Hubert Sobecki, współprzewodniczący stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, w rozmowie z „Pressem” stwierdza, że każdy, kto chociaż trochę rozumie nauki społeczne, wie, że w pytaniu można zasugerować odpowiedź i przekazać swoją opinię. – To, jakie pytania możemy zadać w społeczeństwie, świadczy o samym społeczeństwie – wyjaśnia.
Kuba Strzyczkowski, prowadzący audycję „Co Państwo na to?”, nie widzi nic złego w postawionym zagadnieniu. Podkreśla zarazem, że nie on je wymyślił. – Wymyślił to sejmik województwa małopolskiego – mówi i dodaje, że jest to jeden z pięciu sejmików, które uchwaliły deklarację „anty-LGBT”. W opinii Strzyczkowskiego nie powinno się szukać negatywnego kontekstu. – Słuchacze zrozumieli kontekst i 74 proc. z nich nie widzi tego zagrożenia. Ale radni sejmiku już widzą.
Zagadnięty, czy warto udostępniać platformę osobom, które uznały, że LGBT zagraża młodzieży, stwierdza, że nie można rezygnować z rozmowy tylko dlatego, że tematy są trudne albo z nimi się nie zgadzamy.
Według Huberta Sobeckiego z Miłość Nie Wyklucza, w sytuacji, gdy 10 proc. społeczeństwa bywa regularnie atakowane przez policję, rząd i współobywateli, pytanie o „ideologię LGBT” jest wyrazem braku świadomości dziennikarza. – Powtarzanie tych samych abstraktów i propagandowych sloganów o „zagrożeniu LGBT” jest nieodpowiedzialnym intelektualnym lenistwem – podkreśla. I zastanawia się, czemu redaktor nie próbował dowiedzieć się np., czy samobójstwa dzieci LGBT wynikają z mowy nienawiści w szkołach?
Strzyczkowski w przeszłości musiał już odpierać zarzuty odnośnie do kwestii stawianych w swoich programach. Jeszcze gdy prowadził audycje w Polskim Radiu, pytał „Czy w Polsce mamy dyktaturę mniejszości seksualnych?” i „Czy sąsiedzi homoseksualiści mi przeszkadzają?”. Wojciech Karpieszuk, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, który o problematycznych audycjach Strzyczkowskiego pisał już w 2013 roku, zastanawia się, czy Radio 357 miałoby odwagę zadać pytanie „Czy Żydzi rzeczywiście zagrażają Polsce?”.
Przedstawiciele radia podkreślają, że nie chcą brać udziału w „konflikcie politycznym, który niszczy Polskę”. – Nie omijamy tematów trudnych, budzących często skrajne opinie czy emocje. Naszym podstawowym założeniem jest, by w atmosferze wzajemnego szacunku głos mogły zabrać osoby o różnych poglądach – napisali.