Sakiewicz na manifestacji Klubów „Gazety Polskiej” przed TK: jak po niemiecku jest „zdrajca”, bo Tusk musi zrozumieć

Tomasz Sakiewicz

W sobotę przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego przy al. Szucha w Warszawie odbyła się manifestacja Klubów „Gazety Polskiej” pod hasłem „Po stronie Polski!” – W obronie polskiej suwerenności. Tu jest Polska, nie Bruksela; Konstytucja. Konstytucja; Zdrajca Tusk – skandowali manifestanci. – A jak to jest po niemiecku „zdrajca”, bo musi zrozumieć – spytał Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.

Policja ochraniająca zgromadzenie zablokowała ruch samochodów, gdy uczestnicy demonstracji weszli na jezdnię – przed scenę umieszczoną przed budynkiem TK.

Manifestacja – związana z posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, który ma rozstrzygnąć, czy prawo międzynarodowe może stać ponad prawem krajowym – rozpoczęła się odśpiewaniem polskiego hymnu i powitaniem przybyłych członków Klubów z całej Polski oraz członków Solidarności.

Tomasz Sakiewicz: inne kraje UE nie muszą wykonywać orzeczeń TSUE

„Rząd sam, bez wsparcia społecznego zawsze będzie słabszy. Tylko masowy opór społeczny może spowodować, że będziemy mieli mocne karty w walce o polską niepodległość” – przekonywał redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz.

Podkreślił, że inne kraje – Niemcy, Francja, nawet Grecja – nie muszą wykonywać orzeczeń TSUE. „A nas próbuje się za to karać, bo żaden z tych krajów nie ma tak wielkiej frakcji zdrajców, bo w żadnym z tych krajów były premier nie zaczyna swoich przemówień od niemieckich słów” – mówił.

„Zdrajca Tusk” zaczęli skandować zebrani. „A jak to jest po niemiecku +zdrajca+, bo musi zrozumieć” – pytał z trybuny Tomasz Sakiewicz.

Zapewnił, że jeśli będzie potrzeba, kluby pojadą do Brukseli. „Europa, to jest wola narodów, które chcą być ze sobą i takiej Europy chcemy” – podkreślił.

Główny organizator Klubów Adam Borowski mówił do zgromadzonych, że „dziś pytanie brzmi, czy naszej suwerenności i wolności nie oddamy za pieniądze”, jeśli okaże się, że za decyzję TK zostanie na nas nałożona kara przez KE.

„Musimy być gotowi na taką ofiarę” – podkreślił. „Jestem pewien, że za pieniądze naszej wolności i suwerenności nie oddamy” – mówił.

Podkreślił, że „tu jest Rzeczpospolita, a nie państwo PiS”. „Każdy, kto tak mówi, to łajdak” – ocenił.

Macierewicz: nie ma kroku w tył od niepodległości

Antoni Macierewicz mówił, że sobotnia demonstracja, to obrona niepodległości, a konstytucja jest najwyższym prawem każdego narodu. Przypominał jej ósmy artykuł, który mówi, że konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej, i że jej fundamentem jest rodzina, którą trzeba wspierać, a tak robi rząd PiS i Zjednoczonej Prawicy.

„Żaden inny rząd nie zrobił tyle dla polskiej rodziny, co rząd Zjednoczonej Prawicy” – podkreślił.

Według niego „nie ma kroku w tył od niepodległości, niepodległość jest granicą, której przekroczyć nie można”. Można się w kraju różnić w sprawach taktyki politycznej, polityki gospodarczej czy społecznych, ale nie można w najważniejszej sprawie – niepodległości Polski” – przekonywał Macierewicz.

Tomasz Sakiewicz przypomniał, że w tym samym miejscu – przed siedzibą TK – półtora roku wcześniej Kluby Gazety Polskiej spotkały się tuż przed epidemią. W lutym 2020 roku odbyła się manifestacja „Obrońmy naszą suwerenność”, popierająca decyzję rządu o reformie sądownictwa – zebrało się wówczas ok. 25 tys. osób.

Wniosek do TK w sprawie zgodności wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej z Konstytucją RP złożył premier Mateusz Morawiecki. Trybunał rozpozna sprawę w pełnym składzie.

Według danych PBC w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej” wynosiła 20 765 egz., po spadku rok do roku o 10,90 proc. Wydająca pismo spółka Niezależne Wydawnictwo Polskie w ub.r. zanotowało spadek przychodów o 8,4 proc. do 16,43 mln zł, a jego wynik netto poszedł w dół z 305,8 tys. zł zysku do 373 tys. zł straty.