Towarzystwo Dziennikarskie w czwartek wystosowało apel, w którym zaznacza, że „polskie media znalazły się w bezprecedensowej sytuacji. Po raz pierwszy po 1989 r. władza państwowa zakazała nam wstępu na teren objęty stanem wyjątkowym”.
Jak dodaje TD, „władza zmonopolizowała przepływ informacji o sytuacji uchodźców”, a media mogą jedynie odnotować przekaz rządowy bez możliwości weryfikacji informacji. „Odbiorcy mediów nie mają alternatywnego źródła informacji, a informacje władz okazywały się już nieprawdziwe.” – podkreśla organizacja.
TD wobec powyższego apeluje, by media każdą informację władz o uchodźcach na granicy „opatrywały zastrzeżeniem przypominającym oznaczenie ingerencji cenzury z lat 80.”. Organizacja proponuje, by przyjęło to postać „Wobec zakazu wstępu na teren stanu wyjątkowego informacja ta nie została sprawdzona. To może być fake news”.
„W sytuacji przemocy stosowanej wobec nas przez władze mamy moralny i zawodowy obowiązek ostrzegać naszych odbiorców. Inaczej tracimy wiarygodność” – dodaje Towarzystwo Dziennikarskie.
Stan wyjątkowy na granicy od miesiąca
Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Wprowadzony został na 30 dni. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Zgodnie z konstytucją, w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, prezydent na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.
W środę prezydent Andrzej Duda powiedział, że jest za przedłużeniem stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni. Podobne zdanie ma minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Jeszcze tego samego dnia Duda podpisał wniosek o przedłużenie stanu wyjątkowego, teraz zgodę na to musi wyrazić Sejm.