Olechowski stwierdził, że ekipa reporterska nie naruszyła przepisów prawa i nie wjechała do strefy objętej zakazem. „Wbrew temu co próbują wmówić hejterzy dziennikarze TVP nie złamali przepisów. Stoją ok. 250 metrów przed granicą strefy stanu wyjątkowego. Apeluję o niepowielanie fejków i dezinformacji, na czym zależy autorom tego hybrydowego ataku” – napisał Olechowski na Twitterze. Do wpisu dodał zdjęcia i filmy, na których widać, że auto TVP stoi przed znakiem miejscowości.
Z tłumaczeniami Olechowskiego nie zgadza się użytkownik Twittera o nicku „Exen”, który opublikował zdjęcie samochodu TVP.
Poinformował, że fotografię wykonał na drodze znajdującej się na terenie miasta Krynki, w pobliżu cmentarza. „Szczerze mówiąc, nie wiem, co z tym zrobić. Auto jest w obrębie ewidencyjnym Krynek. Ale przed tabliczką o stanie wyjątkowym” – stwierdził. Z kolei Krzysztof Michałowski z Inicjatywy Wolne Sądy napisał: „Tak tylko uzupełnię, że stanem wyjątkowym objęty jest też obręb wokół Krynek”, załączając na dowód rozporządzenie o stanie wyjątkowym.
Do sprawy odniósł się też Jacek Kurski, prezes TVP. „Ordynarny fejk jakiegoś totalnego trolla. Reporterzy TVP nie złamali przepisów. Stoją ok. 250 metrów przed granicą strefy stanu wyjątkowego” – poinformował.
Stan wyjątkowy obowiązuje w pasie granicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Wprowadzono go m.in. z powodu sytuacji na granicy, gdzie koczują imigranci. Na terenie objętym stanem wyjątkowym nie mogą pracować dziennikarze. Wprowadzony zakaz złamali dziennikarz i operator Onetu, którzy usłyszeli za to policyjne zarzuty.