Jakub Dymek pozwał AszDziennik, portal z sądowym zakazem powielania informacji dot. dziennikarza

Jakub Dymek

Dziennikarz i publicysta Jakub Dymek pozwał kolejny portal – AszDziennik (NaTemat.pl) – za artykuł dotyczący oskarżeń, jakie wystosowały wobec niego dziennikarki CodziennikFeministyczny.pl w swojej publikacji „Papierowi feminiści”. – Jeśli AszDziennik nie przeprosi, może to być najdroższy żart w jego historii – komentuje Dymek.

Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach postępowania o ochronę dóbr osobistych wydał postanowienie zabezpieczające dotyczące zakazu publikowania i powielania informacji dotyczących Jakuba Dymka. Proces został przez niego wytoczony redakcji AszDziennika i Rafałowi Madajczakowi (ówczesnemu redaktorowi naczelnemu – przyp.red.).

Sąd w szczególności zakazał AszDziennikowi i Rafałowi Madajczakowi sugerowanie, że Dymek miał dopuścić się przemocy wobec kobiet. Chodzi o publikacje portalu z 2017 roku. Złamanie postanowienia sądu miałoby skutkować karą wysokości 5 tys. zł za każdy dzień naruszenia zakazu. W pozwie dziennikarz domaga się przeprosin i zadośćuczynienia w kwocie 150 tys. złotych.

AszDziennik sam usunął artykuły

Redakcja AszDziennika sama usunęła artykuły dotyczące Dymka po wpłynięciu do niej pozwu jesienią 2020 roku.

Artykuł powstał z fragmentów – cytatów z publikacji Codziennika Feministycznego „Papierowi Feminiści…” oraz zawierał komentarz z podpisem redaktora naczelnego. Pisano w nim m.in. o „przestępczym zachowaniu oblechów ze swojego, lewicowego, środowiska” i „Nie przesądzamy tu o winie w konkretnych przypadkach – mowa jest między innymi o gwałcie i przemocy fizycznej – to już sprawa prokuratury. Naszą rolą jest jednak powiedzenie: zero litości dla polskich bydlaków, nieważne gdzie pracują i jak mądrze piszą. Widzimy was, gnoje”. Pod artykułem widniał podpis Rafała Madajczaka.

Zarzut stawiany przez powoda dotyczy braku kontaktu z nim i w ten sposób „uniemożliwienie mu odniesienia się do zarzutów i zaprezentowania własnej wersji wydarzeń”. Miał też stanowić „bezprawny atak na godność powoda, niepoparty rzetelną analizą sytuacji”.

– Jeśli AszDziennik nie przeprosi, może to być najdroższy żart w jego historii. W żadnych znanych mi standardach dziennikarskich nie mieści się bowiem powielenie przez redakcję portalu satyrycznego pomówień o popełnienie przestępstwa wobec kogoś, a następnie utrzymywanie tych treści na stronach przez kolejne lata, nawet gdy prokuratura dawno umorzyła postępowanie i nie znalazła podstaw do postawienia żadnych zarzutów. Mało jest w Polsce tematów do żartów, żeby portal satyryczny zajmował się rzucaniem oskarżeń? Robienie zasięgów w internecie za pomocą wklejania czyjegoś zdjęcia na swoją stronę i pisania „bydlak” czy “gnój”, zostawię już bez komentarza. Szczerze wątpię jednak, żeby jakikolwiek sąd w Polsce uznał to za dobre poczucie humoru – komentuje Dymek.

Rafał Madajczak nie chciał komentować sprawy, powiedział, że „czeka na rozstrzygnięcie sądu”.

Pudelek też pozwany

Ostatnio pisaliśmy o tym, że dziennikarz pozwał portal Pudelek.pl (Wirtualna Polska Media), który także sam usunął teksty dotyczące oskarżeń wobec niego. Dziennikarz domaga się 150 tys. złotych zadośćuczynienia, przeprosin na stronie internetowej Pudelek.pl i usunięcia wszystkich tekstów związanych z zarzutami dotyczącymi gwałtu i molestowania (aktualnie wszystkie zostały usunięte), a także zakazu publikacji artykułów na temat oskarżeń na tle seksualnym, dotyczących Dymka w przyszłości.

AszDziennik to portal o profilu satyryczno-rozrywkowym, w ten sposób komentuje sprawy zarówno polityczne, jak i lifestylowe czy codzienne wydarzenia, jakie dzieją się w Polsce. Od 2014 roku należy do Grupy NaTemat.pl.