Sytuacja dziennikarzy tytułów Polska Press Grupy pogorszyła się po przejęciu wydawnictwa przez niemieckich właścicieli. Gorzej też było z płacami, a swoją niezależność dziennikarze wydawnictwa ocenili jako „problematyczną”. Takie wnioski płyną z przedstawionego w poniedziałek raportu po badaniu, zorganizowanym przez „Kurier Wnet” i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
Przedmiotem badania (wykonano je w kwiet
niu i maju br. na próbie 78 osób) były warunki pracy dziennikarzy, wolność słowa w redakcjach oraz stosunki w grupie medialnej za czasów, gdy była ona własnością Verlagsgruppe Passau. – Przygotowaliśmy ten raport, ponieważ jest dużo emocji wokół przejęcia przez Grupę Orlen wydawnictwa Polska Press – mówił podczas konferencji prasowej prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, redaktor naczelny „Kuriera Wnet” Krzysztof Skowroński.
Jolanta Hajdasz, szefowa CMWP SDP, zaczęła od przeprosin: – Przeprosin wobec dziennikarzy, którzy wzięli udział w naszym badaniu. Jako Centrum Monitoringu Wolności Prasy taki raport powinniśmy zrobić kilka lat temu, kiedy do nas dochodziły pierwsze sygnały o różnego rodzaju nieprawidłowościach, jakie miały miejsce w spółkach będących własnością spółki Polska Press – mówiła. Podkreśliła też, że przygotowany materiał jest „rzetelny, solidny, ważny i do refleksji”. – Żadna z tych historii opisanych w raporcie nie powinna się w ogóle w mediach zdarzyć, cieszę się, że możemy je ujawnić – dodała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Podstawą badania były ankiety, które zebrano w dziewięciu regionach Polski (Wielopolska, Pomorze, Podkarpacie, Łódzkie, Zachodniopomorskie, Dolnośląskie, Opolskie, Śląsk i Kujawsko-Pomorskie). Koordynacją ankiet, ich zbieraniem, docieraniem do ludzi, zajmowali się dziennikarze „znający realia pracy w wydawnictwie Polska Press i w regionach”. – W tej chwili nie ujawniamy ich nazwisk, ponieważ założenia tego projektu były, że ankiety są zbierane anonimowo i nie są od razu znane nazwiska wszystkich koordynatorów – relacjonowała Hajdasz.
Zebrano 78 ankiet od dziennikarzy pracujących w Polska Press. Większość nich ma spory staż pracy, dwie trzecie z nich – ponad 10 lat. Jak zauważył Krzysztof Skowroński – 78 ankiet to 10 proc. dziennikarzy zatrudnionych w Polska Press. – Badanie więc jest dosyć wiarygodne i opowiadające o tym, co się działo w koncernie.
„Sytuacja pracownicza pogorszyła się”
Blisko 20 proc. dziennikarzy odpowiadających w ankiecie pracuje w zawodzie mniej niż 5 lat, natomiast zdecydowana większość to doświadczeni dziennikarze mający więcej niż 5 lat stażu pracy. Największa grupa to ludzie mający staż 10-14 lat. – Podstawowe pytanie, jakie zadaliśmy w ankiecie to jak prezentowała się sytuacja pracownicza w redakcji po przejęciu gazety przez Polska Press. 72 proc. powiedziała, że się pogorszyła, dla 14 proc. pozostała bez zmian, 9 proc. nie pamięta lub nie udzieliło odpowiedzi, dla 5 proc. ta sytuacja poprawiła się. Muszę przyznać, że nie spodziewaliśmy się aż tak jednoznacznego wyniku – podkreśliła Jolanta Hajdasz.
W kolejnym pytaniu proszono ankietowanych, by sprecyzowali jak ta sytuacja się pogorszyła. W odpowiedziach wymieniali: pogorszenie atmosfery w pracy, mniejsze zarobki, pogorszenie relacji z przełożonymi, pogorszenie pozycji jako opiniotwórczego medium w regionie oraz pogorszenie ocen wśród czytelników. Na zmiany pozytywne w ankiecie wskazało pięć osób: mówiły o tym, że zaczęły więcej zarabiać, poprawiła się atmosfera w pracy, warunki techniczne i relacje z przełożonymi.
