszawa, które nalicza ogromne opłaty, zapominając, że to dziennikarze po wojnie odbudowali w 74 procent zniszczony budynek. Precedens jest według mnie niebezpieczny i stoję na stanowisku stworzenia planu naprawczego – komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Borowska.
Co niepokoi Borowską?
W opublikowanym na stronie warszawskiego oddziału SDP liście Agnieszka Borowska podkreśla, że „sytuacja finansowa i majątkowa stowarzyszenia jest zagrożona ze względu na niebezpieczeństwo utraty siedziby, zasobów finansowych na lokacie oraz nieruchomości stowarzyszenia”. – Przyjęcie tego typu uchwał byłoby wg mnie drogą do upadku organizacji – podkreśla.
Jak wygląda sytuacja finansowa SDP? Tuż przed październikowym zjazdem delegatów była skarbniczka SDP, Aleksandra Rybińska-Wróbel, podała do publicznej wiadomości, że zadłużenie tej organizacji wobec miasta stołecznego Warszawy z tytułu użytkowania gruntu wynosi 702 772,29 zł, a za kilka miesięcy wzrośnie o kolejne 406 000 zł.
Nie lepiej ma wyglądać sytuacja Funduszu Solidarności Dziennikarskiej, który – jak pisała Rybińska-Wróbel – ma już puste konto. „Cały wpłacony przez SDP Fundusz Statutowy został wydany. Fundacja pozyskała wprawdzie w 2019 roku duży grant na rozwój instytucjonalny – prawie 700 tys. zł, lecz pieniądze zostały w większości rozdysponowane na wynagrodzenia: prezesa Krzysztofa Skowrońskiego, kolegi prezesa, dyrektora, informatyka (Konrada Abramowicza) i księgowość (pp. Rafalscy). Mała część (około 50 tys.) poszła na zakup wyposażenia Fundacji, w tym na biurko dla prezesa fundacji (za 7 tys. złotych!)” – mogli przeczytać delegaci na zjazd w skierowanym do nich mailu.
Agnieszka Borowska w swoim liście otwartym podkreśla, że SDP mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej się znajduje, nie ma żadnego planu naprawczego, zaś intencją zarządu – jak wynika z treści uchwał – jest spieniężanie zasobów. – Dlatego uważam, że w obecnej sytuacji należy Państwa poinformować o kryzysie – pisze.
Negocjacje i plan naprawczy
Co można zrobić w sytuacji takiego zagrożenia? Zdaniem Agnieszki Borowskiej po pierwsze należy walczyć o Dom Dziennikarza przy Foksal w Warszawie, gdyż „prezydent Rafał Trzaskowski naliczając dzisiaj rekordowe opłaty (406 tys. złotych rocznie) doprowadza Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich do ruiny, wpędzając w pułapkę zadłużenia”.
W kolejnym kroku trzeba dążyć do nadzwyczajnego zjazdu delegatów SDP poświęconego planowi antykryzysowemu. – Wspólnie zdecydujmy w oparciu o niezależny audyt i zaproszonych ekspertów w jaki sposób możemy działać, aby ochronić majątek stowarzyszenia, dorobek jego członków, pracę pokoleń dziennikarzy i zapewnić trwanie na kolejne pokolenia – czytamy w memorandum. – Wystarczy wniosek 200 członków, aby właściwie uprawomocnić do działania reprezentację organizacji. To walny zjazd jest najwyższym organem SDP.
Po trzecie – trzeba przebudzić regionalne oddziały – pisze Borowska. – Jeśli nie uda się wprowadzić planu naprawczego, nie ma szans na poprawę sytuacji. Oddolne inicjatywy są najważniejsze, z szacunkiem i ponad wszelkim podziałami można osiągnąć więcej niż jakimkolwiek scentralizowanym stylu. Trzeba 200 sprawiedliwych, tylko dwustu, dla tak dużej organizacji nie powinno to stanowić problemu. Czy to się uda zależy od nas wszystkich stowarzyszonych w organizacji – czytamy w liście.
Nowy zarząd SDP od października
Zjazd sprawozdawczo-wyborczy delegatów SDP odbywał się w drugiej połowie października br. Wybrano wówczas Krzysztofa Skowrońskiego na prezesa (po raz czwarty) i wyłoniono zarząd główny. Tworzą go: Hubert Bekrycht, Agnieszka Borowska, Maria Giedz, Witold Gadowski, Joanna Hajdasz, Andrzej Klimczak, Sonia Kwaśny, Wanda Nadobnik, Mariusz Pilis, Wojciech Pokora, Grzegorz Radzicki i Aleksandra Tabaczyńska.
Sporo kontrowersji wywołało powołanie do zarządu Agnieszki Borowskiej, rzeczniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, byłej dziennikarki telewizyjnej. Borowska jest członkinią SDP od dawna. W przysłanym nam oświadczeniu napisała: „Przez 25 lat wykonywałam pracę dziennikarki telewizyjnej, radiowej i prasowej tropiącej afery, przeciwstawiającej się nadużyciom i bezkompromisowo broniącej pokrzywdzonych. Moje członkostwo w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich cenię wysoko a przynależność do niego jest naturalną konsekwencją mojej drogi zawodowej. Mój dorobek zawodowy był jednym z kryteriów przyjęcia.” Dodała też, że jej przynależność do SDP ma „charakter społeczny” i takim pozostanie.
W ub.r. łączne przychody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zmalały o 27,4 proc. do 3,72 mln zł, a przy spadku kosztów o 12,1 proc. do 4,8 mln zł jego strata netto pogłębiła się z 264,9 tys. zł do 1,07 mln zł – wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl. Wpływy gospodarcze SDP spadły z 4,42 do 2,47 mln zł. Przychody z Domu Pracy Twórczej w Kazimierzu Dolnym poszły w dół z 1,87 mln zł do 531,3 tys. zł. Natomiast Wpływy z Domu Dziennikarza przy ul. Foksal w Warszawie zmniejszyły się z 1,87 do 1,64 mln zł, a z Centrum Prasowego Foksal – z 649 do 275,1 tys. zł.