6 lipca br. dziennikarz śledczy Peter de Vries został wielokrotnie postrzelony, m.in. w głowę, kiedy wychodził z siedziby stacji telewizyjnej RTL 4 w Amsterdamie. Motywy zamachu na życie dziennikarza, mimo zatrzymania dwóch podejrzanych, nie są znane. Wiadomo jednak, że de Vries wspierał jednego ze świadków koronnych w procesie przeciwko gangowi handlarzy narkotyków. Dwa lata temu od kul zamachowców zginął zaangażowany w tę sprawę adwokat. Obecnie de Vries walczy o życie w szpitalu.
Z kolei w sobotę, 10 lipca br. stacja RTL 4 ze względu na „poważne zagrożenie ze strony zorganizowanej przestępczości” odwołała emisję cotygodniowego programu na żywo, a jej studio ewakuowano. Decyzję tę podjęto po konsultacji z policją i ministerstwem sprawiedliwości. Siedzibę stacji chronią teraz policyjny kordon i kilkanaście radiowozów.
Niepokojąc się o los redakcyjnych koleżanek i kolegów z Holandii, „Gazeta Wyborcza” wystosowała list, w którym solidaryzuje się z dziennikarzami: „Dramatyczna sytuacja naszych koleżanek i kolegów holenderskiej telewizji RTL 4 pokazuje, że wrogowie wolności mediów i wolnego słowa czają się w każdym zakątku świata. Musimy solidarnie stawiać im czoła. (…) W Holandii wolności mediów nie zagraża autorytarna władza, która – tak jak na Węgrzech czy w Polsce – by się utrzymać, próbuje brać dziennikarzy na krótką smycz. Koleżanki i kolegów z RTL 4 uciszyć chce mafia i co pokazuje zamach na Petera de Vriesa, nie cofnie się w tym przed niczym. W Unii Europejskiej nie jest to, niestety, odosobniony przypadek. W 2017 r. na Malcie zamordowano Daphne Caruanę Galizię, rok później na Słowacji Jána Kuciaka. Za śmiercią tych dziennikarzy śledczych również stała zorganizowana przestępczość, która, mordując, chciała zastraszyć ich kolegów” – czytamy publikacji.
Dziennikarze „Wyborczej” w liście domagają się od władz Holandii, by zapewniły bezpieczeństwo zespołowi stacji RTL 4. „Zwracamy się do władz Holandii z apelem o dołożenie wszystkich starań, by znaleźć i ukarać winnych zamachu na Petera de Vriesa i planujących atak na telewizję RTL 4. Domagamy się, by naszym koleżankom i kolegom zapewniono bezpieczeństwo, podstawowy warunek do dziennikarskiej pracy” – czytamy w liście.
List podpisali zastępcy redaktora naczelnego, a także dziennikarze śledczy „Wyborczej” – Wojciech Czuchnowski, Paweł Figurski, Jacek Harłukowicz, Roman Imielski, Agata Kondzińska, Krzysztof Katka, Marcin Kącki, Jarosław Sidorowicz, Iwona Szpala, Bartosz T. Wieliński oraz Piotr Żytnicki.