Pluralizm: problematyczny, niezależność też
Następne pytanie dotyczyło zasady pluralizmu, rozumianej jako możliwość prezentacji różnorodnych opinii w przestrzeni medialnej i dotarcia z różnorodnymi opiniami do czytelników. – Pytaliśmy jak ta zasada była realizowana, dla 38 proc. było problematycznie, a dla 19 proc. źle, częściowo dobrze – dla 18 proc., dobrze – dla 19 proc., bardzo dobrze – dla 6 proc. – relacjonowała Jolanta Hajdasz.
Pytanie kolejne dotyczyło oceny niezależności grupy Polska Press rozumianej jako niezależność od władzy politycznej, rządowej, gospodarczej i religijnej. 31 proc. ankietowanych określiło poziom niezależności po przejęciu przez Polska Press jako „problematyczny”, 14 proc. – jako „niski”, 26 proc. – jako „przeciętny”, 15 proc. – jako „wysoki”, 9 proc. – jako „bardzo niski”, 5 proc. – jako „bardzo wysoki”.
– I ocena subiektywna naszych respondentów, którzy oceniali warunki pracy dziennikarzy w redakcjach Polska Press. To dotyczyło warunków pracy pod kątem etyki zawodowej, czyli niezależności działania, swobody wypowiedzi, swobody doboru rozmówców i wyboru tematów. 35 proc. to ocena problematyczna, 17 proc. – zła, 7 proc. – bardzo zła, 15 proc. częściowo dobra, 17 proc. dobra, 9 proc. bardzo dobra” – podkreśliła szefowa CMWP.
Wynagrodzenia i „socjal” – bardzo zły i zły
Ankiety dotyczyły też pozycji zawodowej dziennikarzy w kontekście warunków socjalnych w redakcjach Polska Press. Zatrudnione tam osoby proszono o ocenę poziomu wynagrodzenia, zabezpieczenia socjalne dla dziennikarzy m.in. dostęp do płatnych urlopów. 24 proc. uznało swoją sytuację za bardzo złą, 33 proc. – za złą, 19 proc. – za problematyczną, 8 proc. – za częściowo dobrą, 15 proc. – za dobrą, 1 proc. – za bardzo dobrą. – To bardzo poważne zarzuty pod adresem redakcji- skomentowała Jolanta Hajdasz.
Pytano także o ocenę dotyczącą strategii redakcyjnej Polska Press rozumianej jako „wyraziste stanowisko w sprawach politycznych, społecznych, gospodarczych, historycznych i religijnych”. Większość, ponad 50 proc. uważała, że taka strategia istniała i że wiedzieli o niej, tylko 20 proc. podawało, że nie wie czy coś takiego istniało.
Wolność słowa: problematyczna
Kolejne pytanie dotyczyło kwestii jak wyglądała realizacja zasady wolności słowa „rozumianej jako prawo dziennikarza do wyrażania swoich poglądów, a w sytuacji konfliktowej oznaczającej także prawo do odmowy wykonania polecenia służbowego, gdy dziennikarz nie zgadza się z poglądami wyrażonymi przez przełożonego”. – Większość ankietowanych uważa, że ta zasada była realizowana w sposób problematyczny – 29 proc., w sposób zły – 22 proc., bardzo zły – 5 proc., częściowo dobry – 14 proc., dobry – 19 proc., bardzo dobry – 8 proc., brak odpowiedzi – 3 proc. – relacjonowała Hajdasz.
