Radosław Gruca z zarzutami i dozorem policyjnym

Zamierza pozwać Cezarego Gmyza za „manipulacje”

Radosław Gruca

Dziennikarzowi OKO.Press, Radosławowi G., postawiono dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej policjanta i znieważenia go. Nałożono nań także dozór policyjny. Jak ustaliliśmy dziennikarz nie ma zarzutu prowadzenia auta po pijanemu. Nieoficjalnie wiemy, że zamierza wytoczyć proces Cezaremu Gmyzowi, który jako pierwszy upublicznił informację o sobotnim zajściu z jego udziałem.

Jak napisały portale TVP.Info i wPolityce.pl, w nocy w piątku na sobotę Radosław Gruca (dziennikarz wyraził życzenie, by podawać jego pełne nazwisko) – związany z OKO.Press – miał w stanie nietrzeźwości próbować uruchomić samochód. Następnie ruszył samochodem oraz szarpał się z jednym z interweniujących policjantów. Patrol zauważył pijanego mężczyznę poruszającego się mocno chwiejnym krokiem – napisał portal wPolityce.pl.

Nie chciał od nich pomocy, a zaraz potem wsiadł do zaparkowanego samochodu na miejsce kierowcy i próbował ruszyć. Wtedy policjanci zainterweniowali: kazali mężczyźnie zgasić silnik i wyjść z auta. Ten miał wyzywać policjantów i szarpać się z jednym z nich. Funkcjonariusze musieli użyć gazu, skuli mężczyznę kajdankami, a ponieważ nie chciał podać swoich danych osobowych ani poddać się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie, został przewieziony, na komendę.

Gruca szykuje pozwy

W poniedziałek TVP.Info podał, że Gruca ma postawione dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji, a także słownego znieważenia go. Zastosowano też dozór policyjny: musi dwa razy w tygodniu stawiać się na komendzie. Jak ustaliliśmy nie ma zatrzymanego prawa jazdy, ani zarzutu prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości.

Ponieważ jednak część mediów powtarza informacje o próbie jazdy samochodem po pijanemu, dziennikarz zamierza jeszcze w tym tygodniu wysyłać pozwy o naruszenie dóbr osobistych redakcjom, publikującym te informacje. Pozew ma dostać także Cezary Gmyz, który informował na Twitterze o całym zajściu.

– Radek uważa, że media związane z prawą stroną sceny politycznej, w tym także i Gmyz, publikują na jego temat tylko część prawdy, manipulując faktami. Niewiele się tam zgadza, choć elementy prawdziwe są – mówi nam anonimowo osoba z bliskiego otoczenia Radosława Grucy. Dodatkowo Cezary Gmyz był osobą, która jako pierwsza opisała całą sprawę na Twitterze.

Na razie bez konsekwencji zawodowych

Redakcja OKO.Press wciąż jeszcze nie podjęła jeszcze decyzji co do dalszej współpracy z dziennikarzem. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie – w poniedziałek osoby z kierownictwa portalu wraz z G. wypracowywały wspólny komunikat w tej sprawie. – Póki co podtrzymujemy w mocy nasze ostatnie oświadczenie, nic się nie zmieniło. Czekamy na wyjaśnienia od Radka – mówi nam redaktor naczelny OKO.Press, Piotr Pacewicz.

Chodzi o oświadczenie, które w weekend na Twitterze opublikowała redakcja. Wynika z niego, iż szefostwo portalu „czeka na wyjaśnienia wspomnianego dziennikarza”. – Jeżeli potwierdzi się, że zdarzenie miało taki przebieg, jak w relacjach mediów, redakcja wyciągnie wobec dziennikarza konsekwencje zgodnie z Kodeksem pracy i obowiązującymi w OKO.Press standardami – napisano.

W niedzielę Marcin Celiński, redaktor naczelny Resetu Obywatelskiego, z którym współpracuje Radosław Gruca, skrytykował wpis Cezarego Gmyza, w którym opisał on zajście z Radosławem Grucą w roli głównej. – Na czym Gmyz oparł swoje oszczerstwa nie wiadomo. Faktem jest zatrzymanie przez policję dziennikarza, z tym że postawione Radosławowi Grucy. zarzuty nie potwierdzają wersji kolportowanej w mediach społecznościowych. Nie postawiono mu żadnego zarzutu związanego z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu, nie zatrzymano prawa jazdy itp. – wyliczył Celiński.

Gruca związał się z OKO.Press w lipcu 2020 roku. Wcześniej pracował w „Fakcie” (skąd odszedł po pięciu latach we wrześniu 2019 roku), publikował także w „Dzienniku”, „Gazecie Wyborczej” i „Super Expressie”. Jest autorem książki „Hipokryzja. Pedofilia wśród księży i układ, który ją kryje” oraz „Osadzony”.