RMF FM o politykach na urodzinach Roberta Mazurka: prywatna sprawa

Medioznawca: dziennikarz niewiele ryzykuje

Robert Mazurek

Sytuacja, w której dziennikarz wchodzi w bliskie kontakty z politykami, jest groźniejsza dla świata polityki, mniej groźna dla mediów – tak medioznawca prof. Maciej Mrozowski komentuje przyłapanie polityków na urodzinach u Roberta Mazurka. – W tle jest jeszcze sprawa Krzysztofa Skórzyńskiego i reakcja jego macierzystej stacji. RMF uważa, że nic się nie stało, bo w ogólnym rozrachunku tak będzie lepiej – ocenia prof. Tomasz Kowalski.

W zeszły piątek politycy z różnych partii gościli w jednym z warszawskich lokali na imprezie z okazji 50. urodzin dziennikarza Roberta Mazurka. W tym samym czasie prezes NIK Marian Banaś składał w Sejmie raport z działalności kierowanej przez siebie instytucji w ubiegłym roku, przemawiał do niemal pustej sali.

Na imprezie u Mazurka byli m.in. Borys Budka, Tadeusz Cymański i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy podali potem inne powody swojej nieobecności w Sejmie. Sprawę opisał „Fakt”. Na zdjęciach opublikowanych przez dziennik widać także m.in. byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, ministra kultury Piotra Glińskiego, ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, Adama Hofmana, ale także polityków opozycji: Pawła Poncyliusza czy Tomasza Siemoniaka.

RMF FM: prywatna sprawa Mazurka

Mazurek przeprowadza wywiady polityczne dla RMF FM. Stacja zapewnia, że w przypadku imprezy urodzinowej „nie ma sprawy Mazurka”. – Nie zajmujemy się prywatnym życiem naszych współpracowników – informuje nas Maciej Brzozowski, szef PR Grupy Bauer Media.

W podobnym tonie wypowiada się zapytany o zdanie Tadeusz Sołtys, dyrektor programowy RMF FM i wiceprezes Grupy RMF: – To jest prywatna sprawa Roberta Mazurka, z kim chce świętować urodziny. Nie będziemy tego komentowali – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl.

Robert Mazurek wprawdzie porozmawiał z nami i udzielił komentarza, w którym dość żartobliwie odnosił się do sprawy – potem jednak zdecydował się wycofać go. Na Twitterze z kolei napisał: „Zaproś genialnych malarzy, znanych muzyków, tuziny aktorów, dziennikarzy czy prywatnych przyjaciół nie licząc, a zazdrosny (bo niezaproszony) „Fakt” ci później samych polityków pokaże. No, ludzie, jak tak można?! Żądam drugiej edycji!”. Ale po kilku godzinach ten wpis zniknął z Twittera.

Prof. Kowalski: należy utrzymać dystans

Czy to, z kim bawił się dziennikarz na urodzinach, rzeczywiście jest jego prywatną sprawą, jak twierdzi RMF FM? – Stacja kalkuluje, że – z jej punktu widzenia – nie będzie to miało wpływu na jej wizerunek. To jej decyzja. TVN w sprawie Krzysztofa Skórzyńskiego zareagował inaczej, zdecydowanie i szybko. Mamy więc dwa różne podejścia. RMF uznaje, że im to nie zaszkodzi, bądź że w ogólnym rozrachunku zysków i strat ewentualne ukaranie Mazurka lub też pozbycie się go będzie dużo gorszym rozwiązaniem, niż uznanie, że jest to jego prywatna sprawa, z której nie ma sensu robić afery. Natomiast uważam, że sprawa jest co najmniej delikatna – komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl medioznawca, prof. Tadeusz Kowalski.

Nasz rozmówca podkreśla, że cała sytuacja jest niezwykle delikatna. – W tle mamy sprawę Skórzyńskiego i zdecydowanej reakcji stacji, która go zawiesiła, więc choćby z tego względu. Klasyczna szkoła mówi, że należy utrzymywać pewien dystans między światem polityki i mediów. Przedstawicielem takiego podejścia był Piotr Aleksandrowicz, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. Bardzo starannie zabiegał, aby dziennikarze nie jeździli na imprezy sponsorowane, żeby byli oddzieleni od tego, by nie pojawiły się potem jakieś teksty inspirowane przez „życzliwego mecenasa” – mówi prof. Kowalski.

„Czy dziennikarz będzie dociekał?”

Prof. Kowalski zaznacza, iż politykom zawsze zależy na dobrych relacjach z mediami. – Wiadomo, że to jest element ich pracy i wizerunku, który przełożyć się może na głosy w wyborach. W przypadku dziennikarza taka bliska zażyłość z politykiem jest ryzykowna, z punktu widzenia wiarygodności. Powstaje pytanie, czy dziennikarz jest potem w stanie rzetelnie dociekać do jakiejś prawdy czy oceny? Myślę, że politycy nie powinni brać udziału w takich prywatnych wydarzeniach, zwłaszcza jeśli mają one charakter na poły publiczny. Sprawa jest delikatna.

Jeszcze innym aspektem sytuacji jest to, że w sytuacji obecnej mamy do czynienia z „dziennikarstwem plemiennym”, kiedy należy zdecydowanie opowiadać się po którejś ze stron politycznego dyskursu.

