Wcześniej rosyjska agencja RIA Nowosti podawała, że akredytacji nie dostali m.in. jej wysłannicy. Strona amerykańska uzasadniła to „ogromną liczbą wniosków i ograniczoną przestrzenią”. W trakcie wizyty ambasadora agencje TASS i RIA Nowosti pisały jednak, że wezwanie przez rosyjskie władze zostało spowodowane ewentualną ingerencją Amerykanów w zaplanowane w Rosji na 19 września wybory parlamentarne.
2 września tamtejszy regulator rynku mediów – Roskomnadzor – zażądał od amerykańskich koncernów Apple i Google, by usunęły ze swej oferty aplikację o nazwie Nawalny, zawierającą komunikaty ze strony internetowej opozycjonisty, jak i funkcję „inteligentne głosowanie”. Urząd oświadczył, że odmowę usunięcia aplikacji z oferty App Store i Google Play uzna za ingerencję w wybory parlamentarne. Koncerny aplikacji dotąd nie usunęły.