PFR po emisji materiału „Wiadomości” TVP1 opublikował oświadczenie. W komunikacie podano, że materiał jest „skrajnie nierzetelny i zawiera nieprawdziwe oraz niepełne informacje, które mogą naruszać dobre imię PFR S.A., prezesa zarządu oraz pracowników spółki”.
Skargi dziennikarki „Gazety Wyborczej”
KRRiT zwraca uwagę, że na temat Pawła Borysa powiedziano jedynie, że kieruje PFR, a w przeszłości był dyrektorem banku. Tu cytat z materiału: ” PFR, kierowanego przez Pawła Borysa, za rządów koalicji PO–PSL wieloletniego dyrektora Banku PKO, wyłudzono blisko 200 tys. zł”. – KRRiT zauważyła, że w materiale w ramach sondy ulicznej wypowiadali się zwykli obywatele. ich komentarze także nie dotyczyły Pawła Borysa. W uzasadnieniu KRRiT dodatkowo przypomniała, że sprawach związanych z naruszeniem dóbr osobistych lub wizerunku, a także dobrego imienia firmy, organizacji czy instytucji, stronie zainteresowanej przysługuje prawo dochodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym, w tym także na drodze postępowania sądowego. W przypadku wyemitowania nieprawdziwych informacji przysługuje także prawo do złożenia wniosku o sprostowanie. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie dotarła żadna informacja dotycząca skorzystania przez p. Pawła Borysa z wyżej wymienionych, przysługujących mu praw – informuje Brykczyńska z KRRiT.
„Materiał nie nosi znamion ataku personalnego”
Nieco szerszą odpowiedź KRRiT publikuje autorka skargi na łamach „GW”. – Materiał nie nosi znamion ataku personalnego, jest stwierdzeniem faktu i zwróceniem uwagi na problem, jaki pojawił się podczas przyznawania pieniędzy z Polskiego Funduszu Rozwoju – takimi słowami miała odpowiedzieć Kublik KRRiT. Rada Etyki Mediów 19 kwietnia poinformowała, że Mateusz Morawiecki miał rację, że materiał „Wiadomości” TVP o Polskim Funduszu Rozwoju był nieuczciwy.