Redaktor naczelny niezależnej białoruskiej gazety internetowej Nasza Niwa Jahor Marcinowicz oraz redaktor Andrej Skurko pozostaną w areszcie – zdecydowali białoruscy śledczy. Andrej Dyńko, redaktor naczelny pisma Nasza Historia, został w środę wypuszczony, ale zobowiązano go do stawiania się na wezwanie śledczych.
W środę minął termin, w którym zatrzymani 8 lipca redaktorzy mogli pozostawać w areszcie bez decyzji o środku zapobiegawczym lub postawienia im zarzutów.
W ciągu dnia pojawiły się informacje dotyczące wypuszczonego Dyńki oraz Skurki, którego nie został zwolniony. Dopiero wieczorem okazało się, że areszt zastosowano również wobec naczelnego Naszej Niwy, Marcinowicza.
Marcinowicz, Dyńko i Skurko zostali zatrzymani 8 lipca pod zarzutem organizacji działań, naruszających porządek publiczny. Później doszedł do tego jeszcze zarzut „uszkodzenia mienia”.
8 lipca odbyła się również rewizja w redakcji Naszej Niwy, a ministerstwo informacji Białorusi zablokowało dostęp do jej strony internetowej.
Media niezależne podały w środę, że do zatrzymanej sześć dni temu 64-letniej byłej dziennikarki Radia Swaboda Inny Studzińskiej wciąż nie dopuszczono adwokata.
Za kratami na Białorusi przebywa obecnie 33 dziennikarzy, w tym zatrzymani w ostatnich tygodniach reporterzy Naszej Niwy, Radia Swaboda i telewizji Biełsat.