Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu odrzuciła we wtorek sprawozdanie KRRiT z działalności w 2020 roku, jak również informację Rady Mediów Narodowych za ten okres. – Sprawozdanie Rady nie trzymało żadnych standardów, jej działalność zakrawa już na komedię – uzasadnia w rozmowie z nami członek senackiej komisji, Bogdan Borusewicz. Oba sprawozdania trafią teraz pod głosowania Senatu.
O tym, że informacja o działalności Rady Mediów Narodowych trafi pod obrady senackiej komisji, pisaliśmy w poniedziałek. W marcu br. członkowie Rady przyjęli (stosunkiem głosów 3:2) sprawozdanie ze swojej działalności. Obejmuje ono m.in. informację o kosztach wynagrodzenia członków RMN (wraz z pochodnymi), które w ub. roku wyniosły 369 tys. zł. Wynagrodzenia pracowników (wraz z pochodnymi) wyniosły 314,4 tys. zł; materiały i wyposażenie biura – 2,1 tys. zł; publikacja ogłoszeń – 6,6 tys. zł; podróże służbowe krajowe – 4,9 tys. zł; wynagrodzenia bezosobowe – 165,3 tys. zł; czynsz za wynajem biura – 194,2 tys. zł; pozostałe usługi – 1,8 tys. zł. W sumie koszty działalności Rady Mediów Narodowych w 2020 roku wyniosły 1,058 mln zł.
„Informacja nie trzymała standardów”
Zgodnie z ustawą, ta informacja (podobnie jak informacja o działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) musi zostać przyjęta przez Parlament. Najpierw debatowali nad nią członkowie senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu (we wtorek). I odrzucili oba dokumenty, choć – jak ustaliliśmy – dokument przedstawiony przez RMN wywołał więcej emocji.
Informację Rady Mediów Narodowych odrzucono czterema głosami, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od głosu. – Nie było innego wyjścia, musieliśmy to odrzucić, gdyż przedstawiono nam coś, co nie trzymało standardów sprawozdania – mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl członek komisji, Bogdan Borusewicz. – Działalność tego ciała doszła już do takiej granicy absurdu, że można by zrobić z tego komedię. Przedstawiono nam wykaz drobnych rzeczy i spis decyzji, ignorując sprawy istotne i uzasadnienia. Pominięto lub zignorowano bardzo wiele spraw. Jacek Kurski (w sprawozdaniu) raz znienacka był powołany zdalnie, potem odwołany, potem znowu powołany. Bez szerszego uzasadnienia. Uwagi Grzegorza Podżornego w ogóle nie były ani omawiane, ani nawet brane pod uwagę w tym sprawozdaniu. Ta instytucja nie ma nawet regulaminu, nie prowadzi żadnej dokumentacji obrad. Wygląda to na kompromitację Rady Mediów Narodowych – podsumowuje senator Borusewicz.
Podczas głosowania uwzględniono argumenty, zawarte w zdaniu odrębnym, zgłoszonym komisji przez Juliusza Brauna. Dlatego – jak nam mówi Braun – nie dziwi go decyzja senackiej komisji. – Nie było innego wyjścia, jak tylko odrzucić ją. To słuszna decyzja – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl. Braun w swoim dokumencie wskazywał, że RMN w sprawozdaniu nie ujęła wielu istotnych rzeczy z 2020 roku, jak to, że przez 4 miesiące (od sierpnia do grudnia) funkcjonowała w niepełnym składzie, nie ma też przyczyn rezygnacji Grzegorza Podżornego ani informacji o odrzucanych wnioskach o konkursy na szefów spółek mediów publicznych.
„KRRiT nie spełnia ustawowych obowiązków”
W posiedzeniu komisji nie uczestniczył przewodniczący RMN, Krzysztof Czabański. Odwrotnie, niż przewodniczący KRRiT – Witold Kołodziejski. – Pan Czabański regularnie nie stawia się na naszych posiedzeniach, z kolei dzisiaj w posiedzeniu uczestniczyła niemal cała KRRiT, zdalnie lub osobiście – komentuje senator Borusewicz. – Mimo, że na tle RMN, sprawozdanie KRRiT prezentowało się lepiej i trzymało standardy, złożyłem wniosek, aby i je odrzucić, ponieważ Krajowa Rada nie spełnia swoich obowiązków ustawowych. Powtarzają się uwagi tyczące publicznej telewizji, braku monitorowania programów na tych antenach itd. Jednym słowem uwagi zgłaszane rok temu zostały zgłoszone i dzisiaj.
Sprawozdanie KRRiT zostało odrzucone stosunkiem głosów 4:3. Teraz oba sprawozdania z komisji trafią pod głosowanie Senatu, terminu na razie nie ustalono.
Sytuacja się powtarza
Rok temu w lipcu ta sama senacka komisja także odrzuciła sprawozdania z działalności RMN i KRRiT. Podczas posiedzenia nie pojawił się w ogóle szef RMN Krzysztof Czabański, który swoją nieobecność uzasadnił pandemią koronawirusa. Miał wnioskować o obecność online, ale komisja uzasadniła, że jest to niemożliwe. W rezultacie nikt nie zreferował treści dokumentu, nikt też nie odpowiedział na pytania w tej sprawie. Sprawozdania trafiły pod głosowanie Senatu dopiero w październiku ub. roku i – nie zostały przyjęte.
W 2019 roku koszty funkcjonowania Rady Mediów Narodowych wyniosły 1,096 mln zł. Z kolei w 2018 roku koszty jej działalności wyniosły dokładnie 1,001 mln zł, było to o 25 tys. zł więcej niż w roku 2017. Na wynagrodzenia członków przeznaczono 217,2 tys. zł.