– Gdy strasznie trudno jest trzymać się środka – te relacje są tym bardziej sprawą delikatną. Na dodatek na imprezie pojawili się politycy różnych opcji, co powoduje, że część osób politykę odbiera jako „przedstawienie na użytek publiczności”. W studiu telewizyjnym skaczemy sobie do gardeł, a tak naprawdę potem idziemy na wódkę i jesteśmy kumplami. To wszystko jest mocno więc dwuznaczne – podsumowuje nasz rozmówca. – Ktoś, kto stara się zachować bezstronność powinien gruntownie przemyśleć, czy należy się obnosić i manifestować dobrymi relacjami z politykami. Ja uważam, że nie. Dziennikarz musi mieć zdrowy dystans i osąd sytuacji, nie wchodzić w relacje, które potem mogą mnie krępować i powodować rodzaj autocenzury.

Prof. Mrozowski: dziennikarz niewiele ryzykuje

Omawiana sytuacja jest niesymetryczna – uważa z kolei inny medioznawca, prof. Maciej Mrozowski. – W kontaktach dziennikarzy z politykami, nawet bardzo bliskich, nie widzę żadnych zagrożeń. Natomiast w kontaktach polityków z dziennikarzami widzę jednak pewne zagrożenia. Obie strony są w pewnym sensie skazane na symbiozę. Media są skazane na politykę, bo przecież nie będą informować tylko o tym, kto się rozwodzi i kto z aktorów jest szczęśliwy, a kto nie. Muszą informować o decyzjach politycznych, jaka jest kuchnia podejmowania takich decyzji. Politycy nie mogą istnieć bez mediów, gdyż jasne jest, że dzięki nim docierają do elektoratu.

Jednak dziennikarz niewiele ryzykuje jeśli zbliży się do polityka – podkreśla nasz rozmówca. – Najwyżej wyciągnie od niego więcej informacji więcej i go zdemaskuje. Polityk gdy się zbliży za bardzo może zepsuć wizerunek sobie, partii czy nawet rządowi – albo i wyrządzić szkodę ogólniejszą. Jawność w polityce ma swoje granice i wiadomo, że pewne decyzje dojrzewają w zaciszu gabinetów.

Prof. Mrozowski mówi, ze nawet „w bardzo demokratycznych systemach”, jak brytyjski czy amerykański, przestrzega się polityków, by nie uzależniali się od dziennikarzy. – Chodzi o pewien ty emocjonalnej lojalności jest absolutnie niebezpieczny. To, że red Mazurek robi przyjęcie i zaprasza polityków to jest jego święte prawo i być może czerpie nawet z tego przyjemność. To, że politycy przychodzą na śledzia i wódkę do pana Mazurka – to już jest sprawa bardziej subtelna.

Mazurek w cieniu Skórzyńskiego

Na komentarze do obecności polityków na imprezie urodzinowej Roberta Mazurka wpływa sprawa Krzysztofa Skórzyńskiego. W poniedziałek wyciekły maile, z których wynika, że minister Michał Dworczyk przekazał Skórzyńskiemu trzyakapitowy komunikat o zapisach seniorów na szczepienia przeciw koronawirusowi. Kilka minut później dziennikarz odesłał politykowi ten komunikat ze swoimi poprawkami: w dwóch pierwszych akapitach zmienił niektóre stwierdzenia, a przy trzecim napisał: „to już jest wiadome i nie wiem, czy warto to jeszcze powtarzać”.

Parę dni wcześniej, gdy pojawił się pierwszy screen domniemanej korespondencji między Skórzyńskim a Dworczykiem, reporter zaprzeczył tej współpracy. – Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam – w żaden sposób – nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie! Podkreślam – NIGDY! – zapewnił. W poniedziałek TVN poinformował, że w obliczu nowych informacji zawiesza Skórzyńskiego w wykonywaniu obowiązków do czasu wyjaśnienia sprawy.

Robert Mazurek w mediach od ponad 20 lat

Mazurek to przede wszystkim autor wywiadów z politykami; od pięciu lat jest gospodarzem porannych rozmów w RMF FM. Pisze też felietony do „Plusa Minusa”. Niedawno wspólnie z Krzysztofem Stanowskim napisał tom wierszy „Kmioty polskie”, z którego sprzedaży ponad 200 tys. zł zostanie przekazane na cel charytatywny. Od września br. współpracuje też z Kanałem Sportowym, prowadzi audycję z Krzysztofem Stanowskim.

Od początku 2017 roku Mazurek przeprowadzał co tydzień wywiady do „Dziennika Gazety Prawnej”, zawiesił tę współpracę pod koniec ub.r. Od połowy ub.r. ma autorską audycję muzyczną w radiowej Dwójce. Wcześniej Mazurek był związany z tygodnikiem „Sieci” (w latach 2012-2018), „Rzeczpospolitą” (2009-2016), „Uważam Rze” (2011-2012) i „Dziennikiem” (2006-2009).

Pracował też w „Życiu”, „Przekroju”, „Wprost” i jako wicenaczelny „Filmu”. Robert Mazurek jest znany z ciętych ripost i podchwytliwych pytań w swoich wywiadach. Przez wiele lat wspólnie z Igorem Zalewskim prowadził satyryczną rubrykę „Z życia koalicji, z życia opozycji”.

Według badania Radio Track Kantar Polska od czerwca do sierpnia br. udział RMF FM w rynku słuchalności w grupie wiekowej 15-75 lat wyniósł 29,5 proc., o 1,1 pkt. proc. więcej niż rok wcześniej. Stacja od lat jest pod tym względem liderem.