„Gazeta Wyborcza” publikuje wyniki „Pandora Papers”: półrocznego śledztwa kilkuset dziennikarzy z ponad 100 krajów

600 dziennikarzy ze 117 krajów w ciągu sześciu miesięcy przebadało 12 mln dokumentów, by znaleźć informacje dotyczące majątków znanych ludzi, inwestujących w rajach podatkowych. Wyniki śledztwa, zwanego „Pandora Papers”, od poniedziałku ukazują się na łamach „Gazety Wyborczej” i na serwisie Wyborcza.pl.

Cykl publikacji w „Wyborczej” otworzył w poniedziałek artykuł o Rafale Brzosce, jednym z najbogatszych Polaków i właścicielu InPostu. W tekście padają sugestie, że celem kilku operacji finansowych CEO InPostu było zaniżenie podstaw opodatkowania. – Spółki na Cyprze były spółkami celowymi na potrzeby trudnej inwestycji w Rosji. Robiłem to w interesie wszystkich akcjonariuszy! Podatek osobisty PIT zawsze płaciłem, płacę i zamierzam płacić w Polsce – skomentował Brzoska.

Na czele projektu „Pandora Papers” stoi Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), z którym „Gazeta Wyborcza” współpracuje od samego początku. W sumie w akcję było zaangażowanych 150 redakcji, co stanowi nowy rekord w historii takich przedsięwzięć. Z ramienia „Wyborczej” w śledztwie uczestniczyli dwaj dziennikarze: Hubert Orzechowski oraz Michał Kokot, którzy w ramach przygotowań wzięli udział w specjalistycznych szkoleniach z zakresu analizy danych organizowanych przez ICIJ. Efekty ich pracy znaleźć będzie można na łamach papierowej wersji dziennika oraz w serwisie Wyborcza.pl w ciągu najbliższych dni.

W kolejnych dniach przeczytać będzie można na łamach dziennika o interesach polsko-szwedzkiej bizneswoman, która jest obecnie poszukiwana przez Interpol na całym świecie. Pod pretekstem prowadzenia galerii handlowych miała przywłaszczyć co najmniej 300 mln zł. Jej klientem był m.in. Marian Banaś, szef NIK, a także znani polscy aktorzy oraz przedsiębiorcy powierzający jej setki tysięcy złotych. „Wyborcza” opublikuje również wyniki śledztw innych redakcji zaangażowanych w projekt, które tropiły majątki lokalnych polityków, gwiazd muzycznych i sportowych sław. Wielu z nich to postacie z pierwszych stron gazet, m.in. premier Czech Andrej Babisz, Shakira czy Elton John. – Jesteśmy zaskoczeni skalą całego zjawiska, nie spodziewaliśmy się, że różnych tropów (w tym polskich) będzie aż tak dużo – komentuje Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.

Największe jak dotąd śledztwo

„Pandora Papers” to najszerzej jak dotąd zakrojone śledztwo dziennikarskie, znacznie przebijające rozmachem projekt „Panama Papers” z 2016 roku, gdy ujawniono międzynarodowe machinacje finansowe dokonywane za pośrednictwem kancelarii Mossack Fonseca. Wtedy wszystkie materiały pochodziły tylko z jednej kancelarii prawnej, teraz – aż z czternastu, zlokalizowanych na całym świecie (m.in. w Belize, Singapurze, Panamie, Barbados, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Seszelach czy Cyprze).

Teksty w ramach „Pandora Papers” w wersji elektronicznej będą pojawiały się wyłącznie na Wyborcza.pl – od 4 października materiały „Gazety Wyborczej” nie są już bowiem publikowane na Gazeta.pl ani w serwisach zewnętrznych w ramach umów licencyjnych.

Na koniec czerwca br. z subskrypcji „GW” korzystało 258,2 tys. użytkowników, o 6,1 proc. więcej niż rok wcześniej, a kwartalne wpływy z usługi zwiększyły się o 22,5 proc. Według badania Mediapanel w sierpniu br. Wyborcza.pl zanotowała 8,26 mln użytkowników i 24,87 proc. zasięgu, a Wyborcza.biz – 1,79 mln użytkowników i 5,38 proc. zasięgu.

Z kolei średnie rozpowszechnianie ogółem „Gazety Wyborczej” w czerwcu br. wyniosło 54 532 egz., o 18,31 proc. mniej niż rok wcześniej (dane PBC).