Dziennikarze i rodzice bohaterki „Zatoki świń” protestują przeciw ekranizacji książki przez HBO

„Wzywamy stację HBO do zaprzestania jakichkolwiek prac nad ekranizacją książki »Zatoka świń«” – piszą w liście otwartym dziennikarz Onetu Mikołaj Podolski, redaktor naczelny „Reportera” Janusz Szostak i rodzice jednej z bohaterek książki. Jak mówi Wirtualnemedia.pl Podolski, ten list jest „wyrazem bezsilności”.

Telewizja HBO kupiła prawa do książki „Zatoka świń” (Wydawnictwo Agora) Bożeny Aksamit i Piotra Głuchowskiego, dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. Określana jako „kryminał non-fiction” książka opisuje sprawę sopockich klubów nocnych, w których oferowano seks z dziećmi.

Mikołaj Podolski z Onetu i Tomasz Patora z „Uwaga TVN”, którzy również zajmowali się tematem, zarzucili Głuchowskiemu (Aksamit zmarła w 2019 roku), że zmyślił „kilkadziesiąt procent fabuły”. Sprawą zajmowała się specjalna komisja powołana przez Agorę, która nie doszukała się nieprawidłowości. Sam Głuchowski przyznaje, że jego książka to „dokument fabularyzowany”.

Podolski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreślał, że o swoich zarzutach informował HBO. Bez rezultatu. Spytaliśmy w połowie czerwca stację, czy faktycznie wiedziała o sprawie. „Nie udzielamy informacji, nie komentujemy” – odpisała nam wtedy Agnieszka Niburska, content & commercial PR director HBO Europe.

Teraz Podolski wraz z rodzicami Anaid, jednej z bohaterek książki, która popełniła samobójstwo, oraz Januszem Szostakiem (redaktorem naczelnym „Reportera”, w którym publikowano jedne z pierwszych tekstów nt. Sprawy), dziennikarką Martą Bilską i dziewczyną, za której zgwałcenie „Krystek” (zwany „łowcą nastolatek” – przyp. red.) dostał wyrok, wystosowali list otwarty do HBO.

„Wyrażamy zdziwienie i zażenowanie faktem, że telewizja HBO ma zamiar zekranizować książkę »Zatoka świń« wydawnictwa Agora, która w dużej mierze jest wymyśloną fabułą, z wymyślonymi wieloma cytatami i wymyślonymi wieloma zdarzeniami, które nigdy nie miały miejsca” – piszą autorzy listu. Jak dodają, każde z nich zostało dotknięte „kłamstwami z tej książki”.

„Piotr Głuchowski w mailu do jednego z nas tłumaczył, że celowo »podkręca« tę historię, bo to »reportaż non fiction«, co według niego uprawnia go do zmyślania na każdy temat, na jaki mu się podoba” – zaznaczają w liście.

„Znamy standard ekranizacji polegający na tym, że scenariusz filmu powstaje w oparciu o PRAWDZIWĄ historię. Państwo chcą natomiast wprowadzić nowy standard: zrobić z wymyślonej bajki, jaką jest książka »Zatoka świń«, kolejną bajkę. I to ma być bajka o śmierci dziecka, o pedofilii, o gwałtach i innych zdarzeniach, o których nikomu nie wolno zmyślać, gdy dotyczą prawdziwych osób!” – piszą dalej. I zaznaczają, że skoro do prac nad scenariuszem zaangażowano Głuchowskiego, nie mają „jakiejkolwiek gwarancji, że ofiary przestępstw seksualnych i inni ludzie, którzy walczyli o sprawiedliwość w aferze pedofilskiej, nie zostaną ukazani w karykaturalny i poniżający sposób, bo Głuchowskiemu zachciało się coś »podkręcać«”.

„Nie tolerujemy kłamców i konfabulantów”

Podkreślają, że nie zgadzają się na przedstawienie historii ich żyć, „nawet pod zmienionymi nazwiskami” oraz „przekręcanie historii zgwałconych dziewczynek”. Dodają, że zasługi Aksamit i Głuchowskiego dla sprawy „są żadne” a „Gazeta Wyborcza” po „publikacji nieprawdziwych informacji poszła na ugodę z szefostwem Zatoki Sztuki, zaś jej wydawca, spółka Agora, wraz z powiązaną spółką pomagała promować dzieła pisarki Blanki Lipińskiej, byłej menadżerki Zatoki Sztuki, która broniła tego miejsca po wybuchu seksafery”.

„My nie dogadujemy się ze środowiskiem Zatoki Sztuki ani nie promujemy ludzi, którzy jej bronili. Nie tolerujemy też kłamców i konfabulantów. W przestrzeni medialnej funkcjonują setki rzetelnych materiałów prasowych na temat »sprawy Krystka«, na bazie których może powstać scenariusz, a Państwo wybrali do ekranizacji ten najmniej wspólny z prawdą. To »dzieło« autorstwa dwójki dziennikarzy »Wyborczej« dla nas wszystkich było nożem wbitym w plecy podczas walki z trójmiejską pedofilią. Wzywamy stację HBO do zaprzestania jakichkolwiek prac nad ekranizacją książki »Zatoka świń«” – kończą autorzy listu.

Podolski opublikował także swoją rozmowę z matką Anaid Joanną Tutghushyan, w której wylicza ona przekłamania autorów „Zatoki świń”. „Pan Głuchowski napisał stek bzdur” – mówi. Do nagrania na YouTubie dołączono zrzuty ekranu z konwersacji kobiety z Bożeną Aksamit na Messengerze.

Dziennikarz Onetu opublikował również oświadczenie w sprawie ojca Anaid, Armena Tutghushyana. Mężczyzna wymienia przekłamania na jego temat, które miały pojawić się w książce.

„Nie chcemy, żeby takie idiotyczne bzdury były bazą do jakiegokolwiek scenariusza „

– Chcemy zablokować tę konkretną ekranizację „Zatoki świń” – tłumaczy powody napisania listu Mikołaj Podolski. – W sieci jest mnóstwo materiałów, na bazie których sami mogą zrobić scenariusz. Wcale się nie upieram, wbrew temu co mówi Głuchowski, żeby to powstało na podstawie mojej książki – dodaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Piotr Głuchowski mówił niedawno Wirtualnej Polsce, że „Podolski chciałby, aby to jego książka była ekranizowana, omawiana itd. Kieruje nim dziennikarska zawiść – i tyle”.

– Nie chcemy, żeby takie idiotyczne bzdury były bazą do jakiegokolwiek scenariusza – podkreśla Podolski. Jak dodaje, list otwarty jest „wyrazem bezsilności”. – Robiliśmy dużo, żeby załatwić tę sprawę po cichu, ale nie dali nam wyjścia. HBO mi nie odpowiedziało, musieliśmy działać głośniej, żeby wywalczyć jakąkolwiek szansę, aby telewizja odstąpiła od ekranizacji. Będziemy także dążyć do tego, by „Zatoka świń” zniknęła z księgarń – dodaje dziennikarz Onetu.

Spytaliśmy HBO, jak ustosunkowuje się do listu oraz czy w dalszym ciągu zamierza ekranizować książkę. W poniedziałek nie dostaliśmy odpowiedzi.