Szefostwo „Głosu Wielkopolskiego”: relacje z protestów ws. lex TVN mają być krótkie, bez słów „wolne media”

Wojciech Wybranowski, redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego"

Szefowie „Głosu Wielkopolskiego” (Polska Press Grupa) zakazali szerzej relacjonować protesty w obronie TVN i używania przy tym sformułowania „wolne media” – podała „Gazeta Wyborcza”. – Za mojej kadencji w „Głosie” nie było i nie ma cenzury. W doniesieniach „GW” więcej jest kłamstw, niż prawdy – odpiera zarzuty Wojciech Wybranowski, redaktor naczelny, „Głosu Wielkopolskiego”.

We wtorek przez kraj przetoczyły się demonstracje w obronie wolnych mediów. Ludzie w 90 miejscowościach wyszli na ulice i protestowali przeciwko tzw. „lex TVN”. – Wkrótce będzie tych miejscowości 100 – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jakub Karyś, przewodniczący KOD (organizator protestów), dodając, że nie wyklucza kolejnych demonstracji. Media szeroko relacjonowały protesty.

„Nie pisać >>wolne media<<”

Jak podała poznańska mutacja „Gazety Wyborczej”, dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego” mieli dostać od szefostwa gazety ścisłe wytyczne co do relacjonowania tych protestów. Jeszcze przed wtorkowymi marszami protestacyjnymi zastępca redaktora naczelnego, Marcin Wątrobiński, miał rozesłać do wszystkich oddziałów w terenie polecenie, jak je relacjonować. „Gazeta nie będzie zapowiadać żadnych manifestacji politycznych, tylko je relacjonować. Ale żeby nie było wątpliwości – w sprawie lex TVN nie mogą to być żadne obszerne relacje czy rozmowy z uczestnikami, „tylko zdjęcia plus kilka zdań opisu”. I co ważne: – Nie używamy określenia „wolne media”, bo jest ono ocenne i polityczne” – relacjonuje mail wicenaczelnego „Gazeta Wyborcza”.

W efekcie zarówno „Głos”, jak i lokalne serwisy relacjonowały wtorkowe manifestacje zdawkowo, nie oddając atmosfery protestów – pisze dziennik Agory. – Jak to w publikacji „Gazety Wyborczej”, prawda miesza się z kłamstwami, przy czym tych drugich jest znacznie więcej – komentuje Wojciech Wybranowski, redaktor naczelny „Głosu Wielkopolskiego”.

Wybranowski: nie jesteśmy trybuną polityczną

Odpowiadając na tezy tekstu, Wybranowski w rozmowie z nami podkreśla: – W „Głosie Wielkopolskim” za mojej kadencji nie było i nie ma cenzury. Żaden tekst nigdy nie został zdjęty, a każde wydarzenie, jakie ma miejsce w Poznaniu jest w miarę naszych skromnych kadrowo możliwości opisywane. Także protesty w obronie TVN. Faktycznie: zaleciłem, by protesty w sprawie TVN relacjonować zdjęciami (było ich na naszej stronie netowej sporo, bo 18) oraz opisem manifestacji, z uwzględnieniem także analiz i opinii strony przeciwnej – z wykorzystaniem informacji serwisów fakt-checkingowych. Zgodnie z zasadą, że należy przedstawiać stanowiska obu stron – mówi nam Wojciech Wybranowski.

– Nie było żadnego zakazu relacjonowania manifestacji czy rozmów z uczestnikami. Takiej informacji nie ma w opublikowanych mailach – zapewnia.

Nasz rozmówca podkreśla, że już jakiś czas temu wydał reporterom jasny komunikat, iż „Głos Wielkopolski” nie jest stroną sporów politycznych. – Dlatego właśnie nie zapowiadamy żadnych manifestacji politycznych, niezależnie od tego, kto je robi: czy PO czy PiS czy ONR czy PSL. Relacjonujemy je, natomiast nie jesteśmy trybuną wzywającą do udziału w akcjach politycznych. Wyjątkiem są demonstracje historyczne np. w rocznice Czerwca 56 czy Powstania Wielkopolskiego.

LGBT też na cenzurowanym? „Nieprawda”

„Wyborcza” pisze, że szefostwo „Głosu” wydaje dyspozycje dziennikarzom także w sprawie opisywania LGBT. Na stronie pilskiego dodatku ukazał się tekst poświęcony szkole, która znalazła się w rankingu szkół przyjaznych LGBT (ranking przygotowała Kampania Przeciw Homofobii i stowarzyszenie Stonewall). – Wojciech Wybranowski w wewnętrznym mailu nie krył oburzenia, że taki materiał się ukazał na stronie. „Kto na Głos Wlkp. zrobił i wrzucił (i dlaczego) ten tekst?” – pyta na początku listu nowy naczelny. I poucza: – „To uprawianie akcyjnej propagandy, a nie dziennikarstwa. Jeśli ktoś chce być aktywistą Stonewall, a z drugiej strony Ordo Iuris (zwracam uwagę, że raportów Ordo również nie publikujemy), to chyba pomylił miejsce pracy i powinien to dobrze przemyśleć” –relacjonuje „Gazeta Wyborcza”.

Wybranowski odpowiada: – Na stronach „Głosu” znalazł się tekst, którego sens umieszczenia zakwestionowałem (wisi on nadal na stronie) – o szkołach przyjaznych LGBT. Zakwestionowałem go dlatego, że jest to „news” sprzed trzech miesięcy. 10 czerwca opisały go wszystkie media – od „Wyborczej” po „Głos”. Ktoś przypadkiem odświeżył starą informację. A już po publikacji tego tekstu – w czerwcu wątpliwości wzbudziła metodologia przedstawionych w nim badań: wyrywkowe ankiety z wybranych szkół, oraz ideologiczne zaangażowanie organizatorów sondażu – mówi nam szef dziennika.

Redaktor naczelny gazety dodaje też, że nie ma w niej zakazu pisania o LGBT. – Najlepszym dowodem na to jest choćby fakt, że w otwartej przeze mnie w ubiegłym tygodniu rubryce „Opinie” znalazł się taki tekst, który – nota bene – wywołał sporo reakcji czytelników, zarówno krytycznych jak i pozytywnych.

Wojciech Wybranowski jest naczelnym „Głosu Wielkopolskiego” od 1 czerwca. Poprzedni szef dziennika Adam Pawłowski rozstał się z Polska Press za porozumieniem stron. Od połowy lipca zastępcą redaktora naczelnego ds. subregionów oraz menedżerem oddziału ds. subregionów jest Marcin Wątrobiński. Wicenaczelnym tytułu jest także Leszek Waligóra.

W połowie lipca prezesem wielkopolskiego oddziału Polska Press został Paweł Napieralski. Dotychczasowy szef regionu, Marek Rodwald, odszedł z firmy.