Krzysztof Skowroński przyznał, że wiele odpowiedzi, które znalazły się w badaniu zbulwersowało przygotowujących raport. – Nie sądziliśmy, że gdzieś, w jakiejś gazecie można pracować w tak trudnych warunkach. Nie tylko socjalnych, ale też w takiej atmosferze, w której dyktuje się pewne zachowania i sposoby opowieści na temat świata. Ten raport jest też naszą odpowiedzią na apel dziennikarzy niemieckich do Komisji Europejskiej, żeby zbadała czy zasada wolności słowa w kontekście sprzedaży Polska Press Orlenowi jest przestrzegana. To jest nasza odpowiedź, która pokazuje co działo się w koncernie, kiedy właściciel niemiecki nim rządził – podkreślił.
Skowroński zbulwersowany
Krzysztof Skowroński przyznał, że wiele odpowiedzi, które znalazły się w badaniu ich zbulwersowało. – Nie sądziliśmy, że gdzieś, w jakiejś gazecie można pracować w tak trudnych warunkach. Nie tylko socjalnych, ale też w takiej atmosferze, w której dyktuje się pewne zachowania i sposoby opowieści na temat świata. Ten raport jest też naszą odpowiedzią na apel dziennikarzy niemieckich do Komisji Europejskiej, żeby zbadała czy zasada wolności słowa w kontekście sprzedaży Polska Press Orlenowi jest przestrzegana. To jest nasza odpowiedź, która pokazuje co działo się w koncernie, kiedy właściciel niemiecki nim rządził – podkreślił.
Hajdasz zaapelowała także, by pochylić się nad wnioskami płynącymi z badania i samym raportem. – Pokazuje on jak w jednym z państw Unii Europejskiej pracowali dziennikarze, jak były realizowane wtedy w mediach, które miały być wręcz symbolem postępu, swobody wypowiedzi i demokracji, jak to tak naprawdę wyglądało i realizowano w praktyce po przejęciu przez zagranicznego właściciela. Można też zaapelować o pogłębione badania na ten temat – dodała.
„Warunki pracy – zdumiewające”
Orlen kupił Polska Press w grudniu ub. roku za 210 mln zł. Przy kupnie wartość przedsiębiorstwa została oszacowana na 131 mln zł, ponadto kupujący przejął nadwyżkę środków pieniężnych wydawnictwa wynoszącą 79 mln zł netto.
W kwietniu br. prezes Orlenu, Daniel Obajtek, spotkał się ze związkowcami nowo nabytej spółki. Zapewnił ich, że nie będzie zwolnień w redakcjach. – Dzięki tej rozmowie uzyskaliśmy wiele informacji na temat prawdziwej sytuacji pracowników tej spółki: dziennikarzy, drukarzy, poligrafów, pracowników marketingu i biur reklamy. To, co usłyszeliśmy na temat warunków pracy jest zdumiewające. Większość pracowników od 2008 roku nie miała podwyżek wynagrodzeń. W spółce nie istnieje przejrzysty system premiowania, ani nagradzania szeregowych pracowników. Szkoda, że Rzecznik Praw Obywatelskich, powołując się na wolność słowa, czy dostęp obywateli do informacji, nie zainteresował się jak naprawdę wygląda sytuacja pracowników Polska Press – skomentował prezes Obajtek po spotkaniu.
W maju Towarzystwo Dziennikarskie zapowiedziało, że powołany zostanie Fundusz Solidarności Dziennikarskiej – forma pomocy dla zwalnianych z pracy dziennikarzy tytułów, wydawanych przez Polska Press. – Będziemy wyszukiwali „w terenie” osoby, które straciły pracę w takich tytułach, chcemy docierać do nich z pomocą – mówił nam wiceprezes Towarzystwa, Jan Ordyński. Ruszyła już zbiórka pieniędzy, z których mają być wypłacane zapomogi.
W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych, a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”. Firma wydaje też ok. 500 serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych.
Grupa kapitałowa Polska Press w 2019 r. zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 6,5 proc. do 398,44 mln zł oraz zysku netto z 9,64 do 8,59 mln zł. Wpływy ze sprzedaży gazet zmalały o 8,9 proc., z reklam – o 4,9 proc., a liczba pracowników wynosiła 2 126.