Na początku czerwca Onet opublikował artykuł „Wojska Obrony Terytorialnej: rodzina na swoim, żołnierze na prywatnym w Gdańsku”, w którym opisał zjawiska nepotyzmu czy innych nieprawidłowości w 7. Pomorskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej w Gdańsku. Jednym z głównych bohaterów tekstu był ppłk Tomasz Burzyński. Choć oficjalnie dowództwo WOT próbowało zdyskredytować artykuł Onetu, po publikacji ppłk Tomasz Burzyński został przeniesiony do innej brygady. Mimo to w gdańskiej brygadzie trwa intensywne poszukiwanie osób, które rozmawiały z dziennikarzami portalu.
Jak donosi Onet, na początku były swobodne pytania o informatorów portalu, później żołnierze zaczęli być zapraszani na dobrowolne rozmowy z użyciem wariografu. Redakcja zapytała o próby przepytywania żołnierzy z udziałem wariografu przez Wojsko Obrony Terytorialnej i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Przedstawiciel WOT w Gdańsku odpowiedział, że jest to „pytanie poza właściwościami WOT”, a SKW, do której wysłano pytania za pośrednictwem biura prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej, nie odpowiedziało portalowi.
„Naciski nie ograniczają się do podejrzanych o rozmowę z Onetem żołnierzy, ale dotyczą także ich rodzin. Do firmy, w której pracuje żona jednego z żołnierzy, przyszły pytania z gazety „Fakty Pilskie”, której naczelnym jest Mariusz Szalbierz, ojciec zatrudnionego w 7. brygadzie zięcia ppłk. Burzyńskiego” – pisze Marcin Wyrwał, dziennikarz Onetu.
Dziennikarz Onetu zaznacza, że podejrzewani o kontakty z Onetem szeregowi żołnierze obawiają się też, że oni lub służący w jednostce ich bliscy będą otrzymywać negatywne oceny z WF, co w wojsku praktycznie równa się zwolnieniu ze służby.