Konsolidacja „GW” i Gazeta.pl pomoże Agorze

Połączenie Gazeta.pl i „Gazety Wyborczej” będzie kłopotliwe, ale konsolidacja to jedyna szansa dla spółki, aby walczyć z konkurencją – tak eksperci oceniają decyzję władz Agory o wspólnym kierownictwie dla Gazety.pl i „GW”. Spowodowała ona wewnętrzny konflikt w spółce, ale i duże wzrosty na giełdzie.

Do zarządu Agory trafiło kolejne pismo kierownictwa „Gazety Wyborczej”. W porównaniu z pierwszym zabrakło w nim podpisów redaktora naczelnego Adama Michnika i wicedyrektorki wydawniczej Joanny Mosiej-Sitek. W piśmie podkreślono brak zgody na nadzór Gazety.pl nad Wyborczą.pl i „Wyborczą” oraz postulat, by cyfrowym wydaniem „GW” nadal kierował Jerzy Wójcik.

W czwartek rano szefowie dziennika przedstawiali swoje argumenty zespołowi „Wyborczej”. – W tym wszystkim to nie ja jestem ważny, ważna jest „Gazeta”, jej wartości i jej przyszłość – podkreślił Jerzy Wójcik, dyrektor wydawniczy „GW”. Dodał, że zarząd Agory otrzymywał wielokrotnie propozycje „Wyborczej” odnośnie nowego modelu biznesowego całej grupy, w tym połączenia obu cyfrowych brandów. – Byliśmy stroną aktywną. To nie tak, że jesteśmy zamurowani na wszelką sensowną zmianę. Różne firmy doradcze sugerowały różne rozwiązania. W zasadzie te wszystkie rekomendacje wypełnialiśmy pod sznurek – wtórował mu na spotkaniu Wojciech Bartkowiak, zastępca dyrektora wydawniczego „GW”.

– Siedem lat temu stanąłem w podobnej sytuacji, w której Helena (Łuczywo – przyp. red.) i zarząd upierali się, żebyśmy przyjęli innego wydawcę – mówił podczas tego spotkania Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „GW”. Miał na myśli Wojciecha Świerczyńskiego, byłego wydawcę „Wyborczej”. – To się skończyło katastrofą. Straciliśmy półtora roku, które potem z mozołem musieliśmy odrabiać – wskazywał Kurski.

Zapytaliśmy Agorę, jak zamierza odpowiedzieć na postulaty szefów „Wyborczej”. – O zmianach organizacyjnych wynikających z procesu integracji Spółka poinformuje po zakończeniu ustaleń wewnętrznych – przekazała Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze.

W środę spółka poinformowała, że do końca roku chce połączyć portal Gazeta.pl, serwis Wyborcza.pl i „GW” w jeden pion. Zostanie wyznaczony jeden koordynator ds. sprzedaży oraz osobny ds. redakcyjnych. Zmiany zarząd Agory tłumaczy chęcią zwiększenia liczby subskrypcji cyfrowych i koniecznością pełniejszego wykorzystania internetowych powierzchni reklamowych.

Agora dwie osobne marki medialne rozwija od 2008 roku, kiedy portal Wyborcza.pl. przybrał zbliżoną do obecnej formę. Siedem lat wcześniej jako portal ruszyła Gazeta.pl, która przez lata miała większe zasięgi. Z badań Mediapanelu wynika, że w kwietniu br. portal Gazeta.pl odwiedziło 11,8 mln użytkowników, a serwis Wyborcza.pl 8,83 mln.

Rafał Agnieszczak, przedsiębiorca internetowy, w decyzji zarządu Agory widzi przede wszystkim potrzebę cięcia kosztów spółki. – Bardziej niż połączenia z Gazeta.pl spodziewałem się, że „Wyborcza” zostanie wyprowadzona z Agory na zewnątrz. Jako medium zaangażowane nie pasuje do wyścigu wydawców internetowych. Chyba że struktura Agory zostanie inaczej zorganizowana – wyjaśnia. Dodaje, że zmian wewnątrz spółki nie zauważą czytelnicy zarówno Gazeta.pl, jak i „Wyborczej”.

Jakub Bierzyński, prezes grupy mediowej OMD, wskazuje: – Serwis Gazeta.pl dzięki zajawkom tekstów z „Wyborczej” na swojej stronie głównej zapewne dobrze pozyskiwał kolejnych subskrybentów. To wydawało się sensownym rozwiązaniem i te modele biznesowe do siebie pasowały – stwierdza. Podkreśla, że oszczędności na krótką metę wydają się sensowne, ale długoterminowo mogą być kłopotliwe. – Nikt na poważnie przecież nie bierze sytuacji, w której większość użytkowników Gazeta.pl wykupuje płatne subskrypcje „Wyborczej” – wyjaśnia.

Obaw szefów „GW” nie podzielają inwestorzy. Czwartkowe notowanie na warszawskiej giełdzie Agora zakończyła z 10 proc. wzrostami do 11 zł za akcję. – W ciągu ostatnich dwóch dni akcje spółki wzrosły o kilkanaście procent. Inwestorzy dobrze odpowiedzieli na ruch władz Agory. Z ekonomicznego punku widzenia nie ma sensu utrzymywać dwóch redakcji. Inwestorzy liczą na oszczędności i synergie przychodowe – komentuje Paweł Szpigiel, analityk giełdowy mBanku. Dodaje, że Agora może ciągle utrzymywać trend wzrostowy, jednak sytuacja finansowa spółki nie jest tak dobra, jak w 2019 roku. – Powrót zarówno reklamy stacjonarnej, jak i branży kinowej do pełnej formy wymaga czasu – podsumowuje.