Karolina Baca-Pogorzelska o projekcie Outriders: Teza w filmie jest tylko jedna – koniec węglowego świata już się zaczął i jest nieuchronny

Karolina Baca-Pogorzelska

Podzieliliśmy kraje na trzy grupy. Te, które zaprzestały wydobycia, te, które są w trakcie przemian i te, które albo o tym nie myślą, albo udają, że nie myślą. Teza w filmie jest tylko jedna – koniec węglowego świata już się zaczął i jest nieuchronny. Resztę ocenią już jesienią sami widzowie – mówi Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Outriders, która razem z zespołem reporterów szykuje film dokumentalny o przemianach górnictwa w Polsce i na świecie. Część zdjęć powstaje na Górnym Śląsku.

Outriders to grupa reporterów, którzy pomagają zrozumieć przemiany zachodzące w świecie. Szukają odpowiedzi na społeczne problemy, obawy i potrzeby.

Jesienią 2021 roku odbędzie się premiera ich wyjątkowego filmu dokumentalnego o końcu górnictwa węglowego.
Projektem kieruje Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka specjalizująca się w górnictwie i energetyce.
Dziennikarka od 14 lat – jak sama przyznaje – odmienia węgiel przez wszystkie przypadki.
Baca-Pogorzelska niedawno dołączyła do zespołu Outriders. Wcześniej pracowała m.in. w „Rzeczpospolitej” i „Dzienniku Gazecie Prawnej”.

To będzie pełnometrażowy film o górnictwie. Twórcy chcą pokazać w nim sytuację Polski, największego w Unii Europejskiej producenta węgla kamiennego, w kontekście globalnym. Z kolei światowe górnictwo chcą zaprezentować w perspektywy Polski.

Sporą część materiału filmowego reporterzy już zrealizowali. Kilka dni temu zakończyli kolejny z etapów nagrań, wkrótce znów pojawią się w Katowicach.

Śląsk to nasz punkt wyjścia

Rozmowa z Karoliną Bacą-Pogorzelską

11 dni w trasie, 3561 kilometrów przejechanych i 13 wizyt pod ziemią. Tak podsumowałaś w ubiegłym tygodniu kolejną część prac nad filmem. Adrenalina to twoje drugie imię?

Trzecie, na drugie mam Teresa (śmiech). To był bardzo intensywny czas. Górny Śląsk, Dolny Śląsk, Małopolska i Lubelszczyzna. Wszędzie tam kręciliśmy nasz film oraz realizowaliśmy zdjęcia do projektów towarzyszących jego realizacji. Chodzi m.in. o górnicze osiedla i turystyczne podziemia. Pogoda nas nie rozpieszczała, plany trzeba było dostosowywać głównie do niej, ale udało się zrealizować bardzo ambitny plan, jaki na ten wyjazd przygotowałam. Moi redakcyjni koledzy po niespełna trzech miesiącach pracy ze mną zamontowali dodatkowe akumulatory, dlatego się udało.

Na jakim etapie prac znajduje się obecnie wasz film? Ile takich podróży jeszcze przed tobą?

Przeważającą część zdjęć i „setek” nagrywanych w Polsce mamy już za sobą. Ale jeszcze kilka podróży krajowych przed nami, jedna już w sobotę i to znowu do Katowic, z czego jak zawsze, bardzo się cieszę. A jechać będzie bardzo duża ekipa i to pociągiem, zabierzemy ze sobą również kilka osób wspierających nasze działania programem członkowskim World. Będziemy mieć bardzo ciekawego rozmówcę, ale szczegółów nie chcę na razie zdradzać, bo konkurencja nie śpi. A od maja, na ile pozwoli sytuacja pandemiczna, ruszamy za granicę.

Gdzie konkretnie?

W pierwszej kolejności oczywiście odwiedzimy kraje europejskie, w tym m.in. Niemcy, Wielką Brytanię czy Hiszpanię. W kolejnych miesiącach będą to kraje poza naszym kontynentem, a kolejność i ich liczba będą zależeć zarówno od sytuacji pandemicznej, jak i procedur niezbędnych do załatwiania takich dalekich wyjazdów. Wiemy na pewno, że nie polecimy do Chin, bo 28-dniowa kwarantanna w Państwie Środka sparaliżowałaby naszą pracę. Stany Zjednoczone, RPA, Kolumbia czy Australia to kierunki, nad jakimi obecnie pracujemy. Ale jak wspomniałam – plan działań musi być bardzo elastyczny i reagujemy na bieżąco na to, co się w danej części świata dzieje. Tu muszę również powiedzieć o Ukrainie, bez której nie wyobrażam sobie tego filmu, ale w tym wypadku decydować będą względy bezpieczeństwa, czyli jak bardzo eskalować będą działania Rosji w okupowanym przez nią od 2014 roku Donbasie.

Co jest najbardziej fascynujące dla ciebie w tym przedsięwzięciu? Co dla siebie w nim odkrywasz?

