Dziś, 23 października, mija dokładnie siedem lat od wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy Chopina w Katowicach. Pod gruzami budynku zginęli dziennikarze Brygida Frosztęga-Kmiecik, Dariusz Kmiecik, a także ich dwuletni syn, Remigiusz. W wyniku tego tragicznego zdarzenia dach nad głową straciło kilkanaście osób.
Tragedia na ul. Chopina w Katowicach
W sobotę 23 października mija dokładnie sześć lat od wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy Chopina w Katowicach. W wyniku eksplozji zginęli znani śląscy dziennikarze, Brygida i Dariusz Kmiecikowie, a także ich niespełna dwuletni synek. Dach nad głową straciło natomiast kilkanaście osób mieszkających pod tym adresem.
Do wybuchu przyczynił się jeden z lokatorów kamienicy, który miał celowo rozkręcić elementy instalacji gazowej w łazience swojego mieszkania. Tak ustalili śledczy, biegli i eksperci, którzy badali sprawę. Mężczyzny nigdy nie przesłuchano. Doznał poważnych obrażeń i zmarł kilkanaście dni po zdarzeniu.
O wybuchu przypomina zniszczona kamienica
Zniszczona kamienica pochodzi z końca XIX wieku. Jedna jej część znajduje się od strony ulicy Chopina, a druga, dłuższa, od przy ulicy Sokolskiej. Z tej pierwszej niewiele zostało. Po wybuchu ocalał jedynie parter i fragmenty wyższych pięter. Druga część została poważnie uszkodzona, chociaż od frontu wygląda na dobrze zachowaną.
Nieruchomość miała kilku współwłaścicieli, w tym miasto, które wraz z podmiotami prywatnymi, tworzyło wspólnotę mieszkaniową. Dopiero w 2020 roku magistrat sprzedał swoje udziały przedsiębiorcy, który skupuje je również od pozostałych współwłaścicieli. Kiedy wejdzie w posiadanie wszystkich, zamierza odbudować kamienicę. Szacuje się, że inwestycja miałaby pochłonąć od 6 do 8 mln zł.
Podczas wybuchu ucierpiała także sąsiednia kamienica, przy ul. Chopina 16. Pozostała z niej tylko zabytkowa elewacja i boczne mury, a w styczniu ub. r. rozpoczął się jej kompleksowy remont.