„Sąd przy wydawaniu wyroku zrobił oczywistą omyłkę pisarską i sformułował treść przeprosin z moim błędnym imieniem. Tego samego dnia zgłosiliśmy prośbę o poprawę treści wyroku, co sąd uczynił i skutecznie poinformował stronę pozwaną i zarazem przegraną” – napisał na Facebooku fotoreporter Rafał Wojczal.
Jak dodał, redaktorzy „Gazety Polskiej” „wykonując wyrok sądu drugiej instancji nie wczytali się w treść publikowanych przeprosin i nie zorientowali się, że publikują przeprosiny dotyczące jakiegoś wirtualnego Janusza Wojczala”. I zaznaczył, że tytuł będzie musiał ponownie zamieścić przeprosiny, tym razem dla „właściwej osoby”. „Na pewno Wam nie zaszkodzi, a dzięki temu informacja o Waszych ksenofobicznych intencjach trafi do większej ilości czytelników i może otworzy im choć trochę oczy na to, czym są przez Was karmieni” – podkreślił Wojczal.
„Pomylili imię Rafała, więc wyrok nie został wykonany. W konsekwencji będą musieli poświęcić jeszcze jedną okładkę na ponowne przeprosiny” – napisał na Facebooku Tomasz Ejtminowicz, pełnomocnik fotoreportera.
Wojczal oraz drugi fotoreporter, Wojciech Wilczyński w czerwcu prawomocnie wygrali proces w sprawie wykorzystania ich zdjęć.
Zdjęcie Rafała Wojczala z obozu dla uchodźców wewnętrznych w Iraku oraz fotografia Wojciecha Wilczyńskiego z misji humanitarnej w trakcie wojny w Afganistanie zostały wykorzystane w kolażu, który ukazał się w 2017 roku na okładce „Gazety Polskiej” z tytułem „Uchodźcy przynieśli śmiertelne choroby”. Obie fotografie były dostępne w Agencji Forum.
Zdaniem autorów fotografie pojawiły się w kontekście nawoływania do nienawiści względem uchodźców, a nie to było celem ich wykonania. Z kolei dziennikarze komentujący okładkę na Twitterze oskarżali tytuł o rasizm, a redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz odpowiadał im, że zachowują się „jak ciemnota w średniowieczu”.
„Gazeta Polska” musi jeszcze raz przeprosić
Kilka miesięcy później „Gazeta Polska” zamieściła przeprosiny dla fotoreporterów. – To nas nie satysfakcjonuje, treść przeprosin została zmieniona bez uzgodnienia. Będziemy domagali się prawidłowych przeprosin – tłumaczył wówczas mec. Tomasz Ejtminowicz, reprezentujący w tej sprawie obu fotoreporterów. –
Dwa miesiące po naszym pisemnym wezwaniu opublikowali przeprosiny, z których… nic nie wynika. Z kompletnie przeredagowanej treści czytelnik nie jest w stanie nic zrozumieć. Naruszyli prawa okładką, a przepraszają w rogu strony nr 10 papierowego wydania. Wrzucili tekst na main topic www, a przeprosiny wstawiają na samym dole HP ‘tam gdzie wzrok nie sięga’, a na fanpage na FB, jak wiadomo po 15 minutach wiadomość spada coraz niżej walla – dodał.
Orzeczenie pierwszej instancji zapadło jesienią ub.r.: Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał wydawcy „Gazety Polskiej” zamieszczenie przeprosin dla Rafała Wojczala i Wojciecha Wilczyńskiego oraz wpłatę 20 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. W drugiej instancji sąd orzekł, że wydawca „GP” ma też pokryć 3,2 tys. zł kosztów postępowania poniesionych przez pozywających.
W ub.r. Niezależne Wydawnictwo Polskie zanotowało spadek przychodów o 8,4 proc. do 16,43 mln zł, a jego wynik netto poszedł w dół z 305,8 tys. zł zysku do 373 tys. zł straty. Według danych ZKDP w grudniu ub.r. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Polskiej” wynosiło 23 590 egz., o 5,65 proc. więcej niż rok wcześniej.