Sąd zdecydował, że B. odbędzie karę w systemie terapeutycznym. Sędzia Danuta Kachnowicz wskazała, że w jej ocenie motywem zbrodni były pieniądze. „Zabił swojego dobroczyńcę, który dał mu przysłowiowy dach nad głową, pomagał mu wyjść z nałogu, znaleźć pracę, stanąć na nogi” – mówiła Kachnowicz.
B. zamordował Leskiego w noc sylwestrową z 31 grudnia 2019 na 1 stycznia 2020 roku, zadając mu cios nożem w szyję. Kilka dni później sam powiadomił o tym policję. W toku śledztwa był kilkukrotnie przesłuchiwany i nie zaprzeczał swojej winie. Chociaż oficjalnie odmawiał składania wyjaśnień, w jednym z protokołów odnotowano, że powiedział, iż do zabicia Krzysztofa Leskiego „zmusił go diabeł”. Oskarżony był badany psychiatrycznie, a biegli twierdzą, że w chwili zabójstwa był poczytalny. Za zabójstwo groziła mu kara dożywocia.
We wrześniu 2020 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła śledztwo i oskarżyła Łukasza B. o zabójstwo oraz przywłaszczenie należących do zamordowanego dziennikarza przedmiotów, w tym telefonu, rzeczy osobistych i ok. 1 tys. zł. Proces w warszawskim Sądzie Okręgowym toczył się od stycznia br.
Krzysztof Leski miał 60 lat. W czasach PRL był m.in. redaktorem naczelnym Biuletynu Informacyjnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Politechnice Warszawskiej. Po 1989 roku pracował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, TVP i Polskim Radiu.