Wiesz, że nie miałam dotychczas pojęcia, że w Polsce są dwie dawne kopalnie uranu udostępnione turystom? W Kowarach i w Kletnie. Ba, po ostatniej wizycie w Wałbrzychu w 2018 roku, nie miałam pojęcia, że jak pojadę tam w 2021 r., to wciąż działać tam będą biedaszyby. To takie moja małe odkrycia dotychczas przy przygotowywaniu naszych projektów. Film jest dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Przecież ja piszę, pracuję w tym zawodzie od 24 lat. Właśnie pisząc. Tymczasem tu musiałam przeprosić się z mikrofonem nagrywając co dwa tygodnie podcast Outriders Power, towarzyszący naszemu filmowi. No i z kamerą. Okazuje się, że moje gościnne doświadczenia przy współpracy z kilkoma ekipami telewizyjnymi dotychczas, mimo wszystko procentują. Nie wiedziałam, że nagranie jednej „setki” może trwać niekiedy kilkadziesiąt minut… A górniczo ze smutkiem odkrywam to, że wielu górników z kopalń węgla kamiennego w ogóle nie dopuszcza do siebie myśli, że koniec węglowego świata już się zaczął i pytanie tylko, w jakim tempie będzie postępował. Szkoda, bo z takim podejściem obudzą się dopiero wtedy, gdy sufit spadnie im na głowę. Ale to nie tylko ich wina – związki zawodowe bowiem wciąż przekonują ich, że przecież „jakoś to będzie”, co pokazują wciąż niezakończone negocjacje dotyczące umowy społecznej na linii rząd – górnictwo. A przypomnę, że miała być gotowa do 15 grudnia 2020 roku…

Czy podążacie według ściśle określonego scenariusza czy po drodze trafiają się niespodzianki?

Mam wrażenie, że pasmo niespodzianek przerywa nam tylko niekiedy niespodziewany porządek…(śmiech). Ciągle coś się dzieje. A to kamera, która ładowała się całą noc nagle nie działa, a to ktoś pomylił daty spotkań, a to wagon w pociągu nie został podstawiony i trzeba jechać następnego dnia, a to śnieg pada w kwietniu, co wyklucza plenery, w tym głównie loty dronem. Nie chcę powiedzieć, że scenariusz pisze nam tu życie, bo to brzmi strasznie pompatycznie, ale trochę tak jest. Dobrze, że w Outriders lubimy spontaniczność i jakoś sobie dajemy radę.

Z kim spotykacie się pracując nad filmem? 

Mamy już zrealizowanych kilkadziesiąt rozmów. Górnicy, ratownicy, prezesi, eksperci, naukowcy, prawnicy, aktywiści, „zwykli mieszkańcy” – to grono się rozrasta, ale dzięki temu coraz lepiej wyłania się nam kształt materiału, jaki chcielibyśmy finalnie osiągnąć.

Jak przebiegała wizyta na Górnym Śląsku? W jakich miejscach byliście? Jaki materiał udało się zebrać?

Sfinalizowaliśmy projekt dotyczący osiedli górniczych, byliśmy w związku z nim w wielu miastach województwa, bo również innych częściach województwa śląskiego. Katowice, Gliwice, Mysłowice, Ruda Śląska, Wodzisław Śląski, Radlin, Bytom, Chorzów, Zabrze, Jaworzno, Sosnowiec, Czeladź – wymieniam z pamięci i wcale nie wiem, czy zapamiętałam wszystkie miejsca. Oprócz tego realizowaliśmy zdjęcia filmowe z drona i pracowaliśmy nad projektem turystycznych podziemi.

Jak mocno Śląsk będzie zaakcentowany w filmie? 

Bardzo. To tak naprawdę nasz punkt wyjścia. Zresztą nie ukrywamy wcale tego, że robimy tam jak najwięcej zdjęć do filmu wciąż mając z tyłu głowy, że koronawirus może nam utrudnić pracę w innych częściach świata, dlatego taki nacisk kładziemy na Polskę, a szczególnie na Górny Śląsk. Ja już zgubiłam rachubę, ile razy od lutego tu byliśmy.

Na co chcecie nałożyć największy akcent w tym filmie? Jak on ma wyglądać?

Muszę się ciągle gryźć w język, by nie posługiwać się tytułem filmu, który na razie przynajmniej próbujemy utrzymać w tajemnicy. Mówimy o zmierzchu górnictwa węgla kamiennego, tego energetycznego. Podzieliliśmy kraje na trzy grupy. Te, które zaprzestały wydobycia, te, które są w trakcie przemian i te, które albo o tym nie myślą, albo udają, że nie myślą. Teza w filmie jest tylko jedna – koniec węglowego świata już się zaczął i jest nieuchronny. Resztę ocenią już jesienią sami widzowie.

Czy wszystkie plany związane z filmem są aktualne? Będziecie zdradzać coś więcej o nim przed premierą?

Wszystkie plany są jak najbardziej aktualne, przed premierą będziemy oczywiście budować napięcie. Tak naprawdę każdy projekt towarzyszący, a ukazują się one co miesiąc na naszej stronie www.outride.rs, czy każdy odcinek podcastu, będą okazją do uchylenia kolejnego rąbka tajemnicy. Myślę, że przed premierą jeszcze sporo powiemy, ale wszystko w swoim czasie.