BTRC straciła dostęp do platformy wymiany wiadomości i materiałów informacyjnych, możliwość transmisji wydarzeń, wymiany programowej oraz korzystania z łącz satelitarnych. „EBU uważnie obserwuje tłumienie wolności mediów na Białorusi i konsekwentnie wzywa swojego członka BTRC do przestrzegania naszych podstawowych wartości, takich jak wolność wypowiedzi, niezależność i odpowiedzialność” – pisała Unia w maju, gdy wstępnie zawiesiła białoruską telewizję.
„Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję Europejskiej Unii Nadawców o wykluczeniu białoruskiej telewizji państwowej z Unii. Nieustająca makabryczna propaganda reżimu, rozpowszechniająca przemoc, torturowanie więźniów politycznych, podżeganie do nienawiści wobec ludzi domagających się demokracji, doprowadziła do tego niezwykłego, ale zasłużonego zakazu” – napisała opozycjonistka Swiatłana Cichanouska na Twitterze.
Decyzję o usunięciu BTRC przyjęła z „uśmiechem i pewnym zadowoleniem”, cytuje jej stanowisko Białoruska Agencja Telegraficzna (BiełTA). Według państwowego nadawcy EBU nigdy nie miała własnego zdania i zajmowała się w czasie swoich spotkań tylko „równością płci i zagrożeniami ze strony Rosji”.
Usunięcie białoruskiej telewizji to pierwszy przypadek wykluczenia członka EBU w ponad 70-letniej historii organizacji. Europejska Unia Nadawców skupia publicznych nadawców stacji radiowych i telewizyjnych z ponad 50 krajów Europy, północnej Afryki i Bliskiego Wschodu.