Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” ukazał się 8 maja 1989 roku. – W 32. urodziny „Gazety Wyborczej” wracamy więc do punktu wyjścia. Znowu jesteśmy głosem polskich demokratów, głosem Czytelników odrzucających niegodziwą władzę i jej propagandę, głosem obywateli, którzy chcą Polski w Europie, i to na należnym jej miejscu – podkreślili redaktor naczelny „GW” Adam Michnik oraz wicenaczelni Jarosław Kurski, Aleksandra Sobczak, Mikołaj Chrzan, Bartosz T. Wieliński, Piotr Stasiński (przez lata był wicenaczelnym, obecnie jest redaktorem), Roman Imielski w artykule opublikowanym w sobotnim numerze dziennika.
Przypomnieli, że kiedy startowała „Gazeta Wyborcza”, zaczynała się transformacja Polski z kraju komunistycznego w demokratyczny. Działała jeszcze wtedy cenzura, a w kraju stacjonowali rosyjscy żołnierze.
– Chcieliśmy lepszego, demokratycznego, sprawiedliwego kraju ze sprawną gospodarką. Kraju, który powróciłby na należne miejsce w Europie i w świecie. „Wyborcza”, niezależny dziennik, była ewenementem w skali całego bloku wschodniego – podkreślili.
– W 1989 r. powrót trapionej głębokim kryzysem Polski na łono Zachodu wydawał się mrzonką. Mimo to Polacy dopięli swego. Dekadę później przyjęto nas do NATO, po kolejnych pięciu latach wstąpiliśmy do Unii Europejskiej – wyliczyli szefowie redakcji „GW”.
„Obecna władza jak komuniści u swego schyłku”
Zaznaczyli, że obecnie, także na łamach dziennika, toczy się debata o koszty społeczne tych przemian. – W końcu lat 80., widząc na własne oczy skalę upadku państwa, nie widzieliśmy innej drogi niż budowa gospodarki rynkowej – dodali.
Według naczelnych „Gazety Wyborczej” „dziś historia zatacza koło”, a „obecna władza jest jak komuniści u swego schyłku”.
– Ta sama nieudolność, ta sama nieuczciwość, ten sam brak skrupułów, które przykryć mają patriotyczne slogany. Polska, która jeszcze niedawno aktywnie wpływała na kurs Unii Europejskiej – teraz przestała się liczyć. Władza ogranicza demokratyczne swobody. Przejmuje sądownictwo, nasyła na obywateli policjantów z gazem i teleskopowymi pałkami – wyliczyli.
Ocenili, że władza stara się też represjonować niezależne media, „po tym gdy zmieniła media publiczne w propagandowe szczekaczki”.
– Tytuły, których nie może przejąć Orlen i których nie da się obsadzić partyjnymi czynownikami, władza zalewa dziesiątkami pozwów. Nie odstąpiła od planów nałożenia na niezależne media haraczu w postaci tzw. podatku solidarnościowego od reklamy – stwierdzili.
W grudniu ub.r. Piotr Stasiński poinformował, że firmy i instytucje państwowe oraz związani z nimi ludzie skierowali 57 nierozstrzygniętych jeszcze pozwów przeciw „Gazecie Wyborczej”. – Odbywa się nękanie naszych dziennikarzy, redakcji i naszych służb prawnych lawiną roszczeń. Są to często roszczenia finansowe, a także bezzasadne żądania sprostowań i przeprosin – opisał. – Mogę zapewnić, że ani redakcja, ani dziennikarze „Wyborczej” nie ulegną presji i nie przestaną ujawniać niewygodnych dla rządzących faktów oraz nadużyć władzy – zapewnił Stasiński.
W ostatnich tygodniach działania prawne wobec „GW” podjęli m.in. prezes Orlenu Daniel Obajtek (sąd nie zgodził się, żeby w ramach zabezpieczenia powództwa dziennik przez rok nie mógł pisać o kupnie przez Obajtka apartamentu z dużą zniżką) oraz były rzecznik prasowy PiS Adam Hofman i jego agencja komunikacji R4S (pozwali też OKO.press, Fundację Reporterów, Wirtualnemedia.pl i szefową agencji Big Picture Hannę Waśko, domaga się łącznie 1 mln zł).
„GW” zapowiada „upadek narodowo-populistycznego państwa PiS”
Szefowie redakcji „Gazety Wyborczej” uważają, że obecnie dziennik wrócił do swojego punktu wyjścia. – Znowu jesteśmy głosem polskich demokratów, głosem Czytelników odrzucających niegodziwą władzę i jej propagandę, głosem obywateli, którzy chcą Polski w Europie, i to na należnym jej miejscu – stwierdzili.
Zapewnili, że „GW” pozostanie symbolem niezależnych mediów. – W 1989 r. opisywaliśmy upadek państwa komunistycznego w Polsce. Teraz opiszemy upadek narodowo-populistycznego państwa PiS – zapowiedzieli.
Według danych ZKDP w lutym br. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” wynosiło 59 914 egz., o 32,18 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Wyborcza.pl miał 8,8 mln użytkowników i 30,36 proc. zasięgu (według badania Mediapanel).
W serwisach internetowych „GW” od ponad 7 lat obowiązuje płatny, subskrypcyjny model dostępu do treści. Na koniec ub.r. korzystało z niego 259,6 tys. użytkowników, o 41,7 tys. więcej niż rok wcześniej.
W ub.r. przychody ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” wzrosły o 0,4 proc. do 98,9 mln zł, a te z reklam zmalały o 14,7 proc. do 19 mln zł.
Cała grupa kapitałowa Agora zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 33 proc. do 836,4 mln zł, a jej wynik netto poszedł w dół z 6 mln zł zysku do 130,24 mln zł straty. Najmocniej pogorszyły się wyniki kin Helios i firmy outdoorowej